cześć odkopuje mój temacik po radę
a więc dziś oficjalnie kończe dietkę zakończyłam wychodzenie z diety i od dzis jestem już na 1800kcal, uzależniłam się od liczenia kcal, ale lubię to i nie mam zamiaru rezygnować z tego nałogu bo pomaga mi się kontrolować. Kalorii już dodawać chyba nie będę a płakać też nie będę jak czasem zjem około 2000kcal. Waga niestety podczas kilku tygodni wychodzenia z diety w ogóle nie drgnęła szkoda bo chciałam jeszcze dwa klo zrzucić, ale i tak się ciesze że chociaż nie przytyłam. Zaczęłam troszkę ćwiczyć prawie codziennie jest to 30-40 min hula hop a czasem jako zamiennik stepper. Pogoda coraz ładniejsza a jak juz będą matury to się nauczyciele zajmą maturzystami a ja będę mieć więcej czasu to wyciągnę rower.
Macie jakies rady na utrzymanie wagi? Często wpadłam na forum i musze przyznać że bardzo przestraszyły mnie tematu typu "wracam" itp. jak na razie wcale mnie nie ciągnie do słodyczy dlatego jem ich mało, ciast nie jadłam od października i też nie mam ochoty ogólnie zmieniłam sposób żywienia, wprowadziłam ogrom warzyw i sporo owoców, kolacje starałam się jeść białkowe. Nie chcę tego zmieniać, podoba mi się to zdrowsze odżywianie, bo lepiej się czuje i fizycznie i psychicznie. Ale boję się że pewnego dnia cos we mnie pęknie. Jak sie przed tym ustrzec?
Zakładki