NIE GRUBASEK TYLKO PUSZYSTA
UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA
NIE GRUBASEK TYLKO PUSZYSTA
UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA
Dzieki----puszysta to nie bo to mi sie kojarzy z takim milusim misiem-a jak popatrze w lustro to nie mam raczej milych skojarzen.Musze przyznac ze nie lubie siebie ogladac w lustrze...Czesto kupuje cos do ubrania bardzo fajnego ale w mniejszym rozmiarze -no bo przeciez schudne i potem jak probuje sie w to wcisnac po miesiacu-to nie moge sie na siebie patrzec...Co innego twarz-musze przyznac ze naleze do raczej ladnych.
Ale ten dol -doprowadza mnie do rozpaczy .A jak sobie uswiadomie ze to ja sama sobie jestem winna ,ze to moje obzarstwo doprowadzilo moje cialo do takiego wygladu...No nie mam wysokiej samooceny.
Musze sie za siebie wziac!!!!
A propos brzucha-czy macie jakies sposoby zeby nie wisial po odchudzeniu jak posty worek po kartoflach?A te uszy spaniela-to regula?
Jak będziesz widziała same złe strony u siebie, to napewno nie schudniesz, zobacz na siebie bardziej optymistycznie,' mam ładną buzię, ale muszę popracować nad figurą i napewno będzie lepiej" zobaczysz,że nabierzesz chęci do walczenia z nadwagą, nie użalaj się nad sobą , bo to nic nie da,tylko zacznij zmieniać sposób odchudzania, ja już od nowego roku schudłam 5 kg, z czego bardzo się cieszę, wyczytałam różne mądrości u dziewczyn na forum, bardzo fajnie wcześniej opisywała gagaa, margolka, zobacz jak fajnie pisze waszka i napewno zdobędziesz więcej informacji , które trzeba realizować.
Ja wiem po sobie,że kiedyś mogłam do godz. 15 nic nie jeść, i nie myślałam o tym , ale po przyjściu z pracy lodówka i papa się nie zamykały.
Teraz zrobiłam plan, rano o 7,30 kawa, o 10 śniadanie, o 12,30 przegryzka, tj albo jogurk i owoc, albo sałatka, o 16 obiad, później rowerek, albo aerobik, lub basen, jak przychodzę wieczorem to jakiś owoc, lub zapycham się serem białym chudym .Nie robię dużych odstępów w jedzeniu przez co nie łapię się za jedzenie wszystkiego. Też mam wpadki ale dlatego tutaj jestem , bo jedna zgani, druga pocieszy i naprawdę jest lżej, ponieważ mamy podobne problemy, przez co najlepiej się rozumiemy. Wiem ,że muszę zmienić sposób jedzenia na całe życie bo inaczej będę siedziała u lekarza i utrzymywała aptekarza, a tego nie chcę. Uśmiechnij się i do góry głowa. Powodzeniai
Witam cieplutko
Gdzieś przeczytałam i bardzo mi się to spodobało "Przestaję walczyć z nadwagą -zaczynam dbać o Siebie".
A oto plan (może Ci sprzyda się)
przestaję stosować diety cud
stosuję dietę 1200kcal
dbam o swoje ciało
nie jem słodyczy i cukru
piję jedną kawę dziennie (czasem 2)
wypijam2 litry wody dziennie
zjadam3 kromki chleba dziennie
ćwiczę,a jak nie mogę (nie chce się ,nie mam czasu )obowiązkowo1godz.szybkiego spaceru
Najważniejsza zasada
Zacząć już dziś nie odkładać do jutra
Efekt-od 1.01jest mnie mniej o 4,6 kg
A więc do dzieła
Pozdrawiam
Gruba -faktycznie z tą mobilizacją to jest cieżko
ale dziewczyny maja racje -nie ma co liczyć na cud --to ciężka praca
ciagłych pokus i ascezy Ajaka piękny wyniczek -jesteś wielka.
Bewik -tak to jest ,że teraz musimy baaaaaardzo liczyc zwłaszcza jak juz coś zleci
bo jojo czycha
Miłego dnia
Na worki i zwisy jest kilka sposobów - skutecznych i mniej
podstawa to ruch - musisz zacząć się ruszać. Na początek zacznij od chodzenia na długie spacery - albo wysiadaj dwa przystanki wcześniej. Polecałabym też rower stacjonarny - rowerjest ogolnie wznacniający kondycję, nogi, spala kalorie a także pedałowanie rusza mieśniami brzucha, słabiej niż brzuszki, ale tez działa.
Spróbuj poćwiczyć "dywanowce" rózne ćwiczonka, szczególnie siedzące i leżące.
Jak nie wiesz jakie, pisz - cos podesle, a i dziewczyny też różne zestawy mają.
Typowych aerobów na razie nie polecam - tylko zmęczysz i poniszczysz stawy, szczególnie kolana i kręgosłup.
Najbardziej pomógł by Ci aquaerobik - chyba, ze wstydzisz się iść na basen ( wątpie, bo chyba rozsądna z ciebie babeczka)
A co do samooceny, to zacznie rosnąć sama wprost proporcjonalnie do spadających kilogramów
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
CZeść
Bewik i Ajka - wyjasniły wszystko, nie diety ale zmiana sposobu myślenia, zmiana zwyczajów jest najważniejsza, musisz polubic siebie i tylko dążyc do poprawienia mankamentów, nie ma osoby która wszystko ma brzydkie, trzeba znaleźć te ładne strony i je eksponować - życzę ci abyś szybko je znalazła
Witaj....nie będę nazywać Cię grubas, bo nienawidzę tego imienia lub stwierdzenia. Puszysta, też nie.
Od dziś jesteś Tygrysicą. Musisz walczyć o każdy kawałeczek siebie samej, nie tej co widzisz w lustrze, ale tej co jest w Twoim sercu.
To nie jest łatwe, ale bądź z nami. Nie będziesz na pewno smucić się. Jak masz czas, to zapoznaj się z tym co pisała Waszka. W każdej wypowiedzi jest cała prawda o nas. A więc do dzieła
Kilogram już za Tobą. To pierwszy krok. A jaki miły, prawda Będzie ich więcej. Trzymamy kciuki.
Pozdrawiam.Pa
Zakładki