Wątek: Problem tkwi w główce

I tak ma być a jak naprawde nie mozesz to rób przez kilka dni tak zeby tylko nie przytyć a potem znowu podwójną siłą pójdziesz w te strętne kilogramy bedzie spoko

Wiki, a gdzie ta Twoja chec do walki z kilogramami?! Nie zalamuj sie. Do wakacji masz jeszcze duzo czasu! Nawet na 1500-1800 bedziesz tracic kg no ale co najwazniejsze - bedziesz wiecej jesc! I nie poddawaj sie tu nam

Wiki nie łam sie !! nie nie, może to tylko jesien !

właśnie...może się trzymaj na 1500? do wakacji na pewno schudniesz...i to jak bezboleśnie

kURCzE... Jakoś straciłam wszelka chęć do wszystkiego...Nie chce mi się ani uczyć ani odchudzać, ani...zresztą juz mi wszystko jedno jak wygladam...Nie umiem się odchudzać, nie mam silnej woli albo co?? Najwiekszym moim osiagnieciem było schudnięcie do 50 i nie potrafię przekroczyć tej magicznej granicy...Chociaz jesszcze w sobote było na wadze 49,5 a dzis jest juz 51...Boże dlaczego to tyle kosztuje?? Dlaczego nie moge - tak jak inne dziewczyny być szczupła??Nie mam już siły...

masz silną wolę...tylko nie chcesz jej w sobie odkryć...moze jednak warto się trochę pomęczyć?

ej Wikingu jak możesz się poddawać, nie poznaję cie! Ruszaj dupkę i bierz się za siebie rozumiesz! Bo jak nie to ci coś zrobię (tylko jeszcze nie wiem co )!

nie wolno się poddawać głowa do góry

No i oczywiście nie dałam rady...Przerwałam dietę...ALe tyle mam do roboty, że o dziwo nie tyje..Nadal jest 50. Zaczekam z nimi aż mi sie zachce, jak poczuje to w sobie znowu, tę chęć, to przekonanie ze moge wszystko..., ze mi sie uda.

O jacie ta szkoła mnie wykończy...Nie mam nawet czasu na pisanie.

ej wiki!!! na początku tego topiku miałaś tyle energi, optymizmu, silnej woli, a teraz co??? dałaś wygrać jedzeniu???mozesz przeciez zacząć wszystko od początku, bedziemy ci pomagac i wspierać cię!!!