No niestety dziewczynki, jakos kompletnie nie mam na nic czasu... odzywiam sie jako tako, staram sie mniej wiecej liczyc, jem czesto i malo ale i tak w tysiaku sie nie mieszcze. No nic, cwiczenia i dluuugie codzienne spacery raczej rekompensuja zjedzone lody Bo ze slodyczy to tylko te mrozonki zjadam (na szczescie)
Generalnie to mnie zawialo ostatnio w pracy (przy oknie siedze) i nie moglam glowa ruszyc przez 3 dni :/ co bylo jednoznaczne z brakiem ruchu i treningow. Czuje ze sie zapuscilam... ale juz wczoraj jak mi sie polepszylo dalam sobie wycisk... i tak juz bedzie do konca :P chocby sie walilo i palilo :]
Malo czasu zostalo.. miesiac to wcale nie tak duzo na schudniecie

No nic, uciekam do was zobaczyc jak tam wam idzie :*

W ogole wkrecilam sie ostatnio w nektarynki... pychotka