-
Izunia, teraz Ci zostalo wybrac sie na szybki spacer, najlepiej do sklepu na piechotke na drugi koniec miasta, wtedy spalisz te kalorie, dobrze ze rano, bo organizm szybciej spali.
Pozdrawiam
-
Bardzo trudno jest polubieć samą siebie Elizabetko, już próbowałam wiele razy
nie wyszło.
Przetrwałam do końca dnia na 1100 kcal czyli jest OK, ale jestem tak głodna, że dopadły mnie smutki i wszystkie trudności dnia codziennego urosły do rozmiarów wielkich życiowych problemów. Tak już mam jak jestem głodna
Jutro sobota a później niedziela ...
Pozdrawiam Was serdecznie. Izabela.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Iza co to za jesienne smutki cie dopadly
jezeli jestes glodna, to moze jesz za malo kalorii, albo nie odpowiednie produkty
zmniejsz ilosc weglowodanow, a na pewno nie bedziesz odczuwac takiego glodu...
wierze w ciebie, pamietaj
nie poddawaj sie
buziolki
-
Cześć Iza.
Ja też jestem kura domowa, nie jestes sama 
Piszesz, że odczuwasz ssanie w brzuchu. Ja od kilku ostatnich miesięcy tez go zaczęłam teraz odczuwać i też uważam, że to pozytywny objaw. Ale...jestem na diecie z małą ilością węglowodanów i wiem na pewno, że kiedy pozwolę sobie na zjedzenie czegoś niedozwolonego dla mnie (węglowodany) to nie mogę się potem opanować by nie zjeść więcej. Dosłownie, cały czas odczuwam głód. I to jest prawda - jedzenie węglowodanów potęguje uczucie głodu. Ja kiedy już czuję że coś bym zjadła, to biorę kawałek zielonego ogórka. Uwierz mi , pomaga
.
Miłej niedzieli, trzymaj się
-
Cześć Iza !
Ja też w domu siedzę i jak popatrzę w lustro mam ochotę pędzić do lodówki, myśląc , że i tak wyglądam źle, do tego sprzątam, gotuje, piorę itp a to praca niewdzięczna, której zaraz nie widać, bo wszyscy nabrudzą. Gdybym wychodziła do pracy, nie miałabym lodówki w pobliżu i czasu na podjadanie. Dziś byłam 3 godziny na spacerze, łapię słoneczko , zanim nastanie pochmurna jesień. Może powinnam sobie poszukać jakiegoś przyjemnego zajęcia, ale ciągle mam wrażenie, że okradam z czasu rodzinę, jak myślę o sobie. Trzymaj się i nie daj się kaloriom. Może powinnaś licząc kalorie pozwolić sobie czasem na to, co lubisz, żeby ciągle nie myśleć o diecie i lepiej się poczuć ?
Pozdrawiam
-
Izunia, cos mi sie zdaje, ze za malo sie nam tutaj pokazujesz
Lepiej popisz tutaj ,poplacz a nie podgryzaj
, bo ja pojade i zobacze jak dietkujesz
Pozdrawiam i zycze powodzenia w dietkowaniu
,
tylko kochana sie nie glodz, przegryzaj marcheweczki, rzodkiewki , pomidorki ,salate, a napewno bedzie dobrze
-
Iza - napisze ci o moich spostrzeżeniach jedzeniowych ( chyba to nie jest gramatycznie ale cóż) moze sie przyda
1. jak zjem kiełbaskę z bułką to za chwile jestem głodna ale jak zrobie sobie surówkę lub sałatke to sie zapycham
2. nie jem owoców wieczorem bo strasznie chcemi sie jeśc po nich, staram sie jeśc owoce do południa
3. po lodach i ciastach tez mam wilczy głód wiec unikam ich
4 i najważniejsze - jak ominę jakiś posiłek w ciągu dnia to potem nadrabiam dwa razy tyle, musze jeść 4-5 razy dziennie i wtedy nie czuje głodu
5. zauważyłam że po wędlinie i kiełbasie mam ochote na słodycze - troszkę dziwne
skoro wiem co powoduje u mnie uczucie głodu to staram sie unikać tego, może i ty znajdz te rzeczy które wzmagaja twój apetyt
pozdrawiam
-
Zła wiadomość: wczoraj 1500 kcal, dzisiaj 1700 kcal.
Dobra wiadomość: wczoraj i dzisiaj jeździłam na rowerku
Najtrudniejsze są wieczory. Jeszcze kiedy trzymam się daleko od kuchni jest dobrze, ale dzieci chcą kolacje ... Cała moja silna wola bierze w łeb
Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie, jestem wzruszona. Czasami piszę tutaj po to by uporządkować myśli, jak się je zapisze to jakoś łatwiej ... Dziękuję. Jesteście kochane.
Iza.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Izuniu, poradzisz sobie z tym, ale musisz opracować sobie jakąś taktykę, podczas robienia kolacji czy innego posiłku może chrup marchewkę, albo pij wodę. Ja wiem jak się robi kanapki jeden plasterek na kanapkę drugi do buzi. A najgorsze jest to, że opamiętanie przychodzi jak już żołądek jest pełen, a wtedy jest za późno.
Z drugiej strony jak masz dobrą przemianę materii to te 1500 czy 1700 kcal to i tak jest mniej niż twoje zapotrzebowanie energetyczne. Jak 10 lat temu zaczęłam się odchudzać to stosowałam 1800 kcal i chudłam wolniutko bo wolniutko, ale chudłam.
-
Iza pozdrawiam cię serdecznie,trzymaj się,Beatka fajnie radzi,najważniejsze,żebyś nie była głodna,jak robisz coś dla reszty rodziny,ja tak właśnie unikam tych zakazynych pokus.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki