Strona 12 z 33 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 330

Wątek: -Chudnę przedślubnie - jednak na 1000kcal!-

  1. #111
    Celebrianna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Mieszka w
    Oleśnica
    Posty
    0

    Domyślnie

    To fakt, że obrączki nieco matowieją. Łatwo poznać nowożeńców po lsniących obrączkach. Ale to że matowieją, nie znaczy, że miłość matowieje.
    Tego trzeba sie trzymać...
    A obrączki teraz sa takie ładne... moje jednak mi się podobają... są klasyczne, złote. Czasami udaję, ze jestem Władcą Pierścienia... hih...mogłam sobie zrobić grawekę w języku Mordoru... hihi...
    Buziaczki Anitko - wiem już, gratuluje kolejnego kiloska...lecisz jak burza!!!

  2. #112
    jessenia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    bo złoto trzeba polerować koleżanki
    w lepszych sklepach jubilerskich są takie specjalne szmatki do czyszczenia złota i srebra

    a ja wczoraj oglądałam obrączki nawet mamy wspólne gusta w tej kwestii...

    ściskam i pozdrawiam

  3. #113
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja mam taką polerkę, ale ona ponoć tylko do złota...zresztą sama nie wiem...

    Mam srebrny pierścionek od hmm...no z 5lat będzie i dalej łądnie się błyszczy, chociaż już mocno się zarysował....zresztą na mnie już troszkę za duży, bo dostałam go ważać z 10kg. więcej...

  4. #114
    aniffka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    [ZOSTAŁO 219 DNI]

    Witajcie dziewczynki!
    Wybaczcie, że tak długo mnie tutaj nie było. Przyznam, że skupiałam się ostatnio na Przedślubniku, bo pojawiały się tam różne dziwne osoby, które pisały różne dziwne komentarze. Musiałam z nimi trochę powalczyć Na szczęcie, na Przedślubnik wchodzi też coraz wiecej osób szykujących się do slubu - które piszą mi, że strona bardzo im pomaga.

    W sobotę byłam z rodzicami na targach ślubnych w Pałacu Kultury. O matko, to była totalna porażka. Stoiska dziwnie, niewygodnie posutawiane w hallu Sali Kongresowej, mało wystawców, a jeśli już coś było, to miernej jakości. Targi na Torwarze, które odbyły się tydzień wcześniej, były w porównaniu z tymi fantastyczne. Jedyną korzyścią z tej sobotniej wycieczki było to, że dostaliśmy 40% rabat na obrączki w firmie Aren. Nie planowaliśmy zakupu obrączek tak wcześnie, jednak ten rabat bardzo nas kusił. W końcu 40% piechotą nie chodzi. Obgadaliśmy wszystko w domku w sobotę wieczorem i doszliśmy do wniosku, że kupujemy obrączki już teraz.

    W niedzielę pojechaliśmy na zwiady do Galerii Mokotów, gdzie znajduje się kilka sklepów jubilerskich. W Aparcie Pan był tak znudzony, kiedy nas obsługiwał, że czekałam tylko, kiedy zacznie gwizdać z nudów. W Kruku do wyboru było tylko 10 modeli obrączek, a babka nie chciała nam podać ani jednej pary, bo skupiała się bardzo na bogatej paniusi, która właśnie chodziła po całym sklepie i wybierała sobie pierścionek za 1,5 tysiąca złotych. W kilku innych sklepach było podobnie - fatalnie. W końcu trafiliśmy do sklepu Aren Art - własnie tego, w którym mieliśmy tę wielką obniżkę. Od razu wyszła do nas przemiła Pani, usadziła nas przy oddzielnym stoliku na pięknych królewskich krzesłach. I wyjęła kilka palet z obrączkami - do dyspozycji mieliśmy kilkadziesiąt modeli. Przez pół godziny cierpliwie pokazywała nam kolejne modele, ważyła, wyceniała, doradzała. W końcu zauważyliśmy oboje jeden przepiękny model - od razu wiedzieliśmy, że to właśnie to! Obrączki są cudne, nietypowe, z białego złota na wierzchu, z żółtego w środku. I są na tyle szerokie, że widać je na wielkiej łapce mojego Paweła, ma której inne obrączki po prostu ginęły. Od razu wpłaciliśmy zadatek i poprosiliśmy o odłożenie obrączek. Zresztą, sam salon jest bardzo przyjazny. Dostaliśmy dożywotnią gwarancję na obrączki. W ramach tej gwarancji bezpłatnie zmieniają rozmiar obrączek oraz czyszczą je ultradżwiękowo.

    W poniedziałek miałam akurat dzień urlopu, wzięłam z domu pieniądze i pojechałam je odebrać. Na miejscu wygrawerowano nam gratisowo napis. Na odbiór musiałam poczekać 30 minut, poszłam na spacer po sklepach. A kiedy wróciłam i dostałam obrączki do ręki... Dziewczyny, co to były za emocje! O mało się nie popłakałam. Obrączki wyszły przepięknie. Cały poniedziałkowy wieczór zajęło nam gapienie się w obrączki i szalona radość, że oto decyzja o ślubie stała się tak namacalna, dotykalna. Już nie ma odwrotu

    Zobaczcie, oto obrączki:
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


    Jeszcze zanim pojechałam po obrączki, łaziłam po sklepach w mojej okolicy. I znalazłam się w pobliżu salonu, w którym jest ta piękna suknia, której zdjęcia wkleiłam wcześniej. Dostrzegłam ją na targach, przypomina nieco ten mój absolutnie wymarzony model, którego nie ma w Polsce. Pomyślałam sobie, że zajrzę do tego salonu, mam akurat trochę czasu, może nawet przymierzę suknię. Weszłam w uliczkę, zaraz na brzegu był ten salon. A na wystawie... na wystawie TA suknia! W rozmiarze 34! Manekin miał talię jak osa, chyba trochę na przekór mnie W każdym razie popatrzyłam na suknię przez szybkę, powzdychałam i poszłam sobie. Stwierdziłam, że nie chcę psuć sobie efektu. Mierzenie sukni poczeka jeszcze na kilka kilogramów mniej

    Ostatnio miałam kilka dni bez ćwiczeń, bo wpadłam w jakiś kiepski nastrój. Zmarla moja koleżanka ze szkoły podstawowej - w listopadzie dostała gorączki, nikt nie wiedział od czego, badania niczego nie wykazywały. Po dwóch miesiącach zmarła, nikt nie wie, na co. A na dodatek jeszcze w niedzielę zmarła siostra mojego taty - w wieku 49 lat, na raka piersi. Niestety, ona z kolei nigdy nie była u żadnego lekarza i kiedy poszła w grudniu na badania, okazało się, że przerzuty są już wszędzie.

    Nie, nie płaczę. Na początku było mi z tym bardzo źle, ale teraz powtarzam sobie, że muszę i z tego wyciągnąć wnioski. Trzeba doceniać chwile, cieszyć się drobiazgami, bo nigdy nie wiadomo, co zdarzy się jutro. Bo nie znamy dnia ani godziny...

    A wracając do tematu odchudzania, dietkuję sobie dzielnie. Ostatnio nie idą mi ćwiczenia wieczorne w domu. Ale znalazłam wyjście - wracam szybkim marszem spory kawałek na piechotę. Wczoraj szłam tak przez godzinę i pokonałam całkiem spory kawał drogi. Bylo trochę zimno, ale bardzo przyjemnie. Tym bardziej przyjemnie, że bardzo lubię chodzić po mieście i taki spacer nie jest dla mnie żadnym wyrzeczeniem.

    A na wadze kolejny kilogram mniej! Czyli być może uda mi się zakończyć styczeń z 4 kilogramami na minusie. Jeszcze mam trochę czasu, żeby o to powalczyć. Jem teraz tak zdrowo jak nigdy, nie spisuję w dzienniczku kalorii, bo mam wszystko w glowie. I codziennie wracając marszem do domku mijam sklep z surówkami Grześkowiak - i robię sobie prezent w postaci 300g surówki z marchwi i jabłka

    Dziś i jutro idę na spotkania Kwadransowych Grubasów. Klub się rozwija, niedługo ruszy forum dla członków Klubu. Będę je moderować, nie mogę się doczekać. Dzięki Klubowi zacznę w lutym chodzić na ćwiczenia - bo Małgosia, szefowa, wynegocjowała dużą zniżkę na gimanstykę odchudzającą. Za 8 razy w miesiącu będę płaciła 35zł! Nie mogę się już doczekać.

    Uffffff, ale się rozpisałam.
    Jeszcze raz przepraszam dziewczynki, że tak w kratkę tu bywam.
    Obiecuję poprawę
    Wpadnę na Wasze wąteczki może jeszcze dzisiaj wieczorem.
    Całusy!
    Anita

  5. #115
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniffko- fajnie, że już masz obroczki, ale jeśli mogę tutaj napisać swoje zdanie-tak średnio mi się podobają, może na żywo lepiej??

  6. #116
    asia0606 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Anitko
    Cały czas jesteś wpisana do mojej akcji i widzę, że dzielnie się spisujesz.
    Gratuluję następnego kilogramka
    Buziaczki

  7. #117
    aniffka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nan, pewnie, ze możesz napisać swoje zdanie Obrączki mają się podobać przede wszystkim nam - i tak właśnie jest

    Asiu, tak, trzymam się i dietkuję sumiennie. Przepraszam, że nie mam czasu wpisywać się codziennie na Toim wątku

  8. #118
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    witaj Aniffko

    ciesze sie ze jestes taka szczesliwa wybieranie obraczek to naprawde jest wazny moment w zyciu a wybor zrobiliscie swietny.na tobie bedzie pieknie wygladac a Pawelek juz sie nie wywinie ze ma zonke
    pozdrawiam i zycze dalszej radosci z przygotowan do slubu


  9. #119
    kamaidaho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej,
    Gratuluje kg mniej. I ciesze sie bardzo, ze planujesz zapisac sie na cwiczenia. Na pewno pomoga zrzucic kolejne kg.

    Widze, ze nabierasz doswiadczenia, jesli chodzi o przygotowania do slubu. Slubny biznes, to ogromne pieniadze, ktore plyna wielka rzeka. A wszystko to, na jeden wieczor. Wiec badzcie krytyczni i wymagajcie najwyzszej jakosci.

  10. #120
    kamaidaho jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-11-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jeszcze o czyms pomyslalam. Nie wiem, co planujesz w kwestii paznokci, jesli masz zamiar zapuscic swoje, to postaraj sie o nie teraz zadbac. Pol roku, to akurat, zeby odrosla cala plytka. Odchudzanie oslabia wlosy i paznokcie, wiec radzilabym pic skrzyp, albo kupic tabletki ze skrzypu, jesc duzo nabialu (wapn) i smarowac je kremem nawilzajacym.
    W razie czego zawsze mozna zrobic sobie tipsy

    Pozdrawiam

Strona 12 z 33 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •