Kotlet w panierce, slazony az tluszcz sie wylewa ??
Kotlet w panierce, slazony az tluszcz sie wylewa ??
a ja dzisiaj jeszcze jeden dzień 1000 kcal a jutro jush kapuśniak :]
ehh mam-kompleksy az tak barzdo się nie wylewał...nie ociekała tłuszczem i był mały
a teraz dzisiejsze żarło:
3 x wasa z serem i pasztetem(ale pokroiłam tak cienko że o prawie nie czułam..bo to cholerstwo kaloryczne jest )
2 jabłka w szkole
jogurt,parówka(jak przyszłam ze szkoły złapałam co miałam w lodówce )
nio ateraz obiadek..ryż i buraczki gotowane...pysia i jeszcze zostaje ok 50 kcal na kolacje...tylko nie wiem co to będzie..bo 50 to tak mało
a ja zjadlam 3 zwykle bulki
dwie z dzemsem a jedna z salata
jablko
takie ciacho mmm z budyniem chyba(troche kcal mialo)
i palucha
a zaraz moja mamcia bedzie smazyla placji ziemniaczane
hmmmm wytre husteczka hihihihhiih zeby mnie tluszczu mialy
moja kumpela tak zrobila
na polmetku dali nam kotlety schabowe
i wcale takie tluste nie byly
a ta glupia wycierala je chusteczka higieniczna
na sajgony jak chodzimy to nie wyciera a sajgonki przeciesh na glebokim tluszczu sa robione jaki down hihihihihih
eh, no to jak nie jest zle, to dobrze
a dzisiaj zjadlam kilka kromek wasy z ogórkiem i rzodkiewkom no i oczywiscie
pól czekolady
ale nic wiecej! no i chyba spalilam to czekolade.
no, ale fakt jest faktem niestety
50 kcal to nie tak malo a jak przekroczysz o 20-30 nic sie przeciez nie stanie, a paszteciki sa pyszniusie, i jak powiedzialas kaloryczne tak samo jak pieczone bloki z indyka
ja mialam miec post 7 dni bez slodyczy?? dupa polowa cini minis, kolezanka mi wcisla...a ja wkurzona bylam wiec sie nawey dlugo nie opierałam...
ee tam :]
to tilko jakieś 20 g
ważne zeby sie nie dać na wiecej skusic :P
dziewuchy...ja dziś już tylko piję herbatke...bo zjadłam dwie kostki czekolady..więc już nie ryzykuję w końcu musze schudnąć.. O ZGROZZZZO 7 kilogramów
a że TAFF GIRL jestem tio UDA się
no tylko 7 kg...
ja mam jush pzrez moją głupote 12 :/
wrrrr
a Cire własciwie to co to znaczy TAff Girl??
hehe bo nie rozumeim :]
a myślałam ze dobra z ang jestem...
Kach...12...chyba żartujesz..przeciez Ty w jakąs chorobę od razu wpadniesz jak tyle zrzucisz...bym Cię przechrzciła normalnie gdybym bliżej mieszkała .
heh TAFF GIRL...to spolszczone tough girl...często sobie czytam forum..min tam gdzie Kuba swoje wypocinki serwuje....i oni się brechtają zawsze ,że trzeba być TAFFGAJSKIM..czyli twardym(gangsterskim chłopcem)..heh ja mam specyficzne poczucie humoru..
nio a że nie wolno się w dietce łamać...trzeba być wytrwałym...tio jesteśmy TAfff Girls... poza tym przy humorach plemników też trzeba anielskiej cierpliwości...nio i bycia TAFF
motam
Zakładki