gratuluję pana ; ))
kolejny dowód, że faceci nie lubią "szkieletorów"
gratuluję pana ; ))
kolejny dowód, że faceci nie lubią "szkieletorów"
dziewuszki, gdzie jestescie? myslalam ze to bedzie 1 topic, ktory bede regularnie odwiedzac i pisac :P a tu nic. zero odzewu. jak dietka? mi osobiscie idzie dosyc dobrze, dzis mam dodatkowo zawody z kosza i zyje
162cm
lipiec/sierpien 2009 - 80kg
wakacje 2010 - 62kg
hej hej.
zawody w kosza ? fajnie ja nie biorę udziału nigdy w takich rzeczach ;]
a co do tego, że faceci nie lubią szkieletorów to zobaczcie ile dziewczyn na forum z nadwagą ma chłopaka (np. ja) ;]
ja jestem w reprezentacji szkoly, rozgrywajaca ogolnie to kocham kosza, gram od 10 lat. wiecie co, faceci naprawde wola kobiece ksztalty od szkieletorow. a najbardziej lubia pewnosc siebie. a ze dziewczyny przy sobie jej czesto nie maja, to wybieraja szczuple, ktore sa pewne siebie.. tak mi sie wydaje .. dlatego, wiecej wiary! seksapil sie nie bierze z wygladu, ale przekonania o tym ze jestesmy boskie! :P
162cm
lipiec/sierpien 2009 - 80kg
wakacje 2010 - 62kg
jej, jakie mądre słowa
szkoda tylko, ze tak ciezko w nie uwierzyć
ja wiem, ze trudno uwierzyc.. osobiscie mam tak, ze w szkole nie jestem osoba zbyt pewna siebie. w sumie taka olewka, nie chce mi sie nawet stroic itd, mam pelno lanserow w szkole, ubranych w burtona i billabonga, jesli nie masz firmowych ciuchow to jestes przegrany :P ja mimo wszystko jestem lubiana i mam mnostwo znajomych ze wzgledu na to, ze usportowiona jestem
ale: gdy sie odstrzeele, fryzurka, make-up, ciuch, (tylko po szkole jak wychodze gdzies to mi sie chce ) to widze spojrzenia facetow.. naprawde.. ale tylko dlatego, ze jestem wtedy cholernie pewna siebie. i kobiece ciuchy oczywiscie pomagaja. obcasik nie warto sie kryc pod luznymi rzeczami, sama przezylam taki okres, wiec wiem co mowie
boze, ale pieprzenie sie rozpisalam, ale nudno troche, wiec pisze co mysle pewnosc siebie gora! aaaa i jeszcze: jak juz dostrzezesz ze jakis facet na ciebie zwraca uwage, momentalnie sie wlacza lampka: jestem cholernie atrakcyjna, to jeszcze dodaje poweru i wtedy wszystkich facetow ma sie u stop :P ale jestem prozna teraz.. ;D
162cm
lipiec/sierpien 2009 - 80kg
wakacje 2010 - 62kg
jak tam dziewczyny?
162cm
lipiec/sierpien 2009 - 80kg
wakacje 2010 - 62kg
Żyję! Boże żyję xD No, tego bo impreza wczoraj była. I z jedzeniem jak z jedzeniem, dietę trzymam już od 3 dni, ale z piwem to troche przesadziłam. A ja w tych sprawach nie mam umiaru. Małe spotkanie z przyjaciółeczką, do tego leje... fee. no to po 3 browarki, potem dzwoni kolega, żeby wpadać bo piwo na mnie czeka. No i tak to poszło. Ale przynajmniej wybiegałam się po mieście ^^'
Co do tematu facetow.. ja się nie będe wypowiadać. O, wczoraj mi powiedzieli, że jestem feministką :<
brr... do tego mam ochote się zważyć, demyt :P
ja sie nie waze od miesiaca boje sie.. ze waze wiecej... trudno. za to dzis zrobilam super zakupy w reserved. wydalam 100zl a kupilam 4 bluzki i sexi stringi :P faje przeceny maja
162cm
lipiec/sierpien 2009 - 80kg
wakacje 2010 - 62kg
też miałam taki okres typu wielgachne bluzy i obszerne spodnie. seksapilu to mi raczej nie dodawało
a teraz w sumie mam podobnie do ciebie. do szkoły się jakoś za bardzo nie staram, po prostu mi się nie chce, bo tam nie mam po co. a czasem jak gdzieś wychodzę to lubię się odstrzelić i mimo że nie jestem szczupła ani przesadnie ładna, taka przeciętna to też spotykam spojrzenia różnych facetów. wtedy po prostu jestem sobą i wychodzę z założenia że nie mogę nic stracić, a tylko zyskać. i oni to lubią
Zakładki