-
Jeszcze cztery tygodnie.. mam nadzieje ze a6w i dieta mi na to pomoze. Bo po powrocie do domu jade nad morze
Niestety hula hop tutaj nie mam a z reszta nigdy nie wychodzilo mi krecenie.. za glupia jestem na to :P
-
ehh jakie to odchudzanie jest ciezkie dzisiaj mi strasznie glod doskwiera.. Az zajadam sie chlebem razowym przed obiadem, bo obiad dopiero o 15 :/
-
Właścicielko już bliżej celu niż dalej! Wytrzymaj !!!
Btw. - ja też jestem antyhulohopowa
-
Dzisiaj mniej dietetycznie, ale w limicie jako tako :
baton 193kcal
2x razowy z lyzeczka masla 197kcal
shake maly z mc donalda
piers z kurczaka smazona niestety 330 kcal +surowka (malenkie pomidorki z salata i pokrojonym ogorkiem duuuzo )
Na shake zabral mnie brat, bo sie na niego zdenerwowalam, wiec nie wypadalo odmowic. W koncu byl tak jakby na przeprosiny ale caly dzien bylo ladnie, wiec sobie pozwolilam a wieczorkiem zjem moze jakies mandarynki jesli bede glodna. Czyli jak na niedziele to jest fajnie
-
aaaa mam problem! Mysle nad jutrzejszym jadlospisem, choc czesto mi sie to nie zdarza i tak: jutro moj brat gotuje obiad makaron z miesem mielonym i pieczarkami, wiec zastanawiam sie ile to moze miec kalorii, bo nie wiem ile moge zjesc ...
Bo rano chcialam zjesc ryz ale jak to ma byc ogromnie kaloryczne to zmienie na wase z pomidorem.. ale znowu jutro caly dzien w pracy i musze zjesc rano cos pozywnego :/ ehh dylemat
-
tez mam ten problem.. a ja jeszcze dosyc silowa i męczącą prace mam i rano nie moge zjesc tylko wasy..
-
wrrrrr, ale mnie dzisiaj ssie :/ strasznie mi... nie rusze nic, nie moge! Zapycham sie goraca czekolada, ma troszke kalorii, ale jak zaczne jesc to nie przestane:/ a dzisiaj bylo tak dobrze.. Wiec nie przekrocze limitu przez glupi, nudny wieczor ! Juz piec dni mojej dietki, dobrze mi idzie, nie moge tego zaprzepascic!!! Poprostu az nie wypada!!
troche mi lepiej, ciekawe na jak dlugo...
-
wogole jakas taka zalamke mam ze to nic nie da, ze nie wytrzymam.. Albo dzisiaj na mysl mi przyszlo "matko co ty robisz?! mama by sie wsciekla, jakby zobaczyla ze tak malo jesz" a z drugiej strony"nie jedz! juz przekroczylas limit na dzisiaj!" Wiem ze takie dni sie kazdemu zdarzaja i staram sie sobie jakos z tym radzic narazie, mam nadzieje ze nie zlapie mnie napad i nie wstane o polnocy i nie zjem pol lodowki..
-
-
heh udalo mi sie... nie zjadlam nic ( procz kilku tic tacow dla odswiezenia oddechu ) Ale ciezko bylo.. Pierwszy dzien zalamki mam juz za soba na szczescie zwalczony.
A dzis sniadanie pol woreczka ryzu + jogurt wisniowy ( 215 kcal + 120 kcal +335 kcal )
I znow mam postanowienie, ze za udany tydzien diety w niedziele batonik w nagrode ciekawe czy mi sie uda :P A w dzisiejszym jadlospisie nastapila zmiana.. brat nie gotuje tylko ja =zupa jarzynowa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki