Kochani, wybaczie, że tak rzadko tu zaglądam. Ale nadrabiam zaległości w ogrodzie i na
polu. A pracy jest....ho,ho ciut i więcej.
Dietka wmiarę dobrze oprócz wczorajszego dnia, napiekłam rogaliczków i najadłam się ich....aż mnie pokarało. Jednego wzięłam gorącego i mam cały język w bąblach, ledwie z trudem jem, ale to dobrze, przynajmniej nie zjem za dużo. :P Tak to jest, jak się jest łakomym.
Psotulko, Luziku dziękuję Wam za odwiedzinki.
Bewiczku, masz rację, jak nie ma w domu nic słodkiego wszystko jest ok.
Dziś, jadłam owoce morza w sałatce. Nie za bardzo zgodne z SB, bo była tam kukurydza. Osobiście za nimi nie przepadam, ale jak ktoś podstawi pod nos trudno nie zjeść
Jutro postarm się odwiedzić Was wszystkie. Pozdrawiam
Zakładki