-
u mnei tez nie bylo takich zwolnien xP heh ja to zawsze tak trafialam ze jakies wyjazdy dluzsze na rolkach albo cos w tym stylu a ja jak zwykle @ no i juz mi prawie dlatego nei przeszkadza, kwestia przyzwyczajeina, na szczescie ;)
aguuus ladniutko ale wiesz ty juz o tym :lol:
-
Aga nonooooooo :D , jadłospis fajny, bez tego miodu w międzyczasie to już zupełnie gites :wink: .
-
No wiem, ale miodek jest healthy :mrgreen:
A dziś... na śniadanie owsianka z dwoma kostkami czekolady [260], na II pół grahamki z serkiem i jabłko [200], na obiad 5 pierogów z twarogiem i ziemniakami + łyżka śmietany [450] + jabłko i kostka czekolady [100]. Jak narazie to tyle :) no i na w-fie graliśmy w siatkę, więc troszkę się poruszałam :P
-
noo to ładnie :P
aby tak dalej.. :P
a jeźeli chodzi o ten miód to dobrze :P
wkońcu na słodycz małą można sobie pozwolić
-
to była owsianka z czekolada w "niej" czy tak po prostu do śnaidania, bo nie łapię :wink:
-
ja też dziś jadłam pierożki ;)
a dobry miodek nie jest zły :P
-
Czekolada była w owsiance :)
Muszę sobie dokładniej policzyć kalorie, bo nie wiem ile mi zostało :roll:
- owsianka [260]
- 4 jabłka (w sumie) [280]
- kostka czekolady (poza owsianką) [30]
- gratka danone [110]
- obiad: pierogi [450]
- kanapka [120]
Razem: 1250.
Ups. Jeszcze jakieś 250 do wykorzystania... :roll:
-
a możesz zdrodzić jak zrobiłaś tę owsiankę bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :|
-
Ja podczas @ nie mogę ćwiczyć...boli nieziemsko +cieknie tez niesamowicie :|
-
ja tam nigdy nie czuje, czy cieknie, tampony rzadza 8)
-
No właśnie - bez tamponów by okres był prawdziwym cierpieniem :roll: ...
-
ja jakoś nie mam przekonania do tamponów :roll: zresztą jakoś nie bardzo widze potrzebę z nich kozystania :P i co najfajniejsze jestem w o tyle dobrej sytuacji że nigdy mnie nie bolał brzuch podczas :wink:
-
Bjedrona, ja też ich nie używam... :roll:
1800.
I... nie powiem co... z tym.
-
ja wczoraj zjadłam 3000kcal i żyje :mrgreen: twoje 1800 jest jak najbardziej ok :wink: prosze mi tu nie wmawiać że za dużo :twisted:
Aga i masz rację bo z tymi tamponami to nigdy nic nie wiadomo :roll:
-
Ja aktualnie nie korzystam z niczego, bo znowu mi się okres obraził.
-
Ja tamponów używam od 4 dnia i wyżej. Wcześniej musiałabym wymieniac do godzinę :roll:
-
Ja biorę tabsy, więc @ mam bardzo skąpe i prawie nie odczuwam. Ale i tak używam skrzydlatych :lol: nie wiem dlaczego, ale boję się tamponów :roll:
-
Nikson, ja znaczy na razie nie mam, ale jak mialam to uzywalam tamponow. ja lubie, w ogole wtedy nie czuje okresu, hyba ze brzuch boli. no ale nie zawsze moge uzywac, npp ostatnio milama tak skapy okres, ze mialam problem z wyjeciem po 8h (czyli tak jak najpozniej mozna te najmniejsze), wtedy musialam sie z podpaska kisic. ale ogolnie od 1,5 roku jakos uzywam tamponow. juz byloby mi ciezko przerzucic sie znow na podpachy.
-
Tanpony są niegroźne i higieniczniejsze na swój sposób od podpasek - przynajmniej człowiek czuje się czysto :roll:
-
Grzibciu, niektórzy ginekolodzy stanowczo odradzają stosowania tamponów :roll:
1900.
Fuck.
I nadal jestem głodna.
