Wątek: Taika plażuje z 60 kg na 52 kg xD

Dzień VI:
Przed śniadaniem: dwie garści orzeszków
Śniadanie: 2 jajka na twadro, liść sałaty, 2 plastereki sera zółtego, 3 małe plastry szynki drobiowej, łyżeczka szprota, plasterek sera białego, pół małęgo pomidora, kawa z mlekiem 0,5%.

Od początku spadło mi 1,5-2kg

Sjupergerl, dzięki

orzeszki nie takie złe, witaminy, zdrowy tłuszcz - nie przejmuj się

i gratuluję spadku wagi !!

No, masz rację, ale trochę za dużo

Obiad: seler gotowany ok. 200g, kawałek indyka gotowanego i wieprzowiny gotowanej.

Jeeeej
Zazdroszczę Ci spadku wagi...
Ejjjj noo :C
Szczęściara!
Szczęściaro pomóż mi !

Trzymaj dietkę to samo spadnie, zresztą schudłaś już dużo Nie poddawaj się Dzieki

Kolacja: 2 parówki, łyzeczka musztardy, 2 małe liście sałaty lodowej, cieńki plasterek sera białego chudego, 2 plasterki sera zółtego, 2 plasterki szynki drobiowej, orzeszki jakieś trzy garście

Wczoraj było ładnie, dzisiaj niestety zawaliłąm, bo była zmuszona zjeść coś słodkiego. Czułam się bardzo słabo, miałam wrażenie że zemdleje, było to z pewnością spowodowane że od jakichś 2 miesięcy nie jem węglowodanów, więc kupiłam rogala z czekoladą w szkolnym sklepiku i zjadłąm. I co? Poczułam się od razu lepiej, słabosć zniknęła.
Pieprzony organizm...

Dzięki A ja od 2 dni nie jem węglowodanów i dzisiaj jak sie prostuje albo siedze na krześle przez godzinę i zaraz idę gdzieś to mi się strasznie jasno robi przed oczami i słabo mi sie robi ale po chwili już jest ok..

Nie pieprzony organizm tylko widać czegoś mu brakuje skoro wysyła ci takie sygnały

Pieprzony, bo mi figle robi i nie da się odchudzić.
Narzeczony mi kazał jeść wiecej węgli... Kurdeee...

to o czym piszesz odnośnie Twojego samopoczucia utwierdza mnie tylko w przekonaniu że im bardziej urozmaicona dieta tym lepiej, a diety fazowe czy inne mono i cud diety- no comment.