-
Iza - ja nie wytrzymuje na 1000 kalorii , dla mnie to za mało , 1200 - 1300 jest optymalne , wcale się nie dziwię że jesteś głodna ; cieszę się że zaczełaś jeździć na rowerze, to już dobrze , ja nie mam rowerku ale chyba kupie bo coraz więcej dziewczyn ma i są zadowolone, jutro dzień pączków i można poluzować
pozdrawiam
-
Luizku
Wsiadłam na rowerek 2 lata temu mając 110 kg wagi razem z dziewczynami tutejszego czata, bardzo mi ich teraz brakuje Pierwszy raz jeździłam 15 min. i zasapana padłam, ale z każdym dniem było coraz lepiej. To był styczeń, a na jesień, czyli po pół roku codziennej jazdy, weszłam z synem na Śnieżkę bez zadyszki Rower to fantastyczna sprawa, mój jest taki byle jaki, kupiony w Tesko chyba za 200 zł, ale wytrzymuje pode mną
Dzisiaj strasznie boli mnie tyłek od siodełka, jak to jest, że tyłek taki gruby a boli ? Nie wiem Pozdrawiam. Iza.
-
Witam serdecznie
Samych smacznych pączków
bardzo proszę o kilka słów komentarza , artykuł zamieściłam u siebie.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
-
Ja też to samo przerabiałam z rowerkiem. To na początek. Potem wyszoruje się i będzie mniej boleć. Teraz pedałuje 45 minut do 1 godziny bez przerwy. Więcej nie przekraczam. Za to lestem leń, nie ćwiczę brzuszków.
Pozdrawiam
-
jak tam pączki bo u mnie klapa na całej linii
papatki
-
Witajcie!
Dam Wam radę ,co zrobić ,żeby pupa na rowerze nie bolała.
Też jeżdżę godzine dziennie i aż miałam poobcieraną.
Przywiązałam sobie jasiek do siodełka i jest super ,jak na fotelu.
Pozdrawiam Bakunia
-
Nie chudnę Chodzę głodna i obolała od rowerka i nie chudnę Może to już ten wiek, może jakiś punkt poza, który nie zejdę, nie wiem Nie mam już siły na liczenie kalorii, mam ochotę na kiełbasę smażoną na patelni i nie piszcie mi, że od czasu do czasu moge zjeść taka kiełbasę, bo po niej mam zaraz 3 kg więcej, mimo że kiełbasy zjadam 0,5 kg Iza.
[/code]
-
Hejka Izo!
Kobieto , nie płacz tylko weź się w garść.
Nie możesz głodować ,bo nigdy nie schudniesz .Już to Ci powiedziała chyba Luizik.
W granicach 1200-1300 kcl mozna sobie niexle podjeść ,ale oczywiscie nie wszystko.
Dam Ci przykład swojego dzisiejszego jadłospisu.
Śniadanie - 2 kromeczki -75 g -chleba razowego z pełnego przemiału o obnizonej kaloryczności -128 kcl , 1łyżka dzżemu z fruktozą -30g -60kcl ,ser biały półtłusty -70 g- 120kcl , jabłko średnie -50kcl -razem --358kcl
Obiad -filet z piersi indyka 200g /waga surowego miesa/ -210kcl ,pół łyżeczki oleju -5-6g -50kcl , brokuł z wody-200g -55kcl , surówka z sałaty z dodatkiem innych warzyw ,woprawiona odrobiną musztardyi łyżka jogurtu bez cikru /Danone/-150g -130kcl- razem 395 kcl
Kolacja -Halibut wędzony -100g -238kcl ,kromka razowca-50g-85kcl, pomidor -20kcl,razem -343kcl
Grejfrut - 70kcl
Cały dzień -1166kcl .w zaokrągleniu - 1200 kcl.Po posilkach pije zieloną lub czerwoną herbatę .
Dzień zaczynam od kawy z ekspresu z 2% mlekiem.
Wierz mi ,nie chodzę głodna .
Zjadam odpowiednią ilość białka , solę bardzo umiarkowanie ,ale używam różnych przypraw.
Żeby nie głodować ,musisz tak komponować posiłki ,żeby były treściwe, ale chude.
Wiem ,że to trudne jak prowadzi się dom dla rodziny ,ale rodzine tez mozna przestawić na zdrowsze jedzenie ,z korzyścią dla wszystkich.
Jeśli chcesz trwale schudnąć , musisz nauczyc się lubić to co dla Ciebie dozwolone.
Niestety ,trzeba zapomnieć o słodyczach,ciastach ,lodach ,ziemniakach i wszystkim co jest z białej mąki.
Zachęcam Ciebie i inne kobietki do poczytania o diecie Montignaca albo SB /Plaż Południa/.
To bardzo dobre diety ,ja z grubsza sie do tych zasad stosuję i uważam ,że po jakims czasie można sie przyzwyczić i tak żyć.
Trzeba oczywiście stoczyc z soba ciężką wojnę ,żeby zapanować nad łakomstwem ,ale nikt nie obiecuje ,że będzie łatwo.
Naprawdę warto ,żeby uniknąć kłopotów ze zdrowiem za parę lat.
Pytasz dlaczego tyjesz 3kg ,jak zjadasz 0,5kg kielbasy?
Po pierwsze - to ok.1600kcl ,dodaj do tego pieczywo ,pewnie 2-3kromki -jakieś 350kcl ,to zobacz o ile przekraczasz dzienna normę .A to przecież nie jedyny Twój posiłek.
A waga leci , bo w takiej ilości kiełbasy jest dużo soli , a sól zatrzymuje wodę w organizmie.
Przemyśl sobie jak ułożyc diete i jak to pogodzić z posilkami dla reszty rodziny.
Tyle już osiągnęłaś , jestem pełna podziwu .Teraz też dasz radę .
Ja kocham białe pieczywo , jestem jak alkoholik.
Jak zjem kromkę , to idę w Polskę i pół bochenka znika , zwłaszcza jak siweżutki i mam do tego jakąś smaczna wędlinkę.
I tego było mi najtrudniej się wyrzec ,ale jakos zapanowałam nad tym ,a poza tym nie stwarzam pokus.Nie kupuje chleba czy bułek i już .
Kanapki jadam bardzo rzadko,jak nie mam mozliwości zjedzenia innego posilku i tylko z razowcem z pełnego przemiału.
Trochę to może chaotycznie napisałam ,więc jak masz , Ty czy któraś z Was pytania , to piszcie.
O tym łakomstwie na słodycze napiszę u Kaji, ale juz chyba jutro , bo późno się zrobiło.
Udanej niedzieli , małokalorycznej Ci życzę i innym też .
Bakunia
-
Najadłam się Najadłam się wczoraj do syta Dzisiaj oczywiście widać to na wadze Ale już ubrałam leginsy i wchodzę na rower Czasami jestem zła na siebie, że jestem taka uparta. Zaczynam od nowa ...
-
Ja juz odkurzam swoj rower!
Z zazdroscia patrze na twoja wage....Od srody zabieram sie za zmiany w moim zyciu-adios ciasteczka i czekoladki ,adios tlusciutkie kielbaski i kotleciki,adios chlebus z maselkiem ....Bede cie odwiedzac i prosze o rewanz.Trzymam kciuki za ciebie-zacisnij i za mnie....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki