Strona 9 z 65 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 59 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 90 z 644

Wątek: Ryczaca 40-tka

  1. #81
    grubasgrubasgrubas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziewczyny-bardzo mi pszykro,ale zrezygnowalam
    Niestety doszlam do wniosku ze nie nadaje sie do waszego towarzystwa
    Wszyscy traca kilogramy , a ja jak tylko pomysle o odchudzaniu to zaczynam jesc.Jeszcze jak sie nie odchudzam to jakos jest-powiedzmy ze tyje ale powoli bo potrafie powstrzymac sie .Jak jednak zaczynam diete to nie mysle o niczym innym tylko o jedzeniu Przepraszam ze zajmowalam wam czas.Dziekuje za wasze rady i wyciaganie pomocnych dloni.Bardzo fajne jestescie.Bede tu wracac ,ale do waszych watkow- zeby obserwowac wasze osiagniecia.

  2. #82
    Pazera jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, dziewczyno! Mam propozycję :P Zacznijmy razem od "po śledzika"
    Własnie szukam współtowarzyszki w tej straszliwej wojnie z łakomstwem
    Nie na zasadzie rywalizacji, pewnie bym się szybko skompromitowała ale wzajemnego troszkę wsparcia troszkę kontrolingu Mamy podobne problemy w początkowym etapie, ale skoro inne babki sobie radzą to i my musimy!!! Nie jesteśmy gorsze :P Co Ty na to, przynajmniej spróbujmy Prawda, że się zgadzasz??????

  3. #83
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    no zgodz sie, nie rezygnuj tak szybko,cierpliwosci Ci zycze

  4. #84
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Tygrysku, nie rób tego. Nikt nie mówił przecież , że będzie łatwo. ŁAtwo nie będzie, czasem to "krew, ból i łzy".
    Walcz o lepszą siebie, bo przecież warto!!!!!!!!!!
    Poczytaj może więcej o dietach typu Michael Montignac, czy south beach, one owszem, zabraniają jesć wiele produktów, ale są zdrowe i skuteczne i co najwazniejsze nie jest się głodnym.
    A myślę, że łatwiej nie zjeść czegoś zakazanego z pełnym brzuszkiem niz z burczącym.......
    NIE OPUSZCZAJ NAS, nie dołkuj, nie załamuj się. To co, że na razie nie masz suskcesów?? ale będziesz miała, wystarczy chcieć, chcieć bardziej niz jesć.
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  5. #85
    malgo4 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tygrysku!!!
    Nie rezygnuj! Po chwilach słabości wracaj do diety, myśl o niej, wmawiaj ją sobie. Uwierz, mam w tym doświadczenie, bo odchudzalam się parę lat. Bardzo często zdarzały mi się wpadki, ale co jakiś czas podejmowalam walkę na nowo. Starałam się przestrzegać diety 1000 kalorii, ale często miałam limit przekroczony. Pewnie gdybym stosowała ją solidnie schudłabym dwa razy szybciej, ale zawsze brakowało mi silnej woli. Nie poddawaj się Próbuj co rusz od nowa Najedz się do woli i wracaj do diety Mam jeszcze nadwagę, i nie mogę się pozbyć kilku kilogramów kiedy pozbyłam się prawie 20! To przez moją niekonsekwencję- raz dietkuję raz ucztuję, ale gdybym sobie całkiem odpuściła ...? Dlatego proszę przetrzymaj kryzys i wracaj do nas

  6. #86
    Pazera jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    ygrysku, coś dla Ciebie

