Swietnie, że rozpisujesz sobie co masz zjeść, ile zjadłaś, spaliłaś lub ile pożarłaś kaloriuchów :twisted: Osobiście stwierdzam, że to forum pomaga w zwalczaniu swoich kompleksów oraz nadwagi. Powodzenia :)
Wersja do druku
Swietnie, że rozpisujesz sobie co masz zjeść, ile zjadłaś, spaliłaś lub ile pożarłaś kaloriuchów :twisted: Osobiście stwierdzam, że to forum pomaga w zwalczaniu swoich kompleksów oraz nadwagi. Powodzenia :)
Pewnie że tak bo codziennie trzeba się tłumaczyć hehhe :twisted: . Mi też to pomogło nie raz. 8)
Ech przez te krokiety już dzisiaj zjeść nic nie mogę...ale w 1000 się zmieściłam :)
W sumie to nie jestem głodna :wink:
Plan na piątek
Śniadanie
3 kromki wasy , plasterek sera , dżem , actimel naturalny ,herbatka z 1 łyżką cukru = 310 kcal
Szkoła
baton cheerios , butelka soku 330 ml 260 kcal
Obiad
kalafior i zupa pieczarkowa ok.170-180 kcal
Kolacja
chleb razowy z dżemem , baton corn flakes 224 kcal
Ogólnie bardzo ładna rozpiska :) Ja narazie nie podejmuje się tego typu zadań (mam na myśli rozpisywanie tego co jem) :wink:
A ja muszę rozpisywać bo inaczej przekroczę limit :oops:
Na sobotę i niedzielę trzeba coś wykombinować.Następny tydzień też planuję "przejechać" na 1000 8)
A za 2 tygodnie jadę na weekend do babci i dziadka...boję się...dlaczego ? będą mnie zmuszać do jedzenia...szczególnie dziadek.Pewnie nakupują słodyczy a ja przecież od 2 miesięcy powtarzam że tego nie jem i nie będę jadła ! Będę tam tylko 3 dni a nie chcę żeby 3 dni zjebały mi całą dietę.Już 3 wtopy miałam i starczy.
Tak naprawdę to nie chcę jechać do dziadków...ale już się umówilam i nie chcę zrobić im przykrości.
Oj będe musiała nieźle rozplanowac to wszystko :roll: Wezmę swoje jedzonko i jakoś będe musiała przetłumaczyć im ze bedę sama sobie robiła śniadania i kolacje.
A jak zobaczą ten moj chrupki chlebek to powiedza że tym się najeść nie można , że się głodzę itd...
Dokladnie tak samo jak u mnie :? Zawsze jak tam jade to gora na 2 dni bo wiecej sie wytrzymac nie da tego sluchania jaka to ja chuda jestem i niby mama mnie glodzi :x Wez ze soba np platki z mlekiem, waze, serek jakis itp i jakos to bedzie :) A jak beda wciskac jedzenie to nie daj sie i mow caly czas, ze tego nie chcesz i koniec.
Dziś tylko 931 kcal :shock:
Wróciłam do 6 Weidera.Zaczęłam ją od poczatku.
2 tygodnie nie ćwiczyłam :roll:
A jutro jadę do babci i dziadka na obiad...przedsmak tego , co będzie za 2 tygodnie :lol:
Lekkie śniadanko muszę zjeśc , bo obiad pewnie będzie baaaardzo kaloryczny :wink:
Dziadkowie potrafią byc uciążliwi, ale trzymaj się dzielnie :) Masz rację - lepiej lekkie śniadanko zjeść :D
ja nie mam babć i dziadków więc nie mam takiego problemu ;)
ja też sobie planuję, choć np. wcześniej tego nie robiłam...ale teraz jak zaplanuję to mi łatwiej wytrzymać, bo jak chce coś zjeść to sobie myślę o tym co dobrego zjem następnego dnia i mi przechodzi :D
Śniadanie
2 kromki chleba razowego , dżem , kakao , jogobella truskawkowa = 498 kcal
U babci na obiad pewnie będą schabowe albo mielone.Ziemniaków zjem mniej niż zwykle , do tego jakaś sałatka i soczek.W 1000 powinnam się zmieścić.
Nie jem dziś kolacji :P i ostro ćwiczę :wink: