Wątek: Ryczaca 40-tka

Oj tygrysku nieładnie, dlaczego tyle papusiasz , lepiej poćwicz, będziesz bardziej z siebie zadowolona, nie słyszysz jak Pazera wola, nie kłam ,że jesteś w pracy


Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się do jasnej cholery uczyć?!"

Jestem,jestem!!!Trzymam sie dzielnie-wczoraj probowalam kilka razy napisac cos,ale nie moglam sie zalogowac(?),wiec dalam spokoj.Dzisiaj rano bylam w pracy ,potem obiad-niedziela dzisiaj wiec byl kieliszek czerwonego wina(nie moglam sobie odmowic i postanowilam ze w ramach poluzowywania diety w kazda niedziele 1kieliszeczek obowiazkowo).Reszta posilkow -jak trzeba-slowo daje,choc wiem ze sa tacy ktorzy mi nie wierza...Od srody ani jednego wafelka,ani jednej fryteczki....
Wczoraj maz malo sie nie posikal ze smiechu jak mu odpowiedzialam na jego pytanie "ile jeszcze dni bede sie wyglupiac z tym liczeniem kalorii?"Odpowiedz brzmiala:a jeszcze z tysiac dni!Potem policzyl i mi ze smiechem powiedzial ze zostalo mi juz tylko996
A ja sobie dzisiaj mysle,ze juz tylko 995

Dziekuje jak zwykle wszystkim za podtrzymywanie na duchu i pilnowanie

Na koniec proponuje troche przypomniec sobie gramatyke :
NOWA DEKLINACJA RZECZOWNIKOW .


Deklinacja. Moi mili, obecnie znana deklinacja poszerzona została ododatkowe odmiany:
1. Mianownik - kto? co?
2. Dopełniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Narzćdnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
11. Przy*******nik - komu? w co?
12. Przy*******nik materialny - komu? w co? za ile?
13. Powodnik - dlaczego ja?1
4. Dziwnik - ke?
15. Rządownik - kwa? kwa?
16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?
17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?
18. Powybornik - co ja ***** zrobilem

Tra,ta,tata bez fryteczki i fafelka a puchar lodów i 20 dkg boczku na kolacje to pryszcz?
Nie dziwię sie,że miałaś problemy z zalogowaniem się -z takim ciężarem przewinień tu nie wpuszczają :P A teraz niby lampka /a tak naprawdę cały żyrandol/ winka, żeby o tym zapomnieć. Nie z nami taki numery
Z gramatyką chyba Ci lepiej idzie aniżeli z dietką :P

papatki, do następnego ringu :P

WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE


NO NO

Tra,ta,tata bez fryteczki i fafelka a puchar lodów i 20 dkg boczku na kolacje to pryszcz?

Dziekuje bardzo za piekne dzien dobry!

A teraz musze sie do czegos przyznac.... Obiecywalam Pazerze ze nie bede sie wazyc...ale to bylo silniejsze ode mnie i niestety codziennie wskakiwalam na wage ...i prawde mowiac nie jestem zadowolona ,bo mimo trzymania sie z dala od slodyczy,maki i tluszczy moj rozklad kaloryczny i wagowy wyglada tak:
dzien 1 : 850kcal -2,0kg
dzien 2 :1000kcal -0,2kg
dzien 3 :1400kcal 0
dzien 4 :1300kcal+0,6kg
dzien 5 :1600kcal-0,2kg
Ten dzien 1 rozumiem doskonale,bo zawsze tak mam jak tylko drastycznie zmieniam sposob zywienia.Ale reszta?Zwlaszcza dzien 4 Zaznaczyc musze ze zawsze waze sie rano na golasa i po seansie w WC i nie jestem przed miesiaczka.Prosze o wytlumaczenie.....

Wydaje mi się Tygrysku, że nie możesz oczekiwać rezultatów codziennie. Waga w granicy 1 kg a nawet 2-óch zawsze będzie się wahać. Nie można ważyć się codziennie, bo od samego ważenia się nie chudnie. Poczekaj chociaż tydzień kobieto

Tygrysku, nie jesteś pierwsza i ostatnia, która waży się codziennie , w ten sposób tylko psujesz sobie niepotrzebnie humor.
Kiedyś pisałam u Ciebie ,żebyś zobaczyła co skopiowałam u mnie na 27 stronie, ale wkleję kawalek, musisz zwiększyć racje kaloryczne. Nie oczekuj cudów, przecież pracowalyśmy latami na tą nadwagę więc musimy uzbroić się w cierpliwość,a napewno zgubimy tą nadwagę
Gagaa napisała

a najskuteczniejsza metoda na spalanie nadmiaru jest trening... i ten rodzaj wydatku energetycznego.. i dla schudniecia i dla utrzymania wagi
to ze 80% dziewczyn stosuje 1000 kalorii wcale i sie nie podoba... ale nie przeskocze magii gazet, przekonan, przyjetych ogolnie zapewnien....
ponadto sa to glownie osoby ktore nie chca inie maja zamiaru dowiedziec sie co to znaczy "zdrowy styl zycia"...
wydaje sie ze katorga kaloryczna i pol godziny aerobow wystarcza...
ale tak niestety nie jest...
powiem ci wiecej... poproszono mnie kiedys o pomoc... przeanalizowalam wszystkie wpisy tej osoby...i wiesz co zauwazylam... jedzac poniezej 1200 i cwiczac ta osoba nie chudla.. ( poza pierwsza faza diety).. jak jadla 1500-1700 patrzac na to co je ale nie majac czasu na cwiczenia .. zrzucila w ciagu dwuch tygodni ponad 1.5 kilograma....

a takich przypadkow jest wiecej
mnie to daje do myslenia.... a tobie?

Gagaa, też miała dużą nadwagę ale gdy zaczęła gubić zbędne kilosy podzieliła się na forum z dziewczynami, bardzo ładnie to opisala, więc często czytam i korzystam z jej wiedzy

Więc nie zalamuj się tylko dalej pilnuj co jesz , a to zostanie wynagorodzone.
Powodzenia

Dziewczyny-ja sie wcale nie zalamuje!Nie,nie,nie!Tylko jestem ciekawa z czego to moglo wyniknac.Trzymam wszystko pod kontrola.Dzisiaj sprobowalam inaczej(bez chleba i czerwonych warzyw),zobacze na wadze jutro jaki wynik .
sniadanko:2jajka na miekko,5dkg sera plesniowego(uwielbiam),5dkg poledwicy,10ml mleka do kawy
obiad:20dkg gotowanej ryby,30dkgzielonej fasolki,5dkg sera plesniowego
na kolacje bialy ser ?
Slowo daje-nie popuszcze...juz 5 dni za mna,tak trudno mi bylo sie zmobilizowac do startu,ze teraz jak juz zaczelam to musze trzymac.
Najgorsze ze nie umiem sie powstrzymac od checi wazenia-po prostu musze wejsc na wage kazdego ranka,choc wiem ze to glupie

jadłospis ładny dorzuć może jakies surowizny do sniadania i kolacji, np: biały ser z pomidorem posypany szczypiorkiem ( mój na oknie rośnie jak głupi, wiosnę poczuł, czy co.....)
a przy śniadaniu to co jest plus kilka listków sałaty.....
mam nadzieję, że ser plesniowy po francusku jesz na koniec??? jesli tak, to super, tylko wspomaga trawienie i znakomicie "dobiałcza"

Jesli uda ci się tak trzymać, powinno zacząć spadać. A drobnymi wahaniami wagi się nie przejmuj - i najlepiej waż się raz na tydzień.

niektóre czerwone warzywa możesz jeść, z wyjątkiem gotowaniej marchewki i buraczków ( no i kukurydza beee) - surowa marchew jak najbardziej, pomidory też.
A z ......... no łazienką wszystko u Cibie ok??

a ja w ogóle już przestałam się ważyć
kiedys to miało i sens
teraz szkoda gadać
nie jem nie piję a chodzę i tyję!