Wątek: Zycie PO 40-tce

Podstolinko, super, ze waga nie podskoczyla , moja sie zepsula ,ale po ciuchach czuje ze troszke sie skurczyly
Co do swiat, to bardzo lubie spotkania rodzinne, niezaleznie od nastroju, ale ciesze sie, ze jestesmy razem, bo zycie jest tak krotkie , a smierc nie patrzy na wiek ,zabiera i mlodych i starszych, ale jak ktos z bliskich odchodzi, to wiem, ze jest ze mna , bo pamietam o NIM.
Dlatego przy wieczornej modlitwie wspominam wszystkich bliskich ktorzy odeszli.
Moze tak smutno napisalam ten watek, ale caly czas mam w pamieci slowa ks.Twardowskiego
"Spieszmy sie kochac ludzi, bo tak szybko odchodza"

Zgadzam sie z Toba w pelni.Caly klimat rodzinnych swiat to wlasnie Boze Narodzenie.
I chyba to jest normalne, ze wspominamy naszych bliskich drogich ,ktorych juz nie ma z nami.To napewno nie jest zadna handra.Powiedzialabym ,ze jest to znak ze sa wlasnie z nami.
No to mamy juz po swietach i od jutra zaczynamy wypelniac nasze zadanie -prawda.
Jeszcze troche nam w tym przeszkodzi Sylwester ,a potem to juz z gorki-tylko dietkowac.Do wielkanocy.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i do milego uslyszenia JUTRO
110/85

witam świątecznie fajnie że dietkowo w porządku czas świąteczny się konczy.....ale zawsze fajnie posiedziec pogawędzić z bliskimi, powspominać i pomarzyć.....

Witam poświatecznie Podstolinko .
ja to chyba jestem wyrzutkiem -bo niby lubie ten swiateczny nastrój
ale komputer odebrał mi rozum -tak ,że najbardziej cenie sobie szary powszedni dzien -w którym bez problemu i dowoli moge sufrować po swiecie .
Nawet ostatnio bardziej cenie sobie wirtualne przyjaznie niz w realu
Pogieło mnie chyba do reszty

Witaj Krysialku wiesz dawniej zlodziejem czasu to byl telewizor,ale jak to bywa zazwyczaj w miare jedzenia apetyt rosnie ,totez teraz przeskoczylysmy na komputerek.
Nie mysl ,ze Ty jedna buszowalas po nim.Musze stwierdzic ,ze ja rowniez w przerwach miedzy zajeciami zasiadalam do niego. Totez witaj w klubie
A jezeli chodzi o reszte to wydaje mi sie ,ze jestesmy zżyte ,gdyz laczy nas jeden cel..a takie rzeczy zbliżaja do siebie bardzo.
Totez moja droga wszystko jest na wlasciwym miejscu,nie ma obaw o nieprawidlowosci. Pozdrawiam i do milego uslyszenia.
110/85

podstolina,pozdrawiam poswiatecznie jestes jednak zdyscyplinowana dziewczynka, a waga to docenia....super

zaraz tam zdyscyplinowana -przyznaje tez podjadalam,ale widocznie nie tak duzo ,ze waga stoi.A tak naprawde to tym razem ciesze sie ,ze mam wage leniwca.Jeszcze tylko kilka dni i znowu wrocimy do normy.Skoncza sie chociaz te wszystkie kuszace dobroci .Wrocimy do normy .
Pozdrawiam i do milego
110/85

Podstolinko

Skoncza sie chociaz te wszystkie kuszace dobroci

, oj chyba nie tak szybko, bo na Nowy Roczek tez cos trzeba bedzie zrobic

Moja waga nie była tak posłuszna,nie zepsuła się i niestety pokazała więcej niż przed świętami.Ale od czego jesteśmy,od odchudzania.Najgorzej ,że lodówka wypchana.

Witaj Julisiu moja lodowka tez napchana ,a jeszcze do tego syn wyjechal i wroci dopiero poNowym Roku.Wiesz co zrobilam Pokoledowalam dzisiaj po moich chorych tych blizszych i dalszych.Porobilam takie sobie paczuszki i odwiedzilam ich wszystkich.Nawet nie masz pojecia jak sie ludzie ucieszyli.A u mnie wlodoweczce coraz bardziej mi sie podoba.Rowniez ze slodkim zrobilam porzadek.Nie bedzie mnie kusic /jak to mialo miejsce w swieta.Wrecz wzroku nie moglam oderwac od tych slodkosci.Oj skubalam skubalam -tyle mojego.Jestem jedynie troche zmeczonatym koledowaniem ,ale ciesze sie ze moglam moim bliskim i znajomym zrobic troche przyjemnosci.Przed swietami tez Ich wszystkich odwiedzalam.
Totez na wypchana lodowke znalazlam sposob bardzo predko.
BEWIKU-ja juz myslalam o Nowym Roku tez ,ze towszystko wroci do normy po nim.Juz sie nie moge doczekac.Ale im /tym moim domownikom/przykrece srube,to jednak prawda,ze co za duzo to niezdrowo./hiiiiiiiiiiiiiii/
Pozdrawiam i do milego
110/85