  7. #87
    grubasgrubasgrubas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pazera-jestes super babka.Nie poddam sie,bede walczyla
    Sluchajcie moje mile-tak naprawde to ja mam ochote walczyc ze soba,nawet tydzien temu zapisalam sie do clubu xxl. Wlasanie przed chwila tlumaczylam sie dziewczynie ktora to prowadzi,zeby wziela mnie pod uwage dopiero od tego tygodnia-cala ja-zawsze robie sobie obietnice i ...NIC.Robie wszystko zeby wykrzesac z siebie ta iskre ,zeby odpalic motor odchudzania.Wiem ze jestem do tego zdolna bo przeciez juz tyle razy mi sie udawalo...No wlasnie moze za wiele razy mi sie udawalo schudnac i wewnetrznie uwierzylam ze to nic takiego,ze jak bede tylko chciala to latwo mi pojdzie ...a dzisiaj jeszcze ten paczek,bo od jutra to hohoho...No i tak w nieskonczonosc przesuwam to jutro.Wierzcie albo nie ale moim postanowieniem noworocznym bylo odchudzanie sie od 1stycznia....tylko ze jakims dziwnym zbiegiem okolicznosci CODZIENNIE znajdowalam jakas przeszkode i tak prawie od dwoch miesiecy przesuwam to na jutro...albo moze poniedzialek...Rezultat jest taki ze 104kg na wadze jest jak byk,choc bylo juz 103...Czasem zastanawiam sie dlaczego zapuscilam sie tak okropnie?Wage mam od zawsze...waze sie bardzo czesto ...i za kazdym wazeniem stwierdzam ze musze sie za siebie wziac...po czym ide do kuchni i jak zaczne jesc to sie nie umiem zatrzymac!
    Zupelnie na odwrot-tak jakby moj rozum odbieral polecenia nie ode mnie ale od mojego wroga zoladka
    Czytalam pare postow od dziewczyn ktore rzucily albo rzucaja palenie -ze kazdy przypadkowo wypalony papieros wciagal je z powrotem w nalog.Tak jest ze mna-kazdy kes powoduje powrot do nalogu.Nie moge przeciez przestac jesc-choc wydaje mi sie ze to byloby najbardziej skuteczne.
    Wiem co mowie bo kiedys,przez 10-12lat palilam 2 paczki dziennie-od 14lat nie pale,ale wiem ze dla nalogowca jedyna mozliwosc przestania to rzucenie absolutne papierosow.Wyobrazcie sobie ze palaczowi( tak jak nam) mowi ktos ze trzeba ograniczyc do 3-5papierosow (malych posilkow)dziennie-nie popalac(nie pojadac) itd...
    Palacz w zyciu nie oduczylby sie palic a my musimy sobie poradzic z naszym nalogiem....
    Czasem sobie mysle ze to walka z wiatrakami...
    Acha-jeszcze jedno spostrzezenie ktorym sie juz dzielilam gdzies na forum,ale mam ochote to powtorzyc:Czy zauwazylyscie ze jak robia filmy o nalogowcach ktorzy walcza z nalogiem to zawsze sa to bardzo wzruszajace filmy i sceny???Oczywiscie jesli chodzi o alkoholikow albo narkomanow...bo grubas walczacy z jedzeniem to zawsze jest baaardzo smieszne Ktoras z forumowiczek powiedziala ze juz lepiej byc alkoholokiem,zgadzam sie z tym w 100% Wszyscy cie w takim wypadku wspomagaja w twojej walce,podchodza ze zrozumieniem,masz pomoc skad chcesz bo to choroba spoleczna .A ja sie pytam-a moja choroba?Czy my naprawde mozemy wzbudzac tylko smiech rzucajac sie na paczka?
    Ej,dziewczyny rozpisalam sie,bo w duszy mi cos gra...Pazera-rzuc jakims dowcipem dla rozladowania napiecia.
    Kochane moje-dziekuje za slowa otuchy.Szczerze mowiac w skrytosci ducha liczylam na to ze nie dacie mi opuscic tego forum.DZIEKUJE

  8. #88
    bakunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Tygrysku!

    Jeszcze u Ciebie nie byłam ,ale poczytałam to co tu napisałaś ,Ty i inne kobietki.

    Popatrz na mój suwaczek .Mnóstwo kilosków przede mną , ale i sporo za mną.
    A jestem od Ciebie dużo starsza .
    Jestem na diecie od listopada , od stycznia jeszcze ją zacieśniłam.
    Jem jednak 1200-1300 kcl. i jeżdżę na rowerku 1godz. dziennie.

    Podeszłam jednak inaczej do swojej ogromnej wagi.
    Ja sie nie odchudzam , ja uczę się inaczej zyć.
    Nie będę ukrywać ,że zmusił mnie do tego strach przed chorobą ,przed cukrzycą .
    Od jakiegos czasu mam stwierdzona insulinooporność ,a i test z obciążeniem glukozą też juz wychodzi źle.
    Na dobrą sprawę mam poczatki cukrzycy, tylko, przed samą sobą udaje ,że nie jest tak źle .
    Jest jeszcze szansa ,że choroba się nie rozwinie.
    Tą szansa jest odpowiednia dieta, zrzucenie nadwagi i odpowiednia porcja ruchu.
    Nie mam teraz czasu szerzej sie na temat swoich poczynań rozpisywać ,ale jak będziesz chciała , to później napisze więcej.

    Zastanów się ,czy nie byłoby dobrze ,żebys też tak na siebie spojrzała.
    Jeśli chcesz opanować apetyt i nie mieć efektu jo-jo , to MUSISZ raz na zawsze zmienić sposób odzywiania.

    Tyle na razie ,musze wyjść z domu ,po powrocie zajrzę .

    Pozdrwaiam Bakunia

  9. #89
    Pazera jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tygrysku, mówisz-masz!!!


    malzenstwo po nocy poslubnej je sniadanie..zona mowi do meza:-kochanie,ty to nawet jesz jak krolik


    mlody mezczyzna w aptece wybiera prezerwatywy...za nim jest dluga kolejka a on komentujeoooooo malinowa.....oooooo bananowa.....oooooooo truskawkowa.......oooooooo zolta .....o niebieska....w koncu z konca kolejki odzywa sie pewna staruszka: Panie..pan sie bedziesz bzykał czy kompot gotowal???????

    Od poniedziału bierzemy się za siebie ? tzn. Ty za mnie a ja za Ciebie, ok? A pozostałe dziewczyny bedą nam kibicować i jakby co ,to klapsy

  10. #90
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Hej, dziewczyny, mogę z Wami? Bo ja też się jakoś zabrać nie mogę. Zbieram się i zbieram, ale jakoś nic mi z tego nie wychodzi. To co mam na suwaczku to już nieprawda jest. Dziś mi waga pokazała 94,3 Pazera, Tygrysku, wspierajmy się, może i mi coś z tego wyjdzie?

Strona 9 z 65 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 59 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •