-
witaj
Misialku -ale ja lubie sama kupować -mnie chłop denerwuje ,nie pozwala oglądać,przebierać a juz niedaj Boze dyskutować i targować sie .
Właściwie same zakazy -nieeee..bo byśmy sie ubili wzajemnie.
Też kupuje ,wymawiam sobie i mąż w domu mierzy. Obie strony zadowolone.
-
-
Misialku, życzę miłego weekendu :!:
-
witam :D dzisiaj brzydka pogoda wieje niemilosiernie i mrozno :cry: obawiam sie ze nici z mojego marszu :roll: wczoraj maszerowalam 40 min, a wieczorem tanczylam, przez godzine...zajecia prowadzil chlopak, ktory dal nam niezly wycisk :lol: jak wrocilam do domu to tak zglodnilam,ze niestety wtrachalilam kawalek makreli wedzonej.....wy tez tak macie ze po wysilku jestescie glodne :?: nie wiem jak nad tym zpanowac :D
bewiku, psotulka :D
krysialku, to pociagne jeszcze ten temat odnosnie zakupow :lol: bo widze ze mam podobnego meza :lol: jak mam isc z moim na zakupy to najgorsza pokuta, :lol: dzieci tez byle szybko,chociaz wolalabym zeby sami sobie wybrali ciuchy, bo ja mam troche inny gust i wiecej musze kupowac, a potem oddawac :roll: :lol:
jutro ide do teatru, na "Boska" z K.Janda, uwielbiam ja :D
do szafy na razie nie podchodze, bo az sie boje czy w cos sie zmieszcze :oops: jutro bedzie chwila prawdy :lol:
pozdrawiam was bardzo serdecznie i zycze milego weekendu :D
-
Misialu, sukces jest pewny, byłaś bardzo poprawna w zeszłym tygodniu. Mi waga nie wiedzieć czemu stanęła - to znaczy za mało ruchu chyba :roll: .
Ja nie znoszę zakupów ale mój mąż i córka jeszcze bardziej :twisted: Zawlec ich do sklepu i zmusić do mierzenia to zadanie wykonalne dopiero wtedy gdy np. spodnie im się podrą albo buty rozwalą :evil: Pozdrowienia :D
-
:D Misialu -pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze . http://www.luckyoliver.com/photos/de...ts-1731774.jpg
-
po wysiłku powinnyśmy być głodne - szczególnie wtedy trzeba zjeść coś węglowego - ja wsuwam tekture z dżemem, ale tylko jedną i to pomaga
-
:) UDANEGO TYGODNIA ZYCZE :) I CZEKAM NA JAKIES TWOJE ZDJECIA. PODESLIJ NA PRIWA :!:
http://th.interia.pl/30,g957fd78e2436610/i634233.jpg
-
jestem strasznie rozczarowana :? po calym tygodniu diety i cwiczen, waga nie drgnela, nadal 73kg :cry:
no ale nic, trzeba przycisnac pasa i dalej walczyc, :D nastepne wazenie za tydzien :D
psotulko, ja nie umiem wysylac zdjecia, musze poprosic syna jak bedzie mial czas :D
Toshi widzisz tym razem nie udalo sie nic zwalic :D
waszka, podstolinka :D
pozdrawiam :D
-
Misiala, będzie dobrze, tylko nie rezygnuj ...zresztą wiesz sama :D :D
...czasem to trochę trwa zanim zaskoczy ...tu jest ważna cierpliwość i konsekwencja.........
Trzyma mocno kciuki...wytrwaj , pozdrawiam :D :D :D