Wątek: Najwyższy czas pomyśleć o sobie

ja nadal sie zmuszam, ale lepsze cwiczenie pod przymusem niz wogole....tak mysle
buziolki

dobry przykład dajesz
też sie wczoraj zmusiłam do wymachów i skrętów, bo jeszcze z klubu pedałowego wylecę a to było moje młodzieńcze marzenie. Wtedy sie na mnie nie poznali fachowcy od sportu .
od czegos dobrze zacząć
rower obejrzany, kasę zbieram
to czas na wymachy i skrety

pozdrawiam dietkowo i się trzymam. A tak wogóle to mnóstwo jedzenia , wyszło na jaw ze to ja wszystko jadłam, łolaboga

Doris, masz racje, ze jak nie liczymy co jemy, to nam sie wydaje , ze malo, a jak sie wpisuje , to wtedy trzeba dobrze głowkowac, co zjesc, zeby nie nabic kalorii

Kasiu , juz u Ciebie pisalam , ze my wszystkie na tym forum 40 nie zrobimy tyle kilometrow, co Ty sama, ale sie nie poddamy i bedziemy dalej pedalowac

Gosiu, w tym sęk, ze tu sie ruszam , ale imprezek nie omijam , jeszcze dzis ide na 17 do knajpki na piwo i frytki i od jutra juz pilnuje kalorii

Metamorfoza, czytac nie bardzo , ale film mozna ogladac

Psotus, sliczne te kwiatki u Ciebie w ogrodzie dziekuje

Madziu dziekuje

Misialku, ruch to ja lubie, ale jeszcze musze miniej papa ruszac, bo te moje pedalowanie nic nie da

Od jutra bedzie 1200-1300 kcal i ruch , wtedy waga musi pojsc w dol

Wieczorem sie odezwiem

Bewiku jutro melduje się na basenie. Mam nadzieję,że znajdę odwagę żeby się przyznać że to ja i mnie przyjmiecie. chociaż chyba będę tam najgrubszai

ty to masz zaparcie to ćwiczeń, jak postanowisz że ćwiczysz to to robisz, nie to co ja ale jutro idę na basen, juz się spakowałam i nie czekam na nikogo, bo najpier wię wszyscy dklaruja a jak jest pora wymarszu to nikomu się nie chce i mi też się odechciewa. Trudno będę hcodzić sama.

buziolki

Bewiczku - szalejesz na rowerku, ze aż u mnie świst słychać
Gratuluje wytrwałości i miękkiego siodełka , Całuski Bewiku i pamietaj - żadnych grzeszków na imprezce, bo nie wypedałujesz ich przez tydzień ...Buziory i miłej zabawy

Bewiku, tego żarcia zostaje na stole i w lodówce, bo ja tego nie zżeram i sie zrobiły zapasy. Zobaczyłam ile tego znikało, tak między posiłkami, no i w garnkach zostaje, ale nie ruszam, tak jak przyrzekłam. jak jem więcej warzyw to pic sie nawet tak nie chce.
Dam radę
ciężko idzie, ale bardzo chcę

Brawo Bewiku pedałujesz z zaparciem,tak trzymaj.Fajne takie spotkania z forumowiczkami.Ja niestety jestem sama,była jedna ale gdzieś wsiąkła.
A czy serniczek Krysiałka był smaczny

bewiku ja wiem ze ty lubisz ruch, bo i po gorach chodzisz i na spacery i basen i rozne takie... a co ja mam zrobic jak jestem pospolity leniwiec kanapowy, wiec nic mi nie pozostaje jak sie zmuszac a ta nasza forumowa mobilizacja bardzo dobrze na mnie wplywa
co by tu zrobic zeby polubic RUCH

DOBRANOC :P

Bewiczku miłego piateczku Ci zycze!!!!
Ja juz jutro rano wyjeżdzam
Tak sie ciesze!!!
Buziaczki dla p.Mirka!!!!!