-
cerise ostro i tiio bardzo 
Wiki dietka na biwaku niby nie bardzo wychodziła, bo ciągłe kiełbaski z ogniska i słodycze, ale przez wymioty i ostry wycisk jaki nam tam dali waga pokazał mniej o 2 kg
Oj sama nie wiem czy pisać o tym, co wydarzyło się przez ostatnie dni. Ale mam nadzieję że nie wywalicie mnie z forum, tylko najwyżej ostro ochrzanicie bo mi się należy...
Więc tak zacznijmy od początku...
Biwak zaczął się w niedziele, gdy przyjechaliśmy po jakiejś 1,5 godziny wyszlismy na "spacerek" trwał on od 20 do 3 rano!!!! i ciągle, bez przerwy szliśmy, nie czułam, podobnie jak inni nór, nawet ci najbardziej wysportowani wysiadali. A to wszystko po to, żeby na pół godziny zatrzymać się i by parę osób mogło przejść po moście linowym przez rzekę. Jak wróciliśmy, wysłuchaliśmy że możemy robić wszystko, tylko nie pić (mówił to właścilel i w ogóle cały wózd i organizator, zresztą świetny człowiek). Niio ale za chwilę paliło się jusch ognisko i pojawiły się oczywiście % i jakaś część osób ostro zabalowała (w tym ja niestey) i widział to ten facet, kazał nam się wynosić z domu i czekać przez całą noc na autobus o 7 rano, niio i czealiśmy wszyscy i ci którzy nie pili też. Rano przyszedł i powiedział że mamay ostatnią szansę, zotajemy i nauczycielki o niczym się nie dowiedzą ale oddajemy mu alkohol, który zwróci przez samym wyjadzem. Niio i odaliśmy tylko pół litra ale zostaliśmy. Drugi dzień minął w miarę spokojnie, pospaliśmy trochę,sapdałam ze schodów i mam całe nogi posiniaczone, ale ostaniego dnia znów zaszaleliśmy i upiłam się ostro, ale to jeszcze nic, postanowiliśmy że nasze "zapasy" które facet oddał nie mogą się zmarnować
i w tym była największa głupota. Zrobiliśmy sobie wczoraj imprezkę (ja, 2 kumpele i 3 kumpli) i upiłam się jak nigdy w życiu, urwał się mi film, nic nie pamiętam, wiem tylko że ciągle wymiotowałam, jeszcze nie wiem co tak właściwie robiłam zanim nie straciłam przytomności, zupełnie zero, dziś do szkoły nie poszłam, bo boję się żę będzie lipa, już wczoraj sms-y pisały koleżanki co tam właściwie było i dziś rano telefony, czyli już wszyscy wiedzą, tylko nie ja!!! Jakby tego było mało, najprzystojniejszy chłopak w budzie chciałsię ze mną umówić a ja głupia odmówiałam, to przez ten alkohol...
A teraz ochrzancie mnie bo mi się należy...
-
Oj pobalowalo Ci sie troche
Nie mnie oceniac loodzi, ale takie czy inne wyskoki ma chyba kazdy
Troche nie ladnie postapiliscie z tymi zapasami
Hihihi... tak sie uchlac, ze az film sie urwal
Mysle, ze masz juz za swoje
Odrzucialas amorki przystojniaczka :P
Grunt, ze dobrze sie bawilas. Mysle, ze wiecej takich wyskokow nie bedzie
Trzymaj sie
-
Nie bedziemy Cie charzaniac (przynajmniej nie ja)
Kochana kazdemu sie zdarzaja wyskoki
U mnie na wycieczce tez pilismy, no ale nie tak duzo jak wy :P
Ale juz nie raz zdarzylo m sie upic dosc powaznie (naszczescie nigdy nie wymiotyje)
Wazne ze dobrze sie bawilas=*
Mam nadzieje ze w szkole bedzie dobrze:* Trzymam kciuki, buziaczki
-
Ja tam jestem stara zrzęda i nie pochwalam tego co zrobiłaś - zwłaszcza na koniec gimnazjum. A tak po prost to uważam że dziewczynom nie wypada sie tak upijać - to odpiera urok panienki i w ogóle. Pijana wymiotująca dziewczyna to nie to samo co pijany wymiotujący chłopak - to znacznie gorzej. Ale już kończę bo mnie wywalicie.
Grunt że masz 2 kilo mniej Meegy no i to napewno była niezapomniana zabawa...
-
Zgadzam się z Wikingos...Bo chyba jesteś za młoda na to, by tak się upijać. Zresztą mam uprzedzenie do alkoholu (nie przez to żebym się kiedys schlała i teraz od niego stronię)... No ale cóż, mam nadzieję, że choć trochę pofolgujesz
3maj się :*
-
Boże ale jestem głupia, nie mogę już z sobą wytrzymać!!!...ciągle zachowuję się jak ostatnia kretynka...I nie piszcie mi że to nie prawda, bo tak nprawdę to przez forum nie poznacie mnie dobrze i nie możecie stwierdzić jaka jestem a jestem porąbana...
Carmelka: oj pobalowało się i to jak ostatnia debilka...Soneczko Ty się nie przejmuj tym balem, wszystko będzie wspaniale zobaczysz :***
cerise: :*** niio w szkole zaraz opiszę jak było i sama zdecydujesz czy mam już zaswoje czy jeszcze powinni mi dowalić...
i czy tak dobrze się baiwłam, nie sądzę, byłam cała zarzygana...fuj
Wikingos: :*** zabawa na biwaku to i owszem ale na tej imprezie to jak z koziej dupy trąba nie zabawa...masz rację nie powinnam tak zrobić i nie chodzi tu o płeć tylko o mózg, którego mi brak...
noemcia: wiem że jestm za młoda i już nie będę pić :***
ehhh... w szkole tak, jak myślałam lipa, powitały mnie "miłe" okrzyki "alkoholiczka nasza idzie" itp., pośmieliśmy się trochę z moich wygłupów i w ogóle nie jeździli po mnie przez to, co zrobiłam raczej to ich bawiło.Dowiedziałam się (bo niewielę nie pamiętałam) że oprócz tego że kleiłam się do 2 facetów (
), sama siebie wyzywałam i to ostro, haftowałam wszędzie, to zajeli się mną (kumpel sprzątał moje "hafty polskie",a koleżanka która z nami nie piła przygarneła mnie jak wracałm i do pożądku (mniej więcej ) doprowadziła niio i jeszcze że nie wykorzystał nikt mojego stanu (Bogu dzięki). I właśnie dosłownie przed chwilą byli kumple u mnie i chcieli żebym poszła z nim na imprę, ale już ostro wstawieni i z puszkami przy moim starszym. ehhh... ostro ostro się dzieje na tym świecie.
A napisałam że w szkole lipa ale nie tyle przez tą wcześniejszą imprę, co przez wystawianie stopni, byłam pewna że średną będę mieć z 5.2a tu ledwo na pasek wyciągam...ehhh mam za swoje....
-
Oj Meegy:*
Co sie stalo juz sie nie odstanie
Nie warto sie az tak załamywac.
Jasne ze poniesiesz konsekwencje bo kazdy kto popełnia bledy tak ma.
Ciesz sie ze masz porzadnych znajomych (tych którzy pomogli Ci kiedy sama nie byłas w stanie
)
Teraz tylko do śody i jeszcze tydzien a pozniej wakacje
Napisz moze jak tam dietka i co z tym chłopakiem któremu odmowilas
Bo ja ciekawa jestem
Ciumam, trzymaj sie cieplutko=*
-
ale dziś tu puściutko...
cerise: :****** dietka, hmmm...średnio a we wtorek mam urodziny...w czwartek bal...ups...coś czuję że nie dam rady...a z tym chłopakiem nic, nie odzywa się
Jestem zła...mierzyłam dziś suknię, którą założę na bal (to już w czwartek) i delikatnie mówiąć wyglądam średnio...przytyłam, kupowałam ją jeszcze na sylwester i zdecydowałam że nowej nie kupię, bo ta, którą teraz mam nadal wisi w sklepach i to po cenie ponad 2 razy wyzszej niż ja zapłaciłam...ehh..może dlatego źle wyglądałam że byłam bardzo najedzona i brzyszek był większy...
Chciałam Was zaprosić na swojego bloga [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] , nie wiem czy Wam się spodoba, bo to mój pierwszy blog, ale dla mnie bardzo ważny, bo tam można dowiedzieć się o mnie całej prawdy...ehhh.... Coś mnie podkusiło i tematyka jest dość trudna i przez to mało osób komentuje... Jeśli Wy macie blogi, to podajcie linki, chętnie zajrzę..
-
Eee tam narzekasz Meegy :P
A blog ładniusi!

Dobranoc i miłych snów!
-
Meg, ty sie ta sukienka nie przejmuj, zawsze sa majtki sciągające (stare dobre majtochy, dzieki ktorym ubywa ok 5 cm w biodrach i talii
)
Sukienka pewnie ladniutka jest 
A na diete to przeciez zawsze mozesz przejsc, dieta nie zajac - nie ucieknie
kwestia tylko do kiedy chcesz schudnac i jaka masz motywacje... Najwazniejsze to postawic sobie jasny cel. Ja go mam - 15go sierpnia zaloze spodnice na przyjazd mojego chlopaka
Bez kompleksow, bez stresu! Nowa, pewna siebie Naru 
Pozdrawiam i trzymam kciuki
:**
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki