-
siringa Ty to masz zdrowie Ja to bym chyba przez dwa dni chorowała ( taka ilość). Z surowych to jem tylko pomidory i zielony ogórek :P - w miarę bezpieczne.
Czyli to jednak jakaś epidemia głodówkowa a raczej żarełkowa . Gdziekolwiek czytam to jest przyznanie się do "winy" obżarstwa :P .
(u mnie też)
Pozdrawiam i trzymaj się planu
-
Gdy 20 lat temu odchudzałem się pod kierunkiem Instytutu Żywności I Żywienia, pouczono mnie, że w przypadku warzyw mogę przekraczać 1000 Kcal. Nie dotyczy to oczywiście ziemniaków, grochu, fasoli, soczewicy itp. twardych strączkowych. Groszek zielony w ograniczonych ilościach, fasolkę szparagową bez ograniczeń. Owoce w umiarkowanych ilościach (cukier), unikać winogron i bananów! Po co jeść surowe warzywa? Mam sitko do gotowania na parze, nie tracą witamin! Pozdrawiam
-
znaczy że ty też masz swoje zmory jak każdy ale i tak cie podziwiam za osiagniecia, jestes wspaniała pomimo wpadek
a co do surowych warzyw to nalezy je jeśc bo są pyszne, surowy kalafior jest ekstra, proponuję spróbować
pozdrawiam
-
Co Wy tak mi się dziwicie. Prawda, ze przez trzy godziny zjadłam prawie kilogram tej cukini, ale powtarzam, to niecałe 200 kcal. Gdybym tego nie zrobiła to , zresztą, wszyscy doskonale wiedzą ile można w siebie wrzucić jak dopada głupawka jedzeniowa. Przecież mogło być np. tak:
drożdżówka, 2 jabłka, kanapka, kilka wafelków, kawałek czekolady. kilka plastrów sera, 20cm kabanosa, a wszystko tak mimochodem, niby od niechcenia. Nie uwierzę, że obce Wam są takie sytuacje, kiedy podgryza sie niby to i owo, a w sumie to tylko za głowę się złapać.
A zdrowie, owszem mam nienajgorsze, a nawet całkiem dobre.
Surowe warzywa jadłam zawsze, ale gotowane też. Tym razem nie było jednak czasu na pitraszenie, bo zanim cukinia by się udusiła, to ja już zaspokoiłabym swoja chcicę czymś znacznie treściwszym.
A swoją drogą, jakie te napady są dziwaczne. Wczoraj miałam cały mózg tym zajęty, a dzisiaj jest zupełnie dobrze. Wiem jednak, ze jakbym się poddała to mógłby nastąpić tzw. ciąg.
-
Siringa i chwala za to , ze chwycilas za tak nisko kaloryczne warzywko i zaspokoilas apetyt
Bardzo madre podejscie do dietkowania
Pozdrawiam
-
Zapraszam na moje nowe menu
-
Witaj ja niestety naleze do tych co surowizny nie moga
pozdrawiam
-
zanim zaczęłam się dietować nie przyszłoby mi do głowy,ze mozna jeść tyle surowych warzyw i ze są one znacznie smaczniejsze niż gotowane. Pitruszkę zawsze uwżałam za okropieństw, a na surowa jest smaczna, słodka i nawet surówkę można z niej zrobic. Cukini jeszcze nie próbowałam , ale niebawem spróbuję. Jak się przezyje głupawkę jedzeniową to super nastepny dzień jest z górki, a jak się jej ulegnie, lawina leci
1.09.2013
-
A ja takie głupawki mam często - z powodu sposobu życia. Mam taką pracę, że właściwie cały dzień mnie nie ma.I nie jem bo nie mam jak. a potem rzucam się na żarcie jakiekolwiek , aby szybko, i czuję się usprawiedliwiona - bo przecież cały dzień nie jadłam.... Życie jest jednak ciężkie
-
Witaj Siringa Gratuluję kolejnego zgubionego kiloska ! Tak trzymaj. Nie wiedziałam, że surową cukinię można jeść. Ostatnio zapychałam się gotowaną fasolką szparagową z jajkami na twardo i odrobiną fety, taka sałatka. Ja surowych warzyw nie mogę dużo, wątroba niby zdrowa, ale zaraz boli jak jem ich dużo. Co do wodnego aerobiku też to widzę , że piekielnie wszędzie drogi, a zajęcia takie sobie. Miłego weekendu i dzięki za odwiedzinki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki