Strona 4 z 11 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 104

Wątek: Nie chcę się już bawić w odchudzanie.

  1. #31
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    beatko, ja tez ciagle mam problemy z tymi weekendami wiem, ze najlepiej nastawic sie psychicznie jak zobaczysz ciasto to pomysl, tyle wyrzeczen mnie to juz kosztowalo, a teraz zjem, chwila przyjemnosci, a w waga od razu w gore... na mnie to dziala,chociaz nie zawsze winko jest dobre na trawienie, ale jak sie przedobrzy to znowu glod doskwiera i jak tu znalezc zloty srodek
    pozdrawiam

  2. #32
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie

    witanko wczesnym rankiem
    wiesz ja tez winko uwielbiam ale wybieram wytrawne albo półwytrawne
    ,zeby było mniej kaloryczne -no i chrzcze wodą cobym pod stół od razu nie padła
    bo głowa słabiutenka .
    Na drugi raz jak masz napady jedzeniowe to wybieraj chude białka
    albo jakiego ogórasa albo pomidory -Ja tak robie -bo to chociaz zdrowe kalorie
    coprawda z głowy odchudzenie ale za to przytycie nie grozi

  3. #33
    Aganna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2004
    Posty
    9

    Domyślnie

    Ja na szczęście nie mam problemów z ciastem weekendowym, bo zanim się zdecyduję jeść czy nie jeść to moje odkurzacze zostawiają mi jedynie symboliczny kawałek na spróbowanie, a od takiej ilości trudno przytyć.
    Ale podchodząc poważnie, staram się szczególnie na niedziele wyszukiwać sobie jakieś nieuciążliwe ale żmudne i czasochłonne zajecia, zawsze odsuwane na lepsze czasy. Jakieś guziki do przyszycia, papiery lub zdjęcia do uporządkowania,przegląd szuflad lub szafek które się nie domykają. I żadnych gości w niedzielę.
    Goście to piątki lub soboty. A wogóle najlepiej umawiać się na zewnątrz. ( dla diety oczywiście).
    Jakoś mi się to sprawdza.
    Wiem ,że to nie zawsze jest możliwe, wiec trzymam kciuki za Twoje weekendy bez wpadek.

  4. #34
    BeataŒ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziękuję dziewczyny za dobre słowo.
    [b]Didi[/b masz racje osiemset to troszkę mało, ale ni jak nie chce mi wyjść więcej jak nie wpadam w szał jedzenia.
    Zjadam grahamkę dziennie z serkiem Twój smak, sałatą i polędwicą z indyka. Taką kanapkę dziele na pół i zjadam na pierwsze i drugie śniadanie.
    Drugi zestaw to ogórek, pomidor i ćwiartka Fety light lub serek wiejski light i też dziele na pół i to są moje dwie przegryzki.
    No i obiad wczoraj była zupa ogórkowa na odtłuszczonym wywarze bez mięska ale niestety z ziemniaczkiem i dwoma łyżkami śmietany 18%. I mniej więcej tak jem, obiad czasem jest większy.To daje niecałe 1000 kcal.
    Korni dziękuje za słowa otuchy, chcę w to wierzyć, ale musze być dla siebie bardziej wymagająca.
    Musiala, Krystal i Aganna - na swoje nieszczęście mam mocną głowę, może to moja waga, może co innego, a jeszcze jak do tego dojdzie dobre jedzonko i dobry dzień to nie ma zmiłuj. Musze zwyczajnie unikać takich sytuacji, albo na początku założyć, że ani kropli, wtedy i mniej jem, bo łatwiej się najadam.
    Ze słodkim u nas taka sama sytuacja nawet jak bym chciała to nie będę miała więcej niż kawałka ciasta, panowie już się o to postarają.

    Oczywiście wczoraj było ok. córka marnotrawna wróciła na łono odchudzania, ale pokuta musi być, waga stoi jak drut na 91, w zasadzie powinnam suwaczek poprawić, ale poczekam, dam czas mojemu organizmowi, widać to jest syndrom napełnionego żołądka po dietkowych dniach.
    Koniec z folgowaniem, nie ma wybacz, musi być dziennie do 1000 kcal. Za dwa tygodnie idę na ważenie do dietetyczki, a tu żadnej zmiany, miałam nadzieje na choć cztery kg będzie mniej od ostatniego ważenia. Szkoda tylko moich pieniędzy.
    Wczoraj zrobiłam szybki marsz na spacerze z psami, oczywiście dziś boli mnie biodro, taki ruch odpada.
    Rowerek wczoraj i dziś zaliczyłam, a wieczorem urządziłam sprzątanie u syna póki go nie ma w ramach ruchu i nie myślenia o jedzeniu. Od niedzieli jestem sama, panowie się porozjeżdżali, więc mogę nie gotować, gorzej będzie jak będą obydwaj, zwłaszcza syn on jest bardziej wybredny i muszę gotować bardziej wymyślne dania. Bo my z Pawłem zadowolimy się zupką, albo suchym kotlecikiem z sałatką.

  5. #35
    didi1963 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-08-2006
    Mieszka w
    Ostroszowice
    Posty
    12

    Domyślnie

    Beata podoba mi sie twoja desperacja. pozdrawiam serdecznie

  6. #36
    BeataŒ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak siedzę i myślę, jutro dzień słodkości, gości i rozluźnienia. Mam okazje się zaprzeć.
    Pamiętam kiedyś jak się odchudzałam (a kiedy ja się nie odchudzałam, tylko jak paliłam byłam chuda jak tyczka, wysoka i chuda) taka byłam zawzięta, że nawet nie tknęłam jednego pączka smażąc je z mamą a potem siedząc przy kopiastym talerzu tych świeżutkich, polanych lukrem pysznych pączków. I wiecie co było najtrudniejsze, nie patrzenie na nie, nie zapach lecz sama decyzja. Decyzja, NIE TKNĘ. I tak zrobię jutro, nie tknę.

    Półtora roku temu postanowiłam, że w ramach postu nie będę jadła pieczywa ani nic mącznego. Schód łam wtedy 7 kg. Wszystko inne było do dyspozycji, ale przecież najlepsza wędlinka smakuje tylko z chlebkiem czy bułeczką. Miałam alternatywę, jogurt, warzywa i może jakiś owoc. I kiedy naszła mię ochota na coś do jedzenia zaglądałam do lodówki i nic mnie tam nie ciągnęło bo bez chlebka to nie to. I lodówkę zamykałam, brałam szklankę wody i zapominałam o jedzeniu.

    I morał dla mnie taki, że jak podejmę decyzje to jest 85 % sukcesu, bo że wytrwam to wiem, widać taka zawzięta ze mnie bestia.

  7. #37
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    witaj Beatko
    ja tez podchodze do odchudzania podobnie jak ty, jak sie zapre to nie rusze
    imprezek nie da sie uniknac, bo przeciez musza byc,ale trzeba sie odpowiednio nastawic psychicznie na jednym kieliszku wina ja tez nie poprzestaje, bo zawsze ide na calego, wiec postanowilam na razie wogole nie pic nawet wina, bo potem chce mi sie roznej masci serow, albo chipsow i robi sie takie kolko bez sensu
    jutro twoje imieniny wiec
    ZYCZE CI DUZO ZDROWIA I WYTRWANIA W SWOICH POSTANOWIENIACH

  8. #38
    Awatar siba
    siba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Sopot
    Posty
    744

    Domyślnie

    A no to jak imieninki, to zycze osiagniecia celu i utrzymania go. A oprocz tego zdrowka i duzo radosci !! A torcik to tylko wirtualny !!

  9. #39
    julisia42 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2006
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    0

    Domyślnie

    Beatko
    tak czytam twój jadłospis ,a nie lepiej byłoby przestawić się na więszą ilość jedzenia mniej kalorycznego,a te 2 łyżki śmietany zastąp łyżką jogurtu.
    mój jadłospis przykład
    2 chrupkie chlebki,2 plastry szynki z indyka,pomidor to śniadanie
    zupa grzybowa nie zabielana,dwa ziemniaki i 100 gr filetu z kurczaka smażony bez tłuszczu sałatka z pomidora to obiad
    2 churpkie chlebki 2 cienkie plastry chudego sera,2łyżeczki miodu
    W międzyczasie jakieś jabłko i ewentualnie 1 maca do kawy.
    Jedzenia nie tak mało,ja gdybym zjadła tylko tyle co ty,to bym wieczorem oczyściła lodówkę.No ale każdy ma jakiś sposób na swoje apetyty.
    Zyczę wytrwałości jutro i pozdrawiam

  10. #40
    krysial jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Głogów
    Posty
    722

    Domyślnie

    witaj
    Sama widzisz ,ze nieszczęściem dla nas są węglowodany -a chlebek
    ma ich duzo. Masz racje ,ze chlebuś z wędlinka ,masełkiem ,pomidorkiem
    najlepszy -ale własnie przez to mieszanie paliw tyjemy.
    własnie przed chwila zjadłam kromala z górka masełka i pomidorkiem
    wszystko przez slubasa -bo w nocy cichaczem dojada .
    jak na złosć --nie ma wogóle skłonnosci do tycia.

Strona 4 z 11 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •