dzisiaj będzie z 600... hm, bułeczka mnie skusiła
od jutra jem 800 kcal, będę na nim 5 dni. potem 900 przez 5 dni i tysiak.
powinno wyjść chyba

motylek, na łowy!

tragedia... nie wyrabiam, głowa mnie boli, spać mi się chce, a tu się jeszcze pouczyć trzeba... dobrze że jutro sprawdzianów nie ma, bo próbny humanistyczny bedzie... to masakra się szykuje. ech...
matematyczny mi dobrze poszedł, na 23 zadania 3 nie rozwiązałam... nie mogłam sobie przypomnieć wzoru na stężenie procentowe. w sumie, w ogóle się nie ucząc to jestem zadowolona. łatwe było...

no nic, idę do zeszytów zajrzeć i spać... oczy mi sie same zamykają.

papa i brej nocy :*