-
no to zalezy od lekarza, moj tata np nie widiz przeciwwskazań. ale w instrukcji do tamponow jest opisane jakies dziwne powilkanie wyst. u niektorych kobiet, ale nie pamietam teraz jakie
-
Nawet nie chodzi o ten wstrząs... chociaż też jest bardzo niebezpieczny. Tampony np. nie wchłaniają skrzepów krwi... :roll:
No w środku łatwiej jest się rozwijać bakteriom niż na zewnątrz :roll:
-
Hmmm, a wg mnie, to akurat na zewnątrz im jest łatwiej- łatwiejszy dostęp tlenu. Tampony są tak zbudowane, że wchłaniają wszystko, (chyba że są przesiąknięte już:D), bo inaczej nie byłoby sensu ich stosować.
-
Oj dobra ja już sama nie wiem. Spotkałam się z przeróżnymi opiniami :roll:
Poranne udka: 50/51cm :) aaa. Nie wiem co jest - nie przestrzegam diety - średnia z tego tygodnia to... 1500kcal [po kolei: 1250, 1400, 1600, 1350, 1900]. Równe...
Na śniadanie kaszka. Teraz na miasto. Potem godzinka badmintona :D
-
ja tam wole podpaski, już się przyzwyczaiłam i mi nie przeszkadzają :wink:
Aga ubywa ci z ud bo już gdzie indziej nie masz tłuszczu :lol: 8)
-
No ga widzisz ,coraz blizej samoakceptacji a , do ilu w udach zmierzasz??
-
W zasadzie jeszcze zgubię po 1cm i już będzie mi pasowało... Nie chcę mieć nóg jak patyki, tylko normalne... Więc 49/50 będzie ok. Chociaż teraz też nie jest tragicznie.
Ważyłam się w aptece, fakt po wczorajszym obżarstwie, do tego w bluzie, jeansach, bluzce i adidasach i... zonk... 54kg. Nie wiem ile odjąć. Ale myślę, że jakieś 52kg jest. Zresztą nie ufam zbytnio tym aptekowym wagom :roll:
-
Tak 2kg spokojnie mozesz odjac :D Moze jzu zacznij planowanie wychodzenia z diety?
-
Ja praktycznie nie jestem na diecie już. Po prostu różnie jem: raz 1300, raz 1500, a nieraz zdarza się 1900 :roll: no i słodycze też wpieprzam...
-
jesz ,kochanie jesz xP Ale w ramach ostroznosci mozesz dodawac kcal ,zeby organizm sie przyzwyczail bo takie skakania wagowe nie sa dobre
-
Wiem, wiem... Ja po prostu nie umiem codziennie jeść tyle samo... :( Dziś już 950kcal - po obiadku [to co wczoraj]... Chyba dobrze. Sporo ruchu było - 45min latania za lotką :mrgreen: no i 1h marszu...
Zaraz do lekcji i nauki, nie wiem jak ja się do tego wszystkiego zabiorę, gdy na dworze świeci słońce, pogoda po prostu w sam raz na jakiś spacer, czy rower :roll:
A sporo mam do roboty: napisać scenariusz, nauczyć się z religii na zaliczenie i z geografii geologii Polski to najważniejsze. Na poniedziałek. Reszta... wolę nie wspominać. I jeszcze anatomia z biologii. Przytłacza mnie to wszytko. Chociaż po sporej dawce ruchu, humor dużo lepszy :)
-
No i bardzo ladnie w przerwie od nauki mozesz na godzinke isc na jakis spacerek alebo na dworku sie pouczyc mi wtedy nailepiej idzie zwlaszcza gdy jest cos do w wkucia
-
no właśnie, ja ostatnio też przystopowałam z moją nauką, bo inaczej bym się wykończyła. A co z ambicjami na 5? Trudno, jeżeli nie potrafię mieć 5, to widocznie na to nie zasługuję, albo nie należę do tej grupy, której mozliwości na to pozwalają. Nie zamierzam uczyć się na 5 kosztem zdrowia i samopoczucia.
-
Samą nauką się żyć nie da, więc lepiej nie przesadzać ;).
-
Już nieładnie. Przepraszam za określenie ale nawp*edralałam się ciastek...
-
Ja się nawp*erdalałam czekolady :D
-
U mnie dziś kołacze ślubne w menu :mrgreen:
-
Pewnie już jakieś 1600 dziś. I dalej chce mi się JEŚĆ!!!
-
No i 2000. Trudno. Zły humor, zły dzień. Za dużo wszystkiego... Przynajmniej ruch był jakiś...
-
A ja się za przeproszeniem nawp*erdalałam zapiekanką i chipsami. Bleeee... Jakas ta sobota skrzywiona pod względem wykroczenia!