Podstolinko kochana, to co piszesz o stresie, niech już bedzie przeszłością , czytałam kiedys na temat stresu i ze zdziwieniem dowiedziałam sie, że sprzyja tyciu , Podobno metabolizm innaczej działa, jak znajdę ten artykuł to Ci przeslę. Ja na sobie to sprawdziłam - praca dostarcza mi non stop sytuacji stresujacych i przynosiłam je do domu. Równo jak zaczęłam dietkować, pije tez kropelki (moze byc herbatka np. melisa) ziołowe na zmniejszenie stresu i to działa.... te same rzeczy "podnoszą mi ciśnienie" ale jakby na pół gwizdka... jestem spokojniejsza (ale nie rozlazła ) i mam wiecej radości z życia, wiecej ochoty do zrzucania kilosków, mniej martwia smutki - bardziej cieszą radości. Bardzo Ci tego zyczę.... wyciszenia wewnetrznego, pogody ducha, a kiloski same pójda precz
Ślę uśmieszki i cieplutkie promyczki ma cały weekend
Zakładki