-
ja sie z moja mum nie moge odchudzac no poprostu szlag mnie trafia z ta kobieta :P
-
hehe, moja mama i dieta? to nie moze wyjsc :P za bardzo lubi jedzenie (juz wiem po kim to mam )
-
ja z mama to tez probowalam ale ona schudla a ja przytylam 1 bo gadala ze jem za malo i niby zdrowe ale za duzo teraz sama walcze
-
a moja mama niby sie odchudza a je wszystko ale i tak schudla 8 kg
-
moja mumi to tez udaje ze sie odchudza;p dwa razy w tygodniu je kefir z otrębami ;p jush robi tak około miesiąca i podobno kilogram spadł :P hehe ale jej to ciężko wierzyc
-
Ehh moja mama juz drugi dizen sie trzyma (chociaz cos mi sie zdaje, ze troszke oszukuje, no ale zobaczymy..)
Aha, no i ja od jutra przechodze na cos w stylu SB, tyle ze nie odmowie sobie jedzenia surowej marchewki (u mnie w domu sa czesto robione surowki z marchewka, a ja z tego na pewno nie zrezygnuje), no i poki co (przez pierwsze dni, poki sie nie skonczy zapas) zostane tez przy maslance owocowej (wiem, weglowodany, ale ma cos kolo 52 kcal na 100g no i 0.5% tluszczu) - 1 szklanka dziennie nie powinna zaszkodzic chyba, zreszta jak cos to po prostu zaczne liczyc poczatek 1 fazy od czasu zaprzestania maslankowania
Chcialam dzisiaj isc na rolki, ale nie mialam towarzystwa, a jak sie znalazla kumpela, to deszcz zaczal padac, wiec nie dalo rady - tylko spacerek zaliczylam Dzisiaj nadal lipnie, jedyne co dobrze mi poszlo, to przemyslenia na przyszlosc (jak zwykle )
-
szkoda ze moja mam nie zaczełaby sie odchudzac..
może wiesz miałysmy by jeden rozmair to bysmy od siebei ciuchy pozycząly jak siostry ^^
ale i tak jestem ładniejsza.
ja ostatnio bardzo dużo spaceru po 8 h ;P
wiecvie pogawędki i tak jakoś schodzi ale nie ćwicze woóle
-
No ja to bym nie chciała zeby moja mama wchodziła w moje ciuszki bo mam dwie sisty i wystarczy ze one pożyczają
A jesli chodzi o gust mojej mamy to ja napewno nie pożyczałabym od niej :P :P Jak jestesmy razem na zakupach to ona najchętniej ubrałaby mnie w "pachowe"spodnie i koszulki do kolan zebym tylko nerek nie przeziebiła a ja i tak łaże w moich ukochanych biodrówkach i nawet jej gadanie tego nie zmieni
-
moja mama ma fajne ciuchy tyle, że w rozmiarze 46 - 48 :/ a mi 38 potrzebne więc nawet nie ma mowy, o tym zebym to na siebie nalozyla :P
-
nie no ciuchy toi ja czasem od mamy pozyczam, bo ona czasem ma podobny styl (wlasciwie to swetry, bo spodnie nosi wieksze, a żakietów, kostiumow itd to nosic nie bede :P) Aha, no i chyba sie skonczyla dietka mojej mamy (albo tylko dzisiaj sobie odpuscila..) - juz normalnie jadla :P Moja ladnie szla do obiadu (wg regul mozna slodycze do 75 kcal max, ja zjadlam 100kcal, ale to tez nie tak zle), a po obiedzie zawalilam, bo mnie wołał banan z kuchni (lezal sobie na wierzchu i narzekał, ze zaczyna czerniec, wiec musialam go zjesc ), a po bananie jeszcze dojadlam pare rogalikow z bialym serem (moja mama ofc musiala inteligentnie kupic w piekarni caly worek, a one sa pyszne ;x w sumie to takie male g**, w garsci to z 5 sie zmiesci, no ale ja zjadlam chyba ich z 10, wiec porazka). Na oko z 1500 kcal z calego dnia, ale pewnie zanizylam, jak to ja..
Jutro sie waze specjalnie, moze to mi cos uswiadomi wreszcie.. No i juz mnie banan wolac nie bedzie przynajmniej Normalnie az mi wstyd ciagle tu pisac o moich porazkach, ale jak jem to jakos o tym nie mysle
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki