może to Ci pomoze... ale wróć jutro na dobre tory :D
Wersja do druku
może to Ci pomoze... ale wróć jutro na dobre tory :D
ptasie mleczko... :roll:
no juz mi przeszlo, dzisiaj juz ostra dieta, a mialo byc tak pieknie... na sylwestra mialam byc na polmetku, bo chcialam wazyc 60 kg a bedzie dobrze jak bee wazyc 62 do sylwestra, bedzie wspalniale ! dzisiaj sie nie zwaze bo mam jeszcze pelny zoladek bo tym wczoraj ptasim mleckzu iw syztskim... ostatni posilek zjadlam o 23 :o wiec wiecie... rpzez cala noc mnie zgaga meczyla, w ogole malo spalam... ale dzisiaj jade do babci na obiad ale obiecuej ze nie zjem zadnych slodyczy to raz a dwa ze nie zjem ponad 1000 kcal. musze zaczac cwiczyc, bo troche czasuminie zanim spale ten swiateczny wybryk :? :o no ale co... denerwuje mnie ze nie mam z kim biegac !!!!
nie przesadzaj, nie bedzie tak źle, ja wczoraj miałam 60 kg, a dzisiaj rano juz 58,7 ;) założę się, że za 2 dni się już wszystko unormuje... nie przejmuj się!! :)
no nie ma wyjscia, teraz jak wracam do diety to ebdzie ok, ale moj organizm oszaleje :P
Nie dziwie sie, ze jadlas ptasie mleczko, bo to jest pyszne :P Ale ile ma jeden kawalek kcal? Teraz tylko wroc do diety no i jakos to pojdzie dalej :)
Noo, też mam słabość do ptasiego mleczka :lol: . Ale mama specjalnie nie kupuje mi słodyczy bo wie że muszę schudnąć. Szkoda tylko że gotuje tak tłusto i tak pysznie:)
A czytałam gdzieś że kawałek ptasiego ma dość sporo kcal.
no dietetyczne to ono nie jest na pewno :lol: :lol:
nooo ale wczoraj o tym nie myslalam, poprostu jadłam. ale sie pozniej emczylam w nocy :o nigdy wiecej jedzenie po 18 ! nigdy ! moj zoladek tego nie wytrzymuje. jutro sobie pobiegne, tylko mysle gdzie... a dzisiaj... kurde dobija nie to, ze msuze ejchac do babci, tam sobie poczytam i pociwcze znaczy brzuszki porobie bo dawno nie robilam a tak je lubie !! lubie robic brzuszki tak jak lubie biegać... ja bez beki na punkcie biegania jestem szalona :P caly dzien najlepiej bym mogla, ale taki leń mnie złapał, że...
A ja w sumie tez lubie biegac. Juz dawno nie biegalam :? Ale no trudno wole krecic hula hopem :d
Ja nienawidze biegać tylko na wfie gdzie się biega na czas itd. A tak jak sobie polecę sama w odpowiednim dla siebie tempie to lubię. Ale nie teraz, kiedy jest tak zimno, brrr. :roll: Może na rolki by się na wiosnę wybrać. Rower też polecam ale np. ja urodziłam się w Szczecinie, mieszkam tu 13 lat a nadal go nie znam. Jeszcze się zgubię. Ale na wiosnę biorę się za bieganie. Zawsze mogę biegać wokół takiego stawu. Po obiegnięciu go raz jestem wykończona
:)Teraz na zimę 8 minutowe ćwiczonka x 4 no i hula hop hehe:)
ja tez lubię biegać :D
Niezagruba ja jeszcze dziś o trzeciej nad ranem jadłam stefankę :D Pyszna była i precz z wyrzutami sumienia! Ważne co jest teraz i co będzie jutro! A jutro będzie lepiej! Trza być dobrej myśli :D
Łooo ja nie-na-wi-dze biegac! Na wf-ie biegam prawei najwolniej, a jak sama w lesie to po 5 minutach tak sie mecze, ze pożal sie boze! Moja kondycja jest do bani!
jestem u babci, zjadlam na obiad 540 kcal do tego te platki rano czyli 740... moglabym spokojnie juz dzis nie jesc, ale skubie sobie orzechy wspomoga mi trawienie to raz a dwa nie ebde glupia zjem do tego 1000. pocwicze troche brzuszki ale zaraz bo teraz jestem najedzona. w ogole moj brzuch daje mi się we znaki. caly dzien czulam sie jakbym miala jakas zgage czy cos... koszmar. nigdy wiecej !!!!!! a co do biegania do pobiegne jutro, moze z rana ? jeszcze sie zobaczy ;)
no to dobrze, że już się trzymasz :D biegaj biegaj, na pewno nie zaszkodzi :lol:
Ojej wiesz że miałam ten sam pomysł z bieganiem :D Super!
