-
Czarnuh - Nie dam się pilnuję się jak mogę i oswajam z czymś zwanym umiarem . Musi on ugościć na stałe w moim słowniku i czynach .
Nie dołuj się Ty też sobie poradzisz. Damy radę, damy damy radę radę. Ty jutro zaczniesz dietę po prostu! ^^
Requiem - Dziękujee ja z Tobą również ^^
===
dzisiaj waga 70,3 kg, a wczoraj 70,8- złogi&woda nagromadzone po obżarstwie :P następne ważenie za tydzień, hehe mogłoby sobie tak spadać szybko... oj jakby się tak traciło pół kg kazdego dnia... .... szkoda, że to niemożliwe
choleraaaaa czuję te niedawno nabyte, nowe fałdy na brzuchu, zawaliłam ten styczeń oj zawaliłam..
zaraz zaraz....
kurde, po co ja drąze i drąze ten temat utycia
dobra już o tym nie bede pisac ^^ bo ziewam pod własnym wpływem
-
now lansie pseutonim po co ciagle o tym utyciu!! stalo sie trudno a taki gadaniem tego nie zmienisz napewno!! a mozesz wpasc tylko w wiekszy dolek i co ? zle bedzie! zacznij lepiej pisac o tym ze jestes silna i wytrwasz na diecie chgodzby nie wiem co! razem damy rade! ja jutro sie poprawie obiecuje!
Czarnuch jak to dla kogo masz sie starac? dla siebie !!!!!!
dla faceta nie warto a piwko? hmm postaraj sie odpuscic je sobie na jakis czas
pozdrawiam
-
trzymam kciuki walka z kompulsami jest straszna, też je miałam...ale damy radę
-
Aguguska- A więc co do mojego utycia...
masz rację ja wytrwam i ty też
Parapet16 - Dzisiaj się zalewam wodą i fuj złe zachowanie - nawet obgryzłam paznokcia, sadze ze tak 2 tyg zlecą i już się wkręcę do diety
-
pewnie nawet szybciej
-
Ja w sklepie jak widzę słodycze to mnie nie ruszają. Nie mam tak, że np. muszę to mieć, biegnę do kasy i zjadam w pośpiechu.
Ale w domu to już zupełnie inna historia
-
o tak w skelpie to ja raczej nie kupuje i nie zucam sie na takie nie zdrowe i kalloryczne rzeczy, bo czuje wzroku innych na sobie mysla penwie ze taka gruba i jeszcze tyle je ale w dumku czaasem puszcza silna wola i leca kanapki i wszystko ale ostatnio juz od kad jestem na diecie nie mialam ani razu tak
pseutonim jasne ze damy rade!
-
A ja mam jeszcze coś innego - lubię chodzić do supermarketów i kupować coraz to nowsze wynalazki(czekolady z jakimś nowym niespotykanym nadzieniem itp), ale gdy przychodzę do domu zazwyczaj...nie jem tego co kupiłam. Leży sobie z dwa tygodnie albo dłużej i dopiero potem otwieram, ale nie rzucam się na to jak wygłodniały wilk tylko np zjadam pasek danej czekolady
-
ehh nika też tak mam robię jakies spore zakupy, obładuję koszyk nowościami a potem systematycznie zjadam
-
Ja tak zrobię i potem zapominam, nowości leżą w czeluściach szafek i jak potem je wyciągam to np. okazuje się że są po terminie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki