mój wujek mieszka na takiej wsi :D jeżdżę do niego jak mam czas :D
Wersja do druku
mój wujek mieszka na takiej wsi :D jeżdżę do niego jak mam czas :D
tak, Żochowo to taka zwyczajna wioska. Mamy aż 20 :D domów, choć numerów jest 23 :D No i hodujemy krówki i świnki. Koni u nas we wsi jest chyba ze dwa :lol: , ale w sąsiednich to niekiedy w każdym gospodarstwie są koniki. I pola są naokoło, i las z każdej strony :P Cudownie jest. Cieszę się, że mieszkam na wsi, choć nie uśmiechają mi się żniwa :? Ale przy grabieniu sianka można opalić się na czekoladkę. U nas we wsi niektóre dziewczyny nie pracują. Ja tak nie mogę, poza tym mama mi nie pozwala siedzieć bezczynnie :P . Trzeba grabić siano, układać paczki słomy i siana na przyczepie. To troszkę pracy kosztuje, ale ile kcali się spala :D Poza tym słoneczko cudownie bierze i dziewczyny później zazdrszczą mi opalenizny :D No i od wiosny do jesieni tzreba wyganiać i przyganiać krowy z pastwiska. A ja lubię biegać :D Wszystko ma swoje dobre strony. Latem cały miesiąc albo i dłużej chodzimy z mamą na jagody i na grzyby. Z tego są niezłe pieniążki :D
ja u wujka też chodzę na grzyby :D fajnie ma bo w lesie mieszka :D a do następnego sąsiada pół kilometra jak nie lepiej :D dwóch blisko, a reszta daleko daleko :D no i jak są żniwa to też za presakami biegam :P ostatnio z mamą i siostrą układałyśmy chyba z 300 :P
Ehh chcialabym tak... :) Fajnie jak jest duzo przestrzeni tylko dla Ciebie i bezpiecznie :wink:
hejka
dziś może nie poszło mi najlepiej, ale rozpaczać nie będę:
:arrow: 150g chleba razowego
:arrow: 15g sera białego
:arrow: 1 płaska łyżeczka masła (od jutra go nie jem :twisted: )
:arrow: 2 łyżki ketchupu (ach ten ketchup :wink: )
:arrow: 1 szklanka mleka
:arrow: 400g pyz z serem białym :evil: :oops: :cry:
Jestem na siebie wściekła za te pyzy. Wprawdzie nie wiem , ile kcali mają pyzy z serem, ale z mięsem mają 190 z kawałkiem, więc z serem też coś koło tego. Za to musiałam przyłożyć się do kwiczeń. Rano ćwiczyłam z 15 minut moich stałych ćwiczeń na brzuszek i uda. Teraz było 800 skoków na skakance, ze 30 brzuszków i 30 przysiadów. Może te ilości nie są imponujące, ale zawsze to lepiej niż gdybym ten czas miała przesiedzieć :x lub , broń Boziu, jeść :twisted: .
W szkole od czasu do czasu musimy się z kumpelkami pogniewać, bo taka jest reguła. Dziś niestety nastał ten dzień i kłóciłyśmy się wszystkie naraz. Ale mam nadzieję , że już jutr będzie lepiej... I z mja dietą i z dziewczynami...
Heheh ketchup ;D Laska a jak nie masz wyrzutow sumienia to z Toba jest naprawde dobrze :wink: Wazne, ze cos tam pocwiczylas, a nie siedzialas bezczynnie ;) 3maj sie ;*
Nie mam wyrzutów sumienia, bo wiem, że jutro MUSI być lepiej :D
Bedzie lepiej napewno:D zezarłas to bo organizm sie domagal :wink: i nic Ci sie napewno nie stanie:*
za jutrzejszy dzien 6 grudnia:D
tylko nie świętujcie za bardzo tych mikołajków :D
siemanko
u mnie w domu nie obchodzi się mikołajek, a że w klasie też nie mieliśmy, więc nie mam jak świętować. Ale dziś już się trzymam. Jeszcze kolacyjka za jakąś godzinkę i będzie git :D
A jak tam u was dziewczęta? Dostałyście coś na Mikołaja?
Aha, wspomnę jeszcze, że mierzyli nas dziś w szkole, no i mój wzrost już :cry: stoi w miejscu. W tamtym roku też na tej szkolnej miarce było 163cm i nic się nie zmieniło...Ach, będe wiec oglądać ten świat z tej niższej półeczki :wink: . Ale przynajmniej mogę założyć wysokie obcasy :lol:
buziolki :*:*