Cos mi sie wydaje ze w dobre miejsce trafilam i ze zostane tu na dluzej bo jest tu milo. Moje dzieci juz odjechaly(syn tez byl). Pol dnia bylam z corka na zakupach i bylo bardzo milo.
Z wrozki na razie nici, tzn. mam wizyte za prawie 6 tygodni. Ktora moge w kazdym momencie odmowic.
Duzo sie naczytalam i:
Dzisiaj przygladalam sie ile ja naprawde jem i dlaczego. Jem dla towarzystwa jak je mam a jak nie mam to jem z nudow. Tylko w pracy nie jem bo przewaznie nie ma czasu, ale nie pracuje codziennie. I polowa mojego dziennego jedzenia to pokarmy slodkie/ slodycze. Wydaje mi sie ze uzaleznienie od nikotyny zamienilo sie na uzaleznienie od cukru.
Z tym trzeba zrobic porzadek najpierw, a najlepiej od jutra. To moje pierwsze postanowienie. Wierze ze z wasza pomoca mi sie to uda.
Zakładki