Strona 141 z 379 PierwszyPierwszy ... 41 91 131 139 140 141 142 143 151 191 241 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,401 do 1,410 z 3786

Wątek: Zycie PO 40-tce

  1. #1401
    Awatar poziomka
    poziomka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    28-04-2007
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    686

    Domyślnie

    Podstolino - dziękuję za mądrość i wsparcie .. ściskam Cię serdecznie

    Kaloria - Mała, wredna istota, która siedzi w Twojej szafie i co noc
    zszywa Ci coraz ciaśniej ubrania...
    Moje początki A tu ja w całej okazałości

  2. #1402
    clementaine jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Podstolinko, Irenko, przykro mi,że dopiero teraz przeczytałam co ostatnio przeżyłaś. Bardzo Ci współczuję, pomodlę się za Twojego brata i za całą Waszą rodzinę. Najgorzej,że człowiekowi w takich sytuacjach brakuje słów. Bo nie chce urazić, nie chce łamać serca bardziej. Nie wiem, po prostu pamiętaj,że jestem z Tobą myślą.

  3. #1403
    sylwia973 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-02-2006
    Mieszka w
    Bydgoszcz
    Posty
    2

    Domyślnie

    SKORO LUBISZ KOTKI TO PROSZE ....
    BUZIACZKI ŚLĘ SKARBIE I PODTRZYMUJE WSTĘPNIE WAKACJE -SPOTKANKO W POZNANIU :P

  4. #1404
    pantanal jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-08-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    888
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    Ireno, teraz dopiero zorientowałem się, co Cię spotkało! Współczuję Ci z całej duszy, moja żona również. Wiemy, co to stracić rodzeństwo. Krystyna utraciła wiele lat temu 29-letnią siostrę, ja 8 lat temu pogrzebałem 65-letniego brata. Jeszcze raz wyrazy współczucia i modlitwy za Zmarłego

  5. #1405
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie

    KOCHANIE PISALAM O TYM U SIEBIE WKLEJAM I TU:
    Jest to metoda mającą na celu stworzeniu równowagi w ciele.
    Jest treningiem "dobrego samopoczucia". Wpływa na to jak wygląda ciało, jak je odczuwamy i jak ono pracuje.
    Ćwiczenia bez stresu i męki wykonywane przy dźwiękach spokojnej muzyki wprowadzają nas w dobry nastrój i poprawiają wygląd naszego ciała. Fizjoterapeuci i osteolodzy określają tę metodę jako jedną z najbezpieczniejszych form aktywności ruchowej.

    • Poprawia elastyczność ciała.
    • Zwiększa siłę mięśni, w szczególności mięśni brzucha, dolnej części pleców, bioder
    i pośladków.
    • Równoważy siłę mięśni po obu stronach ciała.
    • Poprawia kontrolę mięśni pleców oraz kończyn.
    • Wysmukla sylwetkę i "wyciąga" ciało.
    • Poprawia stabilność kręgosłupa.
    • Zwiększa świadomość swojego ciała.
    • Uczy prawidłowego, pełnego oddechu.
    • Poprawia koordynację ruchową i równowagę.
    • Rozluźnia ramiona, kark i górną część pleców.
    • Bezpieczna rehabilitacja kontuzji stawów i kręgosłupa.
    • Pomoc w prewencji kontuzji układu kostnego i mięśni.

    DZISIAJ DOCHODZA CWICZENIA Z TASMA...DYNA-BAND.
    MILEGO DNIA

  6. #1406
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Podstolinko, widzisz jaka ta nasza Ula bystrzacha, probuje leniwca wygonic i sadze, ze nawet sie jej udaje
    Zycze miłeg dnia

  7. #1407
    siringa Guest

    Domyślnie

    Podstolino
    Ja Ci bardzo, ale to bardzo dziękuje za słowa, które gdzieś ostatnio napisałaś, że trzeba żyć dalej, swoim życiem. Niby to wiedziałam, niby dążyłam w tym kierunku, ale jakos tak nijako. Dopiero teraz, jak przeczytałam te słowa napisane przez Ciebie i zastanowiłam się nad nimi, to jakby się coś we mnie odblokowało, jakby odpuściło to nieuświadamiane scierpnięcie pleców, ucisk w klatce piersiowej i ten jakby skurcz w twarzy. Poczułam, ze coś ze mnie "schodzi". Popłakałam się, ale już nie z wiadomego powodu, tylko ze wzruszenia, że to mnie opuszcza, że prawdopodobnie już nie wróci i że będzie inaczej, że będę znowu trochę bliżej siebie, tej dawnej. Przeciez starałam sie jak mogłam nie powracać do sprawy, dążyć do swojego zwykłego sposobu bycia, ale jakoś często nic z tego nie wychodziło. Teraz mam wrażenie, że wreszcie odpuściło.

  8. #1408
    pantanal jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-08-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    888
    Wpisy na blogu
    3

    Domyślnie

    To bardzo smutne, Ireno, co piszesz o cierpieniach Brata. Mnie było przynajmniej to oszczędzone. Oboje rodzice zmarli na raka, ale w zasadzie bez większych cierpień. Ojciec zaledwie w wieku 59 lat, gdy ja miałem 24 lata. Rak wątroby zmiótł Go w niecałe 2 miesiące. Mama dożyła prawie 80 lat, zabrała Ją przewlekła białaczka limfatyczna, która ujawniła się w ostatniej fazie. Najstarszy brat był księdzem, członkiem zgromadzenia ks. misjonarzy św. Wincentego, podobnie jak żyjący ostatni brat. Pracował we Francji. W 1996 r. doznał rozległego zawału, po którym serce było "jak flak". Ostatnie 3 lata życia spędził w krakowskim klasztorze, gdzie powoli gasł. Ale cóż, my zostaliśmy ze swoim życiem i za Zmarłych możemy się już tylko modlić i wspominać wszelkie dobro, które nas od Nich spotkało. Bardzo ładnie ujęła to Siringa: od żalu, największego nawet, trzeba się stopniowo wyzwalać i wracać do normalnego życia. Przesyłam najlepsze pozdrowienia dla Ciebie i Pań, kóre uważam za szczególnie bliskie: Siringi, Krysial, Psotulki. A także dla Bewika, do której prawie nigdy nie piszę, ale wyczuwam przyjazną duszę :P :P :P

  9. #1409
    julisia42 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2006
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    0

    Domyślnie

    pozdrawiam cię Podstolinko
    chyba każdy ma swój czas i sposób na pogodzenie się z nieszczęściem.Tobie udaje się szybciej,innym jak dla Siringi wolniej,ale trzeba to dać sobie przeżyć ,nie spychać tego w głąb siebie,wtedy jest łatwiej.

  10. #1410
    siringa Guest

    Domyślnie

    Masz racje Julisiu - "nie spychać wgłąb siebie" tylko uzewnętrzniać powiedzieć, "wypłakać" na zewnatrz, uświadomić sobie nieodwracalność, tak do bólu największego. To jest proste i oczywiste, ale wtedy kiedy najbardziej potrzebne, to się o tym nie pamięta. Nawet jak jakieś okruchy tej prawdy docierały do mnie to je nieświadomie przepędzałam, bo mi przeszkadzały w zamykaniu się w tym bólu zapiekłym, w tym roztrząsaniu niesprawiedliwości i użlaniu sie na swój los. Terazjuż bedę umiała /mam nadzieję/ odzielać nieodwracalne fakty z przeszłości od tego co dzisiaj... jutro...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •