Witaj gratuluje jestes z nas wszystkich najbardziej zdyscyplinowana
Pozdrawiam cieplutko napisalam dalsza czesc o witaminakach
Witaj gratuluje jestes z nas wszystkich najbardziej zdyscyplinowana
Pozdrawiam cieplutko napisalam dalsza czesc o witaminakach
Witajcie. Przezyłam wczoraj wszystkie OChY i ACHY, niektóre szczere, niektóre z zazdrością. Było bardzo miło. Siostra męża, ta od znajdowania dziury w całym, przyszła na końcu iwyraźnie odnotowała mój inny wygląd, ale nie miauknęła ani słowka. Potem przyglAdała mi sie świdrująco, aż wreszcie stwierdziła, ze powinnam się przebadać, bo jakoś tak inaczej wygladam i pewnie czai się we mnie jakaś choroba.
No, takiego chóralnego śmiechu i chichotu dawno nie słyszałam. Sytuacja przeszła w żarty, ale o odchudzaniu ani słowa.
Wreszcie Marylka dopadła mnie w kuchni i koniecznie chciała wiedzieć co ja robię, że tak chyba chudnę. Powiedziałam to co mi radziła krysiał - zmieniłam sposób odżywiania na zdrowszy. Chciała szczegółów, więc powiedziałam, że dla każdego jest to inny sposób i powinna pogrzebać w internecie.
Człowiek to jednak przewrotne zwierzę, bo ucieszyły mnie zachwyty i komplementy, ale najbardziej jednak reakcja tej jednej osoby.
Teraz o suwaczkach - mam ich tyle, bo dwa dolne są obrazkowym tłumaczeniem dla Beignet jak wstawić dziesiętne kg do suwaka.
To nie jest tak, że "złapałam" 2 kg przez tydzień. W poprzednim nie mogłam się pochwalić ubytkiem 1kg, wiec nie zmieniłam suwaka, a wtym udało mi sie wszystko wyrównać i dlatego tak wyszło jakbym straciła dwa.
Psotulko - pytasz o metodę mojego chudnięcia. Stara tradycyjna dieta - MŻ - jem wszystko, ale w dużo mniejszej ilości niż przed odchudzaniem.
Ustalone pory posiłków, zadnego jedzenia "w locie" na stojąco, byle gdzie, byle jak.
Szczegółowe odpowiedzi bedą za jakiś czas, pewnie dopiero wieczorem, bo pozmieniały się terminy w ważnej sprawie mojej mamy i za pół godziny do niej jadę.
Witam kolejnego rannego ptaszka
A jesli chodzi o chudnięcię, nie metodda jest ważna tylko wytrwałosć
Schudniesz na Montignacu, na 1000, na 1200, na Atkinsie, na optymalnej.....
byle stosować, a nie udawać
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
I tak ogłaszam dzień pierwszy akcji za otwarty
1
Powodzenia
Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
witaj kochana ja na ten raporcik czekalam ho ho ho Sama widzisz jacy to ludzie sa i to mozna powiedziec najblizsi.Ale dobrze im tak a niech tam teraz trawia kazda twoja zgubiona czasteczke Takie zachowanie znam osobiscie i nie jest mi obce.
Ja juz teraz to tylko sie smieje
Zycze kochana dalszych sukcesow w odchudzaniu i nie daj sie . A satysfakcje to juz masz
U mnie poki co bez zmian - 110/85
SiringaJak to niektorzy nie potrafia powiedziec, ze ktos ladnie wygladaPotem przyglAdała mi sie świdrująco, aż wreszcie stwierdziła, ze powinnam się przebadać, bo jakoś tak inaczej wygladam i pewnie czai się we mnie jakaś choroba.
Ciesze sie ze bylas gwozdziem programu i byly och i achy
Pozdrawiam
Jestem, ale zupełnie nie mam siły.
Mam kilometry szpitalnych korytarzy w nogach. Przyspieszono mamie zgłoszenie się na operację /środa/ i trzeba było poznosić zaświadczenia, zgody, podpisy, pieczątki z różnych miejsc w tym szpitalu, a że mały nie jest, to wszędzie daleko. I to potworne czekanie. Każą sie zgłosić na ósmą, zapytają o to jakie pacjent ma samopoczucie, potem długo izba przyjęć, wreszcie dyspozycja na oddział i tu znowu czekanie aż wypisani /wypisy od trzynastej/ pójdą do domu i zwolnią miejsca, a personel przygotuje łóżka.
Ale już załatwione i mama szczęśliwa, że wszystko będzie wcześniej.
Mój raport nr 1.
dieta Ok
picie - b. dużo
gonitwa po szpitalu i popedałuję na rowerze w czasie filmu
piling z solą do kąpieli /na brzuch, uda, ramiona, balsam.
Zakładki