Tylko w co się ubrać, żeby się nie przeziębić, ani przegrzać... :roll:
ja biegam w kurtce :P
Ja tez, ale po chwili bieggania robio sie tak goraco ze moge sie rozebrac do krotkich spodenek;)
hehe...a mnie nie...może mam jakąś kurtkę specjalną? :D a raczej nie ja, tylko brat...ukradłam mu do biegania, bo ja mam ino płaszcz, to jak ja bym w nim biegała? :lol:
ja widzialam ostatnio grupe ze szpitala u nas, no i biegali w dresach, tyle ze do tego czapki i rekawiczki mieli..
w tej temperaturze przy padającym śniegu...o nieeeeeee :D
kurde ja bym chetnie pobiegala alle jak jest nawet lód na drogach to juz ja wymiekam ;P
mnie tam żadne warunki nie straszne :lol: gorzej jak się wyrżnę i sobie kości połamię albo zęby powibijam :P ale ciii :D
A ja moge biegac w piwnicy :lol: Czasami przydaje sie duzy domek, hehe :)
Noo ten snieg i lod jest najgorszy :D Najlepiej chyba biegac w jakims grubym swetrze i rekawiczki do tego :D Bo czapki ja bym nigdy nie zalozyla, bo wygladam jak gremlin :lol:
e tam, ja biegam w kurtce i mi nie gorąco :D czapkę i rękawiczki też mam :D no...i biegłam i się nie połamałam :D yeah :D
Ja bez czapki nawet nie wychodze! Bardzo je lubie, mam trzy pod styl kurtek. I ja, Noe tez nie biegam w moim plaszczyky, ale w swojej kurteczce, ale bylyby jaja gdybym wziela kurtke brata :shock: :D :lol: Bylby to drugi plaszcz, bo moj brat ma 190cm prawie i jest chudziutki (dla porownania ja mam 160 i jestem gruba)..
oj tam gruba, nie przesadzaj :P
mój brat jest wyższy ode mnie jakieś 8-10 cm więc nie jest źle :D i nie pokazuję się mu na oczy w jego kurtce, bo by mnie pojechał :D wczoraj ją przemyciłam na dwór, a jak wracałam to akurat wychodził z domu to zdążyłam uciec do drugiej klatki i przejść przez piwnicę :D:D:D:D
Bozesz Ty moj jakie kombinacje :lol: :lol: :lol:
no bo by mnie pewno pojechał jakby mnie w niej zobaczył, bo nie pytałam czy mogę :lol:
no i nastepnydzien, wlasnie jestem na 900 kcal wiec zaraz jeszcze rozechy pogryze ;) a w ogole clay dzien bylam na nogach od 11 do teraz :D nawet troche pobiegalam 8) hehe dobry dzien ;) a tak w ogole to na sylwka w koncu nigdzie nieide (pomimo 10 zaproszen :D ) zostaje w domu bo nigdzie mi sie nie chce, znaczy przyjdzie kumpela albo dwie i tyle, pojdziemy na dwor cos sie jeszcze zobaczy ;)
no widzisz jak się ładnie trzymasz :) do Sylwka na pewno będzie mniej :D
Ja sylwka jak co roku z rodzicami. No nic dziwnego, przecież 13 latka nie pojedzie na dzielnicę do znajomych na noc na sylwka daleko i to tam gdzie dają popalić i biją wszystkich spoza okolicy. Wole bez:) Narkomani, pijacy itd. Nie pojade tam... 8)
No ale na Sylwku też trzeba dietkować. Powiem mamie żeby nie robiła mojego serniczka, ani sałatki z ziemniakami i majonezem.
Jak masz tyle zaproszen to wybierz jakas najlepsza :D Moze kogos poznasz? A w sumie te wszystkie przygotowania itp tez zniechecaja :|
Karolina, ja bym na Sylwka z domu nie wychodziła, a przynajmniej nie pod dom. Jeszcze petardą dostanę hehehe:)U nas to naparzają tak że nawet moja mama ostatnio petardą dostała. :lol:
ja mieszkam na bardzo fajnej dzielnicy :D :D :D sluchajcie wy pijecie jakis alkohol czy nie ? chodzicie na jakies biby domowki czy cos ? bo do klubow mnie nie psuzczaja, ale od czasu do czasu na domowke... ;)
a do tego zjadlam jeszcze pomaranczke (wielkosci mandarynki, i zjadlam kawalek miecha :/) spale to przy najblizeszej okazji.. wybaczcie.
Ostatnio juz coraz rzadziej... Ale jak cos to tylko na domowki. Do klubow to jeszcze za smarkata jestem :P
Ostatnio juz coraz rzadziej... Ale jak cos to tylko na domowki. Do klubow to jeszcze za smarkata jestem :P
ja nie piję alkoholu w ogóle :P krucjatę do sierpnia mam :P no a w październiku osiemnastka, to wtedy można zacząć szaleć :lol: :lol: (żart ;) )
ja tam nie powiem, zeby mi sie nie zdazylo pic, ale jak juz dgzies wczensiej napisalam ze z UMIAREM ! najgorsze co mzoe byc, zeby sie 'najebac' :P i zygac :| a w szczegolnosci dziewczyna !!!!! o fuuu !