-
Toshi na takiej diecie 1000 -1200 najlepiej sie chudnie :D zeby tylko jak najdluzej tak wytrzymac :D widze ze coraz lepiej ci idzie :D ja zastanawiam sie nad SB, ale tobie nie proponuje,bo wiem ze za bardzo lubisz owoce :lol: ale moze jednak :?: :D :D
-
Toshi to już historia teraz już tylko nieustanna rehabilitacja i ciągłe niedomagania, ale lepsze takie życie niż żadne. nie ma co sie rozczulać, chyba żeby sobie nagrodę znaleźć w jedzeniu a to to już inna historia :D :D :D :D :D :D
:twisted: wzięli to żarcie, pokusy same i tyle
http://x.garnek.pl/ga4047/93a876a723...ie_zielono.jpg
-
Pozdrowienia dla wszystkich Starałam się Was odwiedzić. Jutro napiszę jak moja dietka, bo oczy mi się zamykają :D
-
-
Toshi, dzięki za odwiedzinki, wpadłam z małą rewizyta, i miło poczytac, że dzielnie się trzymasz. Mnie jeszcze nie udaje się trzymać 1200kl, ale pomału dobije do tej liczby.
Pozdrawiam serdecznie. A narazie odpoczywaj, spokojny sen, i odpoczynek to ważne elementy na tej drodze, pa :D :D :D
-
Chucherko, pewnie że uda Ci się trzymać 1200 kcal. Ja zaczynam myśleć, że coś źle obliczam, bo rezultaty już powinny przyjść.
Misialu, czy arbuzy można jeść na sb??? Bardzo lubię a nie są kaloryczne.
Pumo, ten suwak ruszy wreszcie, bez watpienia.
Tamirko, masz rację diabeł tkwi w słodyczach. W piątek byłoby kalorycznie świetnie, gdyby nie ciasto. Nie wiem co u nas wyszło w referendum bo nie było mnie w pracy kiedy głosowali. W poniedziałek się dowiem.
Bożenko, pozdrowienia. Mam nadzieję, że u Ciebie waga się nie zacięła.
Doris, grunt to dobry humor. To najlepsze lekarstwo. Znam kilka osób całkowicie zdrowych a ich nastawienie do życia jest tak fatalne, że przyprawia ich o depresję. A Ty Dorisku jesteś taką optymiską, że rzadko się takie osoby spotyka.
Raport żywieniowy.
W piątek - nieudany, nie udało mi się uciec od ciasteczek - miałam gości, zakupiłam ciasta - jabłecznik, sernik były zbyt apetyczne by ich uniknąć. Ale przynajmniej nie jadłam chleba czy ziemniaków.
Sobota -
-śniadanie - sałatka z kapusty pekińskiej, jajka, jogurtu, fety, pomidora - około 200 kcal.
- obiad - zupa brokułowa - 100 kcal.
- kolacja - cukinia pieczona z sezamem - 100 kcal.
- sałatka z pomidora i kapusty pekińskiej, jajka, jogurtu, fety - 150 kcal.
- pierś z kurczaka pieczona - 217 kcal.
Całość niecałe 1000kcal.
Sport:
- piątek - rower, pół godziny stacjonarny, pół godziny zwykły
- sobota - jazda konna, godzina (świetnie daje w kość)
-
Wpadłam z rewizytą.Niestety moja waga też jakby się zacięła.Do przodu to i owszem-ale żeby mniej- to nie bardzo.Co do ''orbitreka" z siodełkiem kupiłam go jak najbardziej w skepie -sportowym zresztą.Życzę miłego popołudnia.
http://img234.imageshack.us/img234/5788/orbitrekfa7.jpg
http://img234.imageshack.us/img234/5...a719629282.jpg
tak oto wygląda mój sprzęt
-
Toshi niestety nie wolno jesc arbuzow, bo maja bardzo duzy IG :D
ale mozna jesc jablka po I fazie, :D
http://media.fabulously40.com/images/digg1.jpg
-
Po bardzo pracowitej sobocie i niezłym ograniczeniu jedzenia, trochę schudłam ale nie przekroczyłam 71kg. Walczę dalej :D
Jedzenie:
- śniadanie - sałatka z pomidorów, fety, twarogu, jajek, oliwek itp - 200 kcal
- obiad - ryż brązowy, ryba pieczona z pomidorami i papryką - 400 kcal
- deser - czekolada gorzka 70 % - 4 kostki - 91 kcal
- kolacja - zupa, krem brokułowa + kawałek zapiekanki ze szpinaku, jajek i sera - 200 kcal
Razem około 1000 kcal. Musze znaleźć dokładniejszy licznik kalorii, bo na naszej stronce wiele rzeczy liczę na oko.
Sport:
- 45 minut pływania
:D
-
Toshi widzę że wzięłaś sie ostro do dzieła, ale jak jest mniej niż 1000 kcal to sie nie chudnie bo organizm gromadzi zapasy na gorsze czasy, taka to sprytna bestia z naszego organizmu :shock: :shock: :shock: ale to chyba wiesz.
Potwierdzam za Misialkiem arbuz ma bardzo duży IG czyli indeks glikemiczny. Poczytaj o tym bo to bardzo ważne wiadomości.
Pozdrawiam i życzę 6 z przodu
http://adonai.pl/kartki/9/11.jpg