Wątek: Ogólnie o moich przygodach i przemyśleniach dietowych

Znalazłam taką stronkę [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] , co prawda nie ma tu żadnych zdjęć, ale myślę, że trudno będzie znaleźć zdjęcia dotyczące bulimii. Chyba najgorzej wygląda się jak ma się anoreksję. Nie wgłębiałam się w szczegóły bulimii, ale sobie poczytam.

Kachorra- dobrze, że się opanowałaś !!! Nie doprowadź się do choroby!

yyyy... tam jednak są zdjęcia. w skutkach naprzykład! OBLEŚNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja na początku zeszłego roku(luty-marzec) pierwszy i ostatni raz w życiu próbowałam sprowokować wymioty. Zjadłam wtedy chyba dwa talerze krupniku z ryżem("zupka dietetyczna", spożywałam przez całe wakacje, ale matka ma już dość i od jesieni mi jej nie gotuje, za to gotuje inne pyszności) i jabłko, ale miałam po tym taki wstret do siebie, że wsadzałam sobie w gardło palec, łyżkę, plułam, oczy mi nadeszły do łez, ale nie udao mi się zwymiotować... Ufff, nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Teraz myslę, że byłam głupia i dobrze, że nie zwróciłam pokarmu, bo może teraz byłabym nie panującą nad sobą bulimiczką
Kach, kiedy ostatni raz wymiotowałaś? O ile dobrze wiem, ten czas nei trwał zbyt długo, więc chyba nie musimy się niepokić, bylebyś przestała na dobre.
JA czasami nie wiem, oco o sobie myśleć. Niekiedy sama podejrzewam, że mam początki anoreksji czy bulimii(objadanie się), a czasem uważam, że to bzdura... Właściwie, ten problem pośrednio dotyczy każdej z nas...

Jagcia, dokładnie tak samo myślę. Czasem zastanawiam się kim jestem i co ja wogóle ze sobą robię... Uzależniłam się od odchudzania. Wiem to ...

Z tym trzeba po prostu WALCZYĆ! Do dzieła i powodzenia!

Ale w jaki sposób?

Pozytywnym myśleniem. Nie traktować odchudzania jako przykrą konieczność, lecz jako przyjemność Wtedy na pewno się uda!

Hmm... w sumie masz całkowitą rację. To się wydaje całkiem proste. Spróbuję! DZIĘKI :*

Nie a za co, od tego jestem ja i całe forum Ja też staram się wcielać to w życie i chyba robię postępy Niewiwlkie, ale jednak. Trzymaj się!

No to może dasz mi jakieś rady początkowe? Od czego zacząć? Jak mam myśleć o jedzeniu?