Wątek: odgrubianie to w Nowym Roku wezwanie

Krysialku , ja zamiast isc spac, to sie smieje, z twoich fraszek z ta krowa to mnie rozbawilas, a Luizek dołozył

koło mnie otworzyli parasole w parku- jest piwo i grill tylko pogody nie ma,

, biedny Luizek ma tyle pokus, ja ja naprawde rozumie, a bedzie cieplo i zapachy beda kusic
Krysialku , fajnie jak przyjedziesz to sie spotkamy , moze z Cela sie w Zagórzu umowimy
Dobranoc

OJ KRYSIAKU PRZESADZASZ JESTES SUPER KOBITKA



SPELNIENIA MARZEN I WYGRANEJ W WALCE Z POKUSAMI

Pozdrawiam Krysialka!

Krysialku, jestem wreszcie u Ciebie po latach.....! Brakowało mi Was, ale pełna wstydu i skruchy nie miałam nastroju na wysłuchiwanie swoich własnych postanowień....ani zrzędzeń....U Ciebie same pyszności, ale mi się chce sałatki jarzynowej! Najlepiej ociekającej majonezem....A fe fe fe fe....majonezie.....
Bardzo się zachwyciłam Kasperkiem:

Jestem drobnej budowy kości ale dosyć wysoka 170 m i ważę 70 kg

no jak Kasperek ma 170 m, to faktycznie jest dość wysoka.....
Buźka dla wszystkich!

krysialku szukamy dzisiaj w sobie dziecka ale nie takiego co to lubi lakocie kurcze ale ktore dziecko nie lubi slodyczy
wszystkiego najlepszego

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA

WIESZ CO KRYSIALKO MASZ SUPER WYMIARKI .NARZEKAŁAŚ ŻE NIBY JA MNIEJ WAŻĘ OD CIEBIE ,OJ DIABLICO W PASIE MASZ MNIEJ NIŻ JA NO I UDO RÓWNIEŻ MASZ CHUDSZE NIŻ JA.
WIELKIE GRATULACJĘ I NIE UŻALAJ SIĘ JUŻ NAD SOBĄ.JAK WYTRWASZ PRZY RÓŻNYCH POKUSACH TO ZOBACZYSZ JAKA BĘDZIESZ JAK PIÓRKO.
Z CAŁEGO SERCA CI TEGO ŻYCZĘ

rany chociaż Bewik mnie rozumim że mam tyle pokus ale pogoda mi pomaga je pokonać,
Misialku ja tez nie znam dziecka które nie lubiłoby słodyczy
Krysialku - dużo radości a mało złości , wiecej uśmiechu a mniej pośpiechu
czyli troche dziecencej radości z zycia - zyczę w tym uśmiechniętym dniu :P :P :P :P

A u mnie dziś o 2 kilo mniej . Po dwóch dniach to chyba niemożliwe . Pewnie się za prędko cieszę. Co prawda czuję luzy ale tylko w biodrach bo brzuchol bez zmian.
Chyba muszę się wziąć za ćwiczenia ale ja tego nie znoszę. Mogę jeść glodowe porcje byle nie ćwiczyć. Ale widzę, że chyba nie ma rady.
Pewnie się rozejrzę za jakimiś ćwiczeniami na basenie. Tylko komu podrzucę na ten czas dziecko? A akurat pływać bardzo lubię, choć kondycja już nie ta co kiedyś .
Pozdrowienia dla wszystkich. :P

Masz racje Krysialku, od kuchni jak najdalej. Jak sie rozszaleje to jeszcze polubie gotowanie i wtedy to dopiero bedzie Na szczescie apetyt na salatki mi juz przeszdl Najgorsze jest to, ze wogole stracilam apetyt , na cokolwiek

Krysial?...Gdzie jesteś?.....