-
Niezła data na start Powodzenia. Ja chciałam dzisiaj zjeść nawet sobie pączki, kupiłam rano specjalnie 5, ale cały dzien w książkach, zmęczona byłam, a teraz to już nie ma, chłopak zjadła all LOL więc nawet jak ja mam coś dobrego i chcę zjeść to muszę to szybko zrobić zanim zniknie.hehehe
-
Ja mam tak, że lubię kupować nowości, często też naiwnie po promocjach i bardzo działa na mnie siła reklamy^^ ale też często spróbuję leży, leży .. i koniec terminu hehe^^
czekolady nie kupuję - bo umiem jeść małe porcje(i to tylko na diecie, haha) - np. kilka kostek na kilka dni, potem mnie szlag trafia i zjadam za każdym razem całą resztę. No i za przeproszeniem d**a ptasia z takim umiarem. :P Dlatego na diecie będę jeść takie rzeczy tylko w towarzystwie. Bo zawsze ktoś pomoże albo jak nie je - to mi automatycznie też mi się odechciewa ;]. W gimnazjum i podstawówce kupowałam jedzenie w sklepiku non-stop(w lo zaczęły się przygody z dietą - no to wiadomo :P) - gdyby nie ludzie to chyba bym stówkę ważyła - rozumiecie - cola,chipsy,fasty i inne gadżety - a tu z każdej strony; "daj gryza/łyka/mogę się poczęstować?" xD szkoda, że w domu odrabiając zadania domowe też jadłam, no i mój brat-który nie lubi jeść tak bardzo jak ja mi "dokopywał". bo zawsze mieliśmy tabun słodyczy, on nie jadł tyle - a ja oczywiście czasem szamałam podwójnie, bo co się ma marnować
====
yhm to 1 dzień diety niezłej daty, jak Sylwi7 napisała:P zaliczony - 1590 kcal/70 min aerobów na małym obciążeniu -kurczę, rozplanowałam sobie trochę posiłki i jedzenia wyszło tabun. Hm..normalnie mogę zjeść ogrom kcal i nawet tego nie odczuć, a tu proszę. ale nie zniżę dawki kcal z racji tego, że na diecie chodzi o to, żeby chudnąć zdrowo, nie przystosowywać metabolizmu na samym początku do mniejszej liczby kcal - tak zostanie. ;] będzie stale od 1400-1600kcal, utnę pod koniec diety za x miesięcy jak waga przestanie spadać^^ chyba, że nie będzie potrzeby:P
-
Dzisiaj się zważyłam rano, kurde miałam za tydzień i klops - 69,2 kg schodzi, schodzi :P dużo się nagromadziło tego w brzuchu :P.
-
Pseutonim. damy radę zejdzie ten brzusio. i świetna furtkę wybrałaś!
na mnie nowości kompletnie nie działają. no jest tam jakaś ciekawość, ale wybieram sprawdzone produkty. tłumaczę sobie, to tak, że słodycze zawsze będą smakować podobnie, a pomoce w kuchni to w większości sama chemia : )
-
Oj JASNE że damy radę Requiem Ja mam nadzieję, że zejdzie ten brzuch, bo to moje utrapienie się zrobiło^^
dzisiaj się pomierzyłam, jeny ale wymiary
uda:58cm,łydki:38,5cm(tu nie do końca jestem pewna),talia:80cm,boczki wraz z oponą- uwaga, uwaga...97cm!(serio:/), "biceps" - 30cm/l 30,5cm/prawy (aaa!), przedramię(najgrubsze miejsce) 24,5cm, a i tyłek - metr
-
a ile masz wzrostu?
ja przy 163 mam 60 w udzie
-
-
no to nie jest źle, uwierz. a z brzucha spada lżej niż z ud, taka już kobieca budowa
-
Na pewno się uda Trzymam kciuki ^^
I też przeczytałam do końca ^__^'
-
Aisha - Dzięki :* ^^
Requiem - No wiesz spadnie brzucha, a potem jeszcze nogi jakby to określić...przystopują xD
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki