-
dziękuję pięknie...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
oj, Wiki, Wiki. bierz ty się za siebie i wyganiaj wrednego wirusa! i dietkę reaktywuj, kochana, jojo cię goni!
ja sie dzisiaj zmobilizowałąm, włączyłam muzykę i biegałam w miejscu, skakałam, robiłam skłony, przysiady przez 25 minut. polecam, bo poczujesz się lepiej, ciepło ci będzie, kalorie wyparują. kurde, no, nie wiem dlaczego mnie tak jara jak jestem całą mokra od potu. a byłam, normalnie sie ze mnie lało XD hihi
jutro już do szkółki idem. trzeba napisać sprawdzian z geografii... no cóż.
a dietka jak narazie dobrze. zjadłam 150kcal, a za chwilkę obiad - krupnik. to liczę 200 kcal.
coś mi mówi, ze dzisiaj dietka pójdzie dobrze XD i sie cieszę
powodzenia, Wiki! trzymajta się! :P
-
Dzięki Perwers, potrzebne mi optymistyczne słowa...
Co do ćwiczeń to ledwo żyję, więc odpadają....
Chciałabym poruszyć temat trochę nie związany z dietą, ale przejmujący...
Otóż niedawno, gdy w ciepły wrześniowy wieczór przemierzałam moje beznadziejne miasto autobusem, zobaczyłam pewnego pana. Był to bardzo szczupły, kruchy staruszek, ubrany z prawdziwą elegancją, ale bardzo ciepło ( nie wiem, może starszym ludziom jest chłodniej?). Miał na sobie czysty kremowy płaszcz, jedwabny szalik wokół szyi i kapelusz , spod którego widać było przerzedzone białe włosy, no i oczywiście w ręku trrzymał imponująco błyszczącą laskę. Poruszał się bardzo wolno, z wyraźnym trudem. Gdy tak na niego patrzyłam zrobiło mi się smutno, nie wiem dlaczego, może dlatego że wyglądał tak krucho...To niewiarygodne jak młodość szybko przemija i co czas z nami robi... Pomyślałam też że on był naprawdę piękny. Doświadczenie i smutek malowały się na jego pięknej, bladej twarzy. Dopiero teraz uwierzyłam w to, że każdy z nas jest piękny...Nieważne ile ma lat, czy jest gruby, czy chudy, czy ma piegi i pryszcze...To piękno jest w nas, trzeba je tylko odkryć...Trzeba je dojrzeć, to wbrew pozorom nie jest takie trudne...
-
Dobrze powiedziane Wikingos, piekno jest w kazdym, tylko trzeba umiec je dostrzec
a ty nie przejmuj sie tym ze musisz jesc troszke wiecej, twoj organizm wlasnie podczas choroby potrzebuje wiecej witaminek itp
zdrowka zycze:*
-
oj wikingus, piekny wniosek ) naprawde, ludzie sa bardzo powierzchowni i nie zdaja sobie sprawy ze mlodos, z czym idzie piekno zewnetrzne przemija dosyc szybko. piekni sa ludzie ktorzy potrafia cieszyc sie zyciem, maja fajny stosunek i dystans do zycia, nie przejmuja sie swoim wygladem. Poza tym jezeli chodzi o piekno zewnetrzne, to kazdemu sie podoba co innego a najwazniejsze jest to COS i tutaj wydaje mi sie ze tym czyms jest sposob bycia, charakter etc ) no ale to moje zdanie wiadomo ile osob tyle zdan )
-
Tak Wiki, masz racje, wszystko kiedys przeminie, ale na zawsze zostanie to, co jest w nas. Przypomniał mi się pewien cytyt, ktory ktos wpisal mi juz wieki temu do pamietnika: "Uroda cieszy tylko oczy, madrośc jest wartoscia trwala"
-
Nie wiedziałam że tak trudno jest wrócić, gdy się przerwie odchudzanie. Jeszcze trudniej niż na w nim wytrwać. W końcu jak się odchudzasz to jest ci trudno, masz pokusy, ale jakoś trwasz w tej diecie, zwalczasz pokusy i podnosisz swoją wartość " wytrwałam już tak długo, nie mogę tego zmarnować..." A ja zmarnowałam, zmarnowałam jakieś 3 tygodnie odchudzania....Dzis mija już tydzień jak nie wracam na dietę....Słaba jestem cholernir słaba, skoro nie umiem, nie umiem się zmusić.....A przecież chce być szczupła, bardzo chce....To co jest nie tak? Czyżby jedzenie było dlA mnie ważniejsze? Przecież to nawet głupio brzmi......Muszę z tym skończyć.....
Jak zazdroszcze ludziom na studiach którzy mieszkają po 3 osoby, albo tym samotnym....U mnie w domu zawsze jest coś słodkiego, zawsze jest pełna lodówka....
Poza tym zazdroszczę im jeszcze jednego - że są sami....Ja już nie mam siły do moich rodziców...Albo np. ojciec, dzis znów się pożaarliśmy...Ja go nienawidzę i on mnie nie cierpi....Co z tego że kochamy, jak już obydwoje mamy dość..To dziwna sprawa - niby rodzina, a jak bardzo mi na tym niezależy...W cale nie chce się podgodzić...Jest mi cholera, wszystko jedno...
-
włączcie sobie głośniki....
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Wiki - wchodzac na Twoj posto to normalnie widze siebie sprzed poltora miesiaca .. Dokladnie ja tak samo myslalam!! marzylam zeby meszkac sama albo z jakimis przyjaciolmi - i zeby w lodowce bylo tylko to co sama kupie - zadnych ciastek i taki rzeczy .... to jest naprawde ciezko tak zyc - jestes na diecie - a wszyscy dookola jedza - i mama co chwile ci cos daje i przynosi ! starsznie wspoplczuje Ci skarbie
Ale trzeba spojrzec prawdzie w oczy - musisz sie opanowac - przeciez jak kiedys schudniesz ! wierze W ciebie! i juz nie bedziesz na diecie i w Twojej lodowce beda krolowaly takie rzeczy kaloryczne, no to wiesz zeby nie bylo jojo tez sie trzeba bedzie ograniczac .... Bo najgorzej jest byc po prosdku - ja wole wogole niz nie zjesc slodkiego, niz kosteczke czekolady - bo jak ja zjem to zjem nastepne 20 .... i walcze teraz z tym zeby zjesc 1 ciastko ( a nie jak wczoraj - zjadlam paczka, wkurzylam sie ze jestem dalej glodna - i juz myslenie : ee to sobie dzisiaj odpuszcze i obzre sie jak swinia) no i to jest blad ..
3maj sie :*:*:*
-
ja tez mam z tym problem - jak zacznę się objadac, to nie ma końca :/ tak było po komunii mojego siostrzenca - straciłam 6 kg...zaczelam tego dnia...i skonczyłam 1 lipca <wstydniś> teraz tez mialam wpadki parodniowe, ale w koncu się zmobilizowałam i jest dobrze
a ja bym nie chciała mieszkać sama mogę...z moich chłopakiem, ale do tego jeszcze jakies 2 lata
a co do kłótni - ja się często kłócę z mamą widocznie tak to już jest, że dzieci się kłócą z rodzicami... trzeba to przezyc
pozdrawiam :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki