Wersja do druku
helppppp :!: :!:
Moj małżonek wymyślił, że we wtorek pójdzie do sklepu i kupi nóżki wieprzowe i golonkę i wołowinę bo ma chęć na galaretkę :lol: :lol: .
Zrobię mu, ale ja kocham obgryzać kosteczki
Chyba nie mogę na SB :?: :?: :?: :?:
Powiedzcie co myślicie na ten temat???????
Bewik -jak to nie możesz ????? jak najbardziej a nawet wskazane
sb -to jest niełączenie -wiec zjedz bez chlebka --
Ja akurat też robiłam galaretke i wcale sobie nie żałuje -wiem ,ze powinnam połowe -ale na codzień takie dobroci mi sie nie trafiają - :P
smacznego i do zobaczenia .
Mozna, jak najbardziej
przeciez tram jest też chude mięsko...tylko się nie rozpędż i nie zabierz się za kostki...:):):) oj sama nabralam ochoty na takie żarełko....
Zajrzyj do mnie,.... Napisałam takie różne o dietce i co po niej i potrzebuję oceny!!!
Ale masz fajna diete :!: :!: :!: Moze jak skoncze kapusciana to przejde na SB, tyle ze tam nie mozna owockow a to ciezko mi bedzie wytrzymac .
Siba, ja też kocham owoce, ale te 2 tygodnie przetrzymam :lol: :lol: , teraz jest taki czas, że można wytrzymać bez owocków, bo gorzej będzie w czerwcu jak będą truskaweczki, czereśnie :lol: :lol: mniammniam,aż mi ślinka poleciała :lol: :lol: ,a teraz będzie świeży szpinak, sałata,rzodkieweczki,więc dobry czas na SB, mam nadzieję ,że do świąt troszkę mnie ubędzie :lol: :lol:
W piątek na basenie babka mnie spytala, że zauważyła,że zeszczuplałam i chyba tak basen mi służy, odpowiedzialam jej , że tak każdy ruch wskazany :lol: :lol: , a najlepsze są ćwiczenia na drążku :twisted: :twisted:
Idę gotować,
mojemu mężowi się podoba moja dietka, bo smakowała mu jajecznica z pieczarkami :lol: :lol: , powiedział, że dietkuje ze mną tylko on z chlebkiem i zupki ze śmietanką, a mięsko albo bigosik z ziemniaczkami :roll: :roll:
Dziękuję za dobrą informację , będzie galaretka i mogę jeść :lol: :lol:
:D Wiecie co?Ja tez chyba pojde i kupie wszystko na galarete-tak smacznie sobie opowiadacie,ze az sie oslinilam...
Mam tylko jedno pytanie-ile taka galareta moze stac w lodowce?Bo u mnie nikt poza mna nie bedzie jej jadl.Do tej pory kupowalam jedna porcje jak mialam ochote,ale wiem ze w tej kupowanej to duzo chemii i cukru,wiec lepiej jak zrobie sama.A moze mozna ja zamrozic?
Tygrysku, ja robię 2 razy do roku, ale mam ją bardzo długo, ale robię większą ilość, kupuję 3 kg nóżek wieprzowych, ze 2 golonki i pręgę wołową, albo antrykot :lol: :lol: jak kupi mąż we wtorek ja po pracy, umyję opalę i do dużego gara :lol: :lol: we wtorek popyrka na malutkim ogniu ze 3 godz, i w środę do południa znów mąż wstawi na mały gaz i do 12 będzie pyrkało oczywiście dodam tylko soli :lol: :lol:
Jak w środę przyjdę z pracy to już przestygnie, więc będę obierać kosteczki :lol: :lol: , to bardzo lubię, skórę wyrzucam, a resztę gotuję, dodaję soli pieprzu i.....przelewam gorące do słoików, odwracam słoiki i one już trzymają :lol: :lol: .
Jak mam chęć na galaretę, wyciągam sloik z lodówki, galaretkę wyjmuję do garka przegotowuję dodaję czosnku i przelewam do salaterki.Naprawdę jest fajna i świeża. Polecam możesz zrobić i jestem pewna, że rodzinka też będzie jadła, bo nie ma w niej żelatyny, tylko kleik z nóżek i 0 tłuszczu
:lol: :lol: kiedys tez uwielbialam taka galaretke,ale juz mi przeszlo,tymbardziej ze nie jem wieprzowiny pare lat(oprocz wedliny).Robie czasami z kurczaka,ale dodaje zelatyny
bewiku,a co zlego jest w zelatynie :?:Cytat:
bo nie ma w niej żelatyny, tylko kleik
Witaj Bewiku!
Poczytałam trochę Twoją stronę, miałam małe zaległości. Przyznaję, że nabrałam ochoty na dietką SB - tylko mam problem - dietką znam w ogólnym zarysie.
Bewik a może będziesz pisać jek układasz jadłospis ???? Inne dziewczyny też by trochę popisały - fajnie by było.
Pozdrawiam CELA
Ale mnie w zoladku scisnelo, jak opisywalas robienie tej galaretki . A tak na oko ile ona wytrzymuje po zrobieniu w sloiku ? Bo potem juz nie gotujesz jej w sloiku prawda ? Bo to mnie bardzo zaciekawilo , zawsze jak robie galaretke, to tez duzo ale potem trzeba ja szybko zjadac i zaczyna wychodzic bokiem.
Sibuś, poprzednio robiłam w połowie grudnia, a na męża imieniny na 25 lutego otworzyłam 2 ostatnie słoiki przegotowałam , dopieprzyłam i troszkę wody dolałam bo była zbyt twarda galaretka i była pyszna. Nie gotuję bo z garka chochlą gorącą wlewam do słoika , to chwyta,
Cela dzisiaj zjadłam
10 - serek wiejski,lekki "Piątnica", 2 male pomidorki koktajlowe,5 rzodkiewek,szczypiorek
13 - kapusta kiszona czerwona z cebulką i 2 jajka
16 - bigos ( piersi kurczaka, pieczarka, kiszona kapusta i cebulka na oliwie)
18 - 2 plasterki szynki z ogórkiem kiszonym
? jak będę głodna to plasterek sera białego , albo tuńczyk
Misialku, żelatyna jest przetwożona chemicznie, a tutaj z nóżek mam naturalny klej :lol: :lol: ,bardzo zdrowy na nasze stawy :lol: :lol:
Bewiku!!! Jak mnie skręca jak czytam o tej galaretce!!! Bardzo lubię taką wieprzową, ale jakoś nigdy mi nie wychodziło. Robię raczej z kurczaka, ale już mi się przejadła. Chyba spróbuję Twojego przepisu to może mi wyjdzie. Tylko ile wody żeby się tak bez żelatyny ścięło?
Super sprawa, w zyciu bym na to nie wpadla :D
Malgo ,jak gotuję nogi i mięso to w garku musi być wody tak , żeby to dobrze przykryło, dodaj marchewkę liścia ziele i sól i ma się rozgotować, później biorę drugi garnek, na nim kładę durszlak i chochelką przekładam na sitko, wiadomo, woda poleci do gara pod sitkiem , a z sitka przebieram , kości i skóra do śmieci, a mięso z klejem do garka pod sitkiem, jak wszystko przebiorę to ten garnek spod sitka zagotowuję, jak widzę ,że za dużo mięsa, dolewam wody gorącej mieszam dosalam dopieprzam i część daję do sloików, a część do salaterki, lub do foremek ( mam wycięte denka z butelek po wodzie mineralnej i wychodzą ładne kwiatki ):lol: :lol: chyba dobrze wytlumaczyłam :lol: :lol:
Siba, ja zazwyczaj robię przed świętami , bo teraz będę miała , ze 2 tygodnie przerwy i na święta będzie już gotowa :lol: :lol: , w maju też ,jak będzie chęć to jak znalazł.
Polecam
:lol: bewiku przyszlam sprawdzic jak ci idzie sb, a tu zadnych relacji :roll: :roll: :lol:
Własnie - ciekawa jestem jak u Ciebie???
nie mam się czym chwalić :oops: :oops:
wczoraj naprawdę pełna euforii :lol: :lol: , zero chleba i słodkiego dziś rano ...waga prawie 74 kg :oops: :oops: w piątek jadłam torta i piłam szampana , może ten mój organizm wariacji dostaje i się bumtuje , nie wiem co o tym myśleć :roll: :roll: , ale poczekam z tydzień :lol: jak nie będzie waga szła w dół , to wracam do liczenia :cry: :cry:
:lol: bewiku,zeby tylko ta euforia nie uszla jak powietrze z balona :lol: dobrze ze postanowilas poczekac do piatku :lol: napisz co jadlas wczoraj,bo na kalorycznosc posilkow tez trzeba uwazac,a moze jestes przed @ :lol: :lol:
caluski :lol: jestem z toba i bede pilnowac :lol: :lol:
wczoraj
śniadanie jajecznica z 2 jajek z pieczarkami, pomidor
obiad bigos
podwieczorek sałatka grecka
wieczorem ser biały plaster z 50 gram
Misialku, jestem w polowie @, tak ,że może nagłe ocieplenie zatrzymalo wodę , zobaczę jutro rano
bewiku - ja licze kalorie od 10 dni i tylko 0,5 kg i też mnie diabli bioro . powodzenia bewiczku :D :D :D :D
Bewiku nie martw się czasem waga :evil: potrafi spłatać przykre figle :evil:
Trzymam kciuki zaTwoje jutrzejsze ważenie :!: :D
I miłego plażowania :D :D :D
http://galeria.swiony.info/albums/us...braz%20294.jpg
Widzę, że dieta w pełnej realizacji.
Powodzenia!
To w tej diecie można jeść do woli i nie liczyć kalorii, chyba dobrze rozumiem. Więc po co liczyć znowu kalorie. Nic nie rozumiem.
Bo jak wprowadzę ją w czyn, to chyba utyję, a nie schudnę. :shock: :? :(
Bewiku! Bardzo dziękuję za informacje dotyczące galaretki. Bardzo dobrze wyjaśniłaś. Zrobię ją na pewno, tylko tak myślę, że poczekam, żeby było bliżej świąt. Będzie coś nowego. A obawiam się, że jak zrobię teraz to na święta nic nie zostanie.
Pozdrawiam :P :P :P :P :P :P
WITAJ BEWICZKU.....
WIDZE ŻE OSTRO SIĘ ZA SIEBIE WXZIEŁAŚ.
ŻYCZĘ CI BY KILOSKI SAME UCIEKAŁY NAWET PO TORCIKU.
http://www.madzik.pl/dollsy_moje/nowe/02.gif
Bewiku, dzięki że piszesz jak układasz swój jadłospis. Trochę mi si.ę rozjaśnia jak w naszych warunkach można dietę SB stosować. Bo czytając przepisy w książce - włos mi się zjeżył.
Pozdrawiam Cela[/b]
Miłego plażowania :D :D :D
http://www.serenataflowers.com/produ...high_3_651.jpg
DOBREJ NOCKI :D
JESZCZE TROCHE I MNIE PRZEGONISZ :D
http://www.ecards-gallery.com/ecards...ards-image.jpg
Cela podaję moje menu
Dzisiaj zjadłam
7,30 - kawa
10,00 - rybka i surówka
13,00 - sok pomidorowy- szklanka i 4 orzechy wloskie
16,00 - zupa pieczarkowa, ale zabieliłam łyżką jogurtu zeróweczką
19,00 po aerobiku serek biały chudy
1 litr wody,2 herbaty zielone, czerwone i teraz na spalanie :lol: :lol:
Jutro mam zamiar
10,00 -serek wiejski,pomidor,rzodkiewki i ogórek
13,00 - salatę z oliwą i cytryną
po 16 - kostki z nóżek , bo będzie galareta :lol: :lol:
hiiii, pozazdrościłam tobie i też SB zastosowałam :lol: :lol:
Malgo , ja tak dobrze wyglądam , bo lubię w kuchni siedzieć i pichcić ( dobrze ,że pracuję bo wtedy bym szalała :lol: :lol:
Kwiatuszku , ja chyba w niedzielę przeholowałam z dojadaniem, ale dziś już stanowczo mniej zjadłam i nie chce się jeść i co ciekawe, leżą czekoladki na stole i nawet nie mam chęci na nie :lol: :lol: może w psychice zakodowane, że nie można :lol: :lol:
Ajaka, dziękuję za pocieszenie, bo byłam wczoraj podłamana, dzisiaj nie wchodziłam na wagę , ale chyba lepiej , bo brzuszek płaski się robi :lol: :lol:
Bożenko, musimy być cierpliwe :roll: :roll: , przecież ten tłuszczyk z dnia na dzień nie urósł, więc wytrwałość w dietkowaniu napewno się opłaci
Misialku, narazie nie jest źle :roll: :roll:
Powodzenia w dietkowaniu, najbardziej mnie cieszy ,że po 2 tygodniach można owoce :lol: :lol: , bo chodzą za mną mrożone truskawki :lol: :lol:
http://www.gify.org.pl/rysunki/zwierzeta/misie/16.gif
Psotulko, chyba nie bo ja nie jestem taka szybka jak Halinka :lol: :lol:
Bewiku - rozumiem że jestes na Sb , moje gratulacje, ja jakos nie mogę rozstać się z chlebem, co prawda ciemnym ale jednak chlebem i to rano, potem jest OK
mam rowerek i pedałuję, trochę mnie tyłek boli ale cóż tak bywa
ty idziesz do przodu jak burza ale i moja lokomotywa powoli nabiera tempa
miłej nocki i fajnej środy :wink:
Bewiczku, mam pytanko. napisałaś rybka i surówka, myślę, że to jesz w pracy, ale jest to smażone czy gotowane na parze i surówka (z jakich składników). A na kolację ser biały, sam bez niczego, bez żadnych dodatków?Cytat:
Zamieszczone przez bewik
Serek wiejski, czy może być 3% Piątnicki?
Strasznie mało tego, czuję, że mogłabym dojeść do tego jeszcze z furę sama nie wiem czego.
Przepraszam, że takie głupie pytania, ale mam luki w głowie i nie wiem jak to poukładać.
Buziaczki :shock: :D
bewiczku -żeby tylko malutki kilogram to by była wieksza motywacja :cry:
Dziewczyny-caly dzien dzisiaj pyrkolilam wywar na galarete-pies to nie wychodzil z kuchni,usadowil sie pod stolem i pilnowal mnie za kazdym razem jak podchodzilam do garnka zeby zagladnac(w koncu sie zlitowalam-niech tez cos ma z zycia).Na dzisiaj juz odstawilam,jutro zaczne od nowa,a potem to juz tylko sloiki.Kurcze,stara jestem a ciagle sie ucze.Serdecznie dziekuje Bewiku ze porade,dla mnie to byla super informacja,bo u mnie w domu naprawde tylko ja jem galarete,maz ani dzieci nie rusza...Tak sie chwale,a jeszcze nie wiem czy mi wyjdzie... :wink:
Witaj Bewiczku ,jutro do ciebie wpadne -bo będe tam w pobliżu
a tak wogóle to wszystkie plany mi sie piepszą :( Dzisiaj okazało sie ,że rura dalej cieknie -musze odciąc połowe ujecia ,jednak musiałam pom brata dzwonić
obiecuje przyjazd na piatek zwłaszcza ,ze u kuzyna w kwiaciarni podobny problem :roll:
pralke dzisiaj spaliłam -chwila moment -guzik wlazł pod wirnik :( :(
dobrze ,ze kot sie odnalazł -wyobraż sobie ,ze zamknęłam go w winiarni :roll: :roll:
trzeżwo wyglądał -to chyba za słabe było wino . :P
a z dietą narazie byle jak -chyba przegryzam nerwy -bo nie potrafie opanować
sytuacji --krece sie w kółko i pracy nie widać
nawet sasiadka dała do zrozumienia ,ze ulica nie pozamiatana :D -
miała racje -jak śnieg stopniał to dopiero widać :twisted: :twisted:
Mało troszkę tego jedzonka :D
Luizku, gratuluję kupna rowerka, tylko teraz co dzień trzeba pedałować, bo u mnie to często trzeba kurz z niego ścierać :lol: :lol: (widać jak pedałuję), a na chlebek narazie nie mam chcicy :lol: :lol:
Kwiatuszku , rybka, była taka
ryba z czosnkiem i cebulką
75 dag ryby/dorsz,mintaj/
2 łyżki oliwy z oliwek
3 dymki ze szczypiorem
5 ząbków czosnku
1/2 cytryny
sól. biały pieprz
1. Rybę podziel na nieduże kawałki.Dymke oczyść,opłucz,pokrój.Czosnek posiekaj.
2. W głębokiej patelni rozgrzej oliwę, wrzuć dymke i czosnek,podsmaż 3 min.,przypraw
do smaku.
3. Włóż rybę,przykryj i dus 10 min.podawaj z plasterkami cytryny.
a surówka była z poprzedniego dnia z czerwonej kiszonej kapusty z oliwą i cebulką :lol: :lol:
Bożenko , ja się narazie cieszę , że waga nie idzie w górę, bo dzisiaj rano nie wytrzymałam i się zważyłam jest nadal 72,7kg
Teraz tylko trzeba cierpliwości i dalej pilnować jedzenia, a waga napewno ruszy :lol:
Tygrysku ja dzisiaj będę wysysać kosteczki, już wczoraj syn był i się cieszył, że na gazie garnek z nóżkam, stoi , bo będzie galaretka :lol: :lol:
Krysialku , jesteś wspaniała z tym kotem i winem :lol: :lol: od rana humorek mi poprawiłaś :lol:
Waszka, dlaczego mało , podpowiedz więcej, dlatego piszę, bo będę szczęśliwa jak dostanę jakieś wytyczne :lol: :lol: :?: :?: