-
nooo np tak ) po prostu zeby potem utrzymaywac uzyskana rzezbe a nie dorabiac i dorabiac w nieskonczonosc
-
no to dziś... dzis na śniadanie zjadłam jedną kromke chleba z 3 plasterkami szynki (jakiejś tam...) do szkoły zapomniałam wziąść śniadania, a miałam do 15.30 zajęcia... i teraz własnie zjadłam obiadek... spagetti z sosem chińskim... ale ostry był :P no i to tyle... a i przed obiadem jabłko zjadłam... w sumie to jeszcze nie zaisywąłam sobie ile to kalorii było...
-
Mi sie wydaję, że nie za dużo..
Ja na prawdę nie wiem jak wy wytrzymujecie w szkole bez jedzenia.. ja po 7 godzinach lekcyjnych nawet jak coś zjem to jestem strasznie zmęczona :/
-
Na pewno nieduzo kalorii, ale mam nadzieję, że to zapominanie śniadania do sql zdarza się sporadycznie, co??
-
No raczej... Ale wiesz jak to się człowiek spiesz na autobus to nie zawsze zdąży do sadziku po jabłko...
Hehe, a ja bez śniadania wytrzymuje od 7 do 15.30 i nic mi nie jest
Dziś na śniadanie zjadłam jakieś 2-3 kromki chleba (w sumie to nie wiem, bo nie ważyłam ich, ale tak by nie napisać za mało piszę 3 ) i wypiłam kompot truskawkowy... Kompot słodki nie był, w sumie to w nim kompotu dużo nie było, więcej to wody, ale też żeby nie było, że sobie zaniżam napisałam całą szklankę, czyli 200 kalorii... W sumie to jakieś 600 kalorii zjadłam O.o więc 2 śniadania nie zabieram... Tak w ogóle to jestem ciekawa, co dziś na obiad będzie O.o mam nadzieje, że nie drugie danie
A co do ważenia... Jeszcze się nie ważyłam pewnie nic nie schudłam, bo jakoś nie czuje nic po spodniach T.T buuu... A tyle się już odchudzam T.T jakieś pół miesiąca T.T ale to pewnie przez to wesele... Ale sobie postanowiłam, że jak we wrześniu nic nie schudnę, to od października zabieram się za tą dietę na poważnie, będę, co dziennie skakała na skakance itp. Ostatnio właśnie nie chciało mi się nic, ani skakać, ani brzuszków robić... Tyle tylko co na w-f się ruszałam... A co do w-f, poprawiłam się przez ten rok w bieganiu z biegania 4 dostałam, gdybym przybiegła do mety o 3 sekundy szybciej bym miała 5 T.T tak więc 1.2 km zrobiłam w 2 minuty i 53 sekundy Hehe... Ale potem myślałam, że umrę ^^”
-
Ohajo!!
No więc, niestety nie udało mi się skakać na skakance, bo przez kilka dni strasznie brzuch mnie molał... Przyjmując że chyba 30 lipca miałam osttanią miesiączkę, to teraz niedługo też będę miała i to dlatego pewnie też strasznie duży apetyt mam... jak wy sobie z tym radzicie?
a własnie... nigdy nie sprawdzałam tego, ale teraz włąśnie przed tą miesiączką (hehe, jeszcze nie mam, ale za 2-3 dni będe mieć T.T) się mierzyłam i wyszło, że w pasie mam 82-83 cm O.o to ja tyle cm przytyłam, czy to przez okres? jeśli przytyłam to ja już nie wiem co zrobić T.T może i troche ostatnio więcej jem, ale tylko na kolację... to znaczy, jem normalnie, tak jak każdy człowiek chyba... śniadanie np. dzis płatki z mlekiem (takie zwykłe... błe, ale one niedobre były >.< nikt ich nie lubi i leżały w szawce chyba z pół roku >.< jak opona smakowały...), w szkole nic (spieszyłam się na autobus), po szkole zjadłam... co ja zjadłam... hmmm... kromke chleba i kawałek podgrzewanej kiełbasy. potem miałam obiadek, czli jeden mielony i ziemniaczek... a do popicia miałam kompot z aronii... potem z mamą jeszcze jabłka, albo dwa zjadłam, a teraz właśnie skończyłam kolację... bułki miałam... hmmm... ile ja ich zjadłam... jakieś 2 bułki z pomidorem... dużo?? chyba nie... terz jak to napisałam, no to chyba z jakieś 1500 kalorii chyba by wyszło... ale to przecież nie dużo... i tak co dziennie, to dlaczego "tyję"? a ruch to mam co dziennie na w-f, bo w domu niestety nic nie robię (brzuch mnie boli) T.T
-
Wydaje mi się, że przytyć nie mogłaś . Możliwe, że związane to z okresem, bo przed np. można przybrać na wadzę. Ja sama gdzieś teraz mieć powinnam. Ale zaginął...
A co do jadłospisku, to taki strasznie chaotyczny, ja bym np. wykorzystała kalorie z kiełbasy na coś większego i lepszego xD.
-
No niby tak, ale ja nic takiego "lepszego" nie mam w lodówce...
dziś zjadłam już 1.5 bułki z pomidorek chyba (ah ta skleroza..), po szkole zjadłam tak jak wczoraj troche kiełbasy z chlebem, a teraz za jakąs godzinę będę miała obiad - kopytka. miała byc zupa, ale "wujek" uparł się, że chce zrobić kopytka...
coś osttanio nauka mi nie idzie... same 3 dostaje T.T
-
Hej!
no widze, że nikt mnie nie wspiera T.T buuu...
dziś sobie uświadomiłam, że jak bym schudła 10 kilo to bym się zmieściła w połowę rzeczy które mam w szafie tak to chodzę tylko w 2 spodniach, kilku bluzkach ale na nie musze zakładac kurtkę dżinsową bo mi boczmi widać T.T a gdybym ważyła 65 kilo, to bym ani boczków nie miała ani nic... przeciez tak fajnie wyglądałam gdy 70 kilo wazyłam... eh, jutro wchodzę na wagę jutro, bo dziś nie miałam czasu... odrabialiśmy jakis tam piątek >.<
tak więc dziś zjem (jeszcze nie zjadłam ) jakies 1000 kalorii... od wczoraj mam straszna ochotę na czekoladę gożką, no ale będę musiała się zadowolić jedną kostką
a co do ściczeń, to nie wiem czy skakać na skakance dzis, bo strasznie wieje... ale jak się podoba poprawi, to lece na dwór skakac
a brzuszki... teraz robie takie "krótkie spięcia", bo wczesniej robiłam te pełne... no i robię też te skośne... tak więc 50 prostych, i 50 skośnych... wychodzi dziennie 100 brzuszków, ale to chyba więcej daje niż tamte 500, bo czuje, że brzuch mnie strasznie boli (szczególnie po tych skośnych)
no dobra, kończę, ide na obiad ;P dzis mam schabowego z ziemniakami ^^
-
pyyycha czekolada i pyyyycha obiadek
wspieramy wspieramy
i brawo za cwiczonka, tylko czekac na super efekty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki