Wątek: !!!!! UCZĘ SIĘ NORMALNIE JEŚĆ. !!!!!

hiii,pozdrawiam serdecznie

WITAJCIE MOJE KOCHANE KOLEŻANKI.

NA POCZĄTEK BARDZO SERDECZNIE CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM WSPIERAJĄCYM NAS W TYCH CIĘŻKICH CHWILACH.

DZIŚ WRÓCIŁAM I PRZY CZYTANIU ZNOWU SIĘ STRASZNIE WYRYCZAŁAM , A MYŚLAŁAM ŻE JUŻ ICH NIE MAM.
TAK STRASZNIE MI CIĘŻKO ,ALE DLA ROKSANKI MUSIMY WSZYSCY BYĆ SILNI.
NA TĄ CHWILĘ TO WYGLĄDA TAK .

PROFESOR PRZYGOTOWYWAŁ NAS ŻE MOŻE BYĆ RÓŻNIE ,ŻE MOŻE SIĘ NIE UDAĆ WYCIĄĆ CAŁEGO,ŻE WSZYSTKO SIĘ OKAŻE JAK OTWORZĄ .

PO SKONCZENIU OPERACJI SAM SIĘ CIESZYŁ, ZE SIĘ UDAŁO GO W CAŁOŚCI USUNĄĆ,TYLKO TROSZKIE NA PRAWĄ STRONĘ SIĘ ROZLAŁO.
NIE UMIEM PISAĆ PO FACHOWEMU TYLKO PISZĘ SWOIMI SŁOWAMI.
JEST JESZCZE SŁABA ,ALE BARDZO DZIELNA,CO CHWILE WIDZI SIĘ ŻE COŚ JUŻ POTRAFI NOWEGO.
JUŻ SAMA SIĘ WYSIUSIAŁA,BO JĄ CEWNIKOWALI.
JUŻ SIĘ UŚMIECHA DO NAS SŁODKO,JEST TAKA KOCHANIUTKA,A SERCE NASZE SIĘ KROI, PĘKA I KRWAWI.
NAJWIĘKSZA JEST TA NIEMOC.
DZIŚ NAWET USIADŁA.
DZIŚ ZACZĘŁA JUŻ SIĘ OBRACAĆ Z BOKU NA BOK.
BARDZO ŁADNIE JE JEST STALE GŁODNA.
JA MAM PODPISANIE I ODBIÓR ZASIŁKU DLA BEZROBOTNYCH ,DLATEGO BYŁAM ZMUSZONA PRZYJECHAĆ,POZAŁATWIAM I JADE DALEJ,NIE WIEM KIEDY SIĘ ZNOWU ZJAWIE.LUNCIA MOJA DRUGA CÓRKA BĘDZIE PISAĆ WIADOMOŚCI. JA JESTEM W DOMU DO 5 MARCA ,I WYJEŻDŻAM ZARAZ DO ROKSANKI ,A ZIĘĆ WRACA.

JUŻ WIEMY ŻE TO GUZ ZŁOŚLIWY , ALE NIE TEN NAJGORSZY.
TAK PO OPERACJI POWIEDZIAŁ PROFESOR.POWIEDZIAŁ ,ŻE JAK NA JEGO WIEDZĘ I OBSERWACJE PRZY WIELOLETNIEJ PRAKTYCE ,TAK TO WYGLĄDA.
CZEKAMY NA POTWIERDZENIE WYNIKÓW, BEDĄ ZA KILKA DNI.
ROKSANKA NARAZIE MA MAŁY BEZWŁAD PRAWEJ RĄCZKI I NÓŻKI.
MA MIEĆ REHABILITACJE MOŻE ZA KILKA DNI.
NIE MOŻE OTWORZYĆ OCZKÓW CAŁKIEM.

WSZYSCY MÓWIĄ ŻE TO POCZĄTEK I JESZCZE MOŻE WSZYSTKO WRÓCIĆ DO NORMY.
JEŚLI TYLKO TROSZKIE SIĘ ZMOCNI MA BYĆ LECZONA CHEMIĄ,PROFESOR POWIEDZIAŁ BY JĄ DOSTAŁA JAK NAJSZYBCIEJ.
NARAZIE CZEKAMY BY DOSZŁA TROSZKIE DO SIEBIE.
TO WSZYSTKO JEST STRASZNE , NIE WIEM JAK DŁUGO WYTRZYMAM.SĄ CHWILE ŻE BRAK WIARY I SIŁ,ALE SIĘ NIEPODDAMY.
TO SĄ CAŁE WIADOMOŚCI DO DZIŚ O ROKSANCE.

BŁAGAM O MODLITWĘ ,BO TYLKO TYLE MOŻEMY.

MY MAMY MYŚLI POZYTYWNE I BĘDZIE DOBRZE.
WIERZYMY , A WIARA CZYNI CUDA.
BOZINKA JEST Z ROKSANKĄ I Z NAMI I WSZYSCY ŚWIĘCI.

Kochanie i ja się uryczałam czytając to co napisałaś. Cały czas wierzę, że Roksanka wróci do zdrowia. Jak sama widzisz wile rzeczy już potrafi i jak bardzo to cieszy bo wydawałoby się że to takie proste. Gorąco się modlę o zdrowie dla Was wszystkich. Znów wstąpię na Jasną Górę.
Halinko, Wy również uważajcie na siebie. Mocno uściskaj Wiolę i niech dobry Pan Bóg da Wam więcej sił na przejście tej drogi.
Gorące uściski dla Was wszystkich Kasia.

Oczywiście, że będę się za Was modlić.I to wiadomo, że Bóg jest z Wami i dobrzy aniołowie też. Wszystko się poprawi, pomalutku, ale będzie coraz lepiej.Ja w to wierzę. Pozdrawiam, ściskam Wiolę i buziaki od mojego synka dla Roksanki.On też będzie się modlił za nią, a przecież kto by nie wysłuchał modlitwy dziecka? Życzę dużo siły i wiary.

I ja się poryczałam

hiiiii, dziękujemy za odwiedzenie nas i przekazanie informacji, moja rodzinka jest z Wami, bądzmy dobrej myśli, jest młoda silna więc napewno zwalczy chorobę.
Życzę siły dla calej rodziny

WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE I ROKSANKI

Ściskam cieplutko i ja - nie daj się za nic na świecie! A jak opadniesz z sił WRACAJ TU !! Wesprzemy Ciebie wszystkie

Myslami i serduszkiem jestem z Wami

WITAJCIE KOCHANI......

NIE BĘDĘ PISAĆ ,BO SAMI WIECIE AK TO TRUDNO POGODZIĆ SIE Z TAKIMI RÓŻNYMI WIADOMOŚCIAMI.ZUPEŁNIE STRACIŁAM APETYT ,A I TAK MIAŁAM Z NIM PROBLEMY.
WOGÓLE NIE PILNUJE CO JEM,PO PROSTU AK ZJEM 1 BUŁKIE TO AŻ NADTTO.
NIERAZ JAKIEŚ JABŁKO DOŁOŻĘ.
MYŚLĘ ŻE AK SIĘ USPOKOI TO BĘDĘ JEŚĆ WIĘCEJ.NARAZIE TO MNIE WYSTARCZY.
PO PROSTU SZYKUJE WIOLI NA SIŁE 1 BUŁKIE NO I MUSZE I JA ZJEŚĆ, BO ONA MNIE PILNUE.CO PRAWDA POSZŁO MI 1,5 KG,ALE MNIE TO TAK NIE INTERESUJE.
WIECIE CO PREDZEJ BYM SIĘ SWOJEJ ŚMIERCI SPODZIEWAŁA NIŻ TEGO ŻE JAKAŚ WNUSIA CZY WNUCZEK TAK POWAŻNIE ZACHORUJĄ.
TAK CIĘŻKO ZAAKCEPTOWAĆ I SIĘ POGODZIĆ Z TAKIM BÓLEM.
TERAZ JEST WAŻNE ŻE PAN BÓG JEST Z ROKSANKĄ I Z NAMI WSZYSTKIM.
BARDZO SIĘ MODLILISMY MY I WY WSZYSCY I BOZINKA NAS WYSŁUCHAŁA.
MYŚLĘ ŻE I TAK UŻ STAŁ SIĘ POCZĄTEK CUDU,PONIEWAŻ NIE DAWALI NAM
ZBYT DUŻEJ NADZIEI PRZED OPERACJĄ.
PROFESOR MÓWIŁŻE ZALEŻY COZOBACZY JAK OTWORZY.
PO OPERACJI BARDZO SIĘ CIESZYŁ I DAŁ NAM ISKIERKIE NADZIEI.

WIARACZYNI CUDA , A MY BĘDZIEMY SILNI I MUSI BYĆ DOBRZE,ALE TO TAKIE TRUDNE.
SŁABOŚCI MOŻNA MIEĆ TYLKO W NOCY,W DZIEŃ TRZEBA BYĆ UŚMIECHNIĘTYM I POGODNYM.
DZIECI SĄ CWANE I SZYBKO WYCZUWAJĄ JEŚLI COŚ SIE DZIEJE.
JAK COŚ TO JUSTYNKA ( LUNCIA 24) NAPISZE PO MOIM WYJEŻDZIE CO SIĘ DALEJ DZIEJE.JAKIE POSTĘPY ROBI ROKSANKA.
JA BĘDĘ DO CHWILI KONIECZNOŚCI BYCIA WE DWIE PRZY ROKSANCE.
JEŚLI NIE BEDĘ POTRZEBNA TO WRÓCĘ ,PONIEWAŻ STARSZA TEŻ NAS POTRZEBUJE , A I KOSZTY SĄ DOŚĆ DUŻE.NARAZIE MUSIMY SIĘ WSPIERAĆ
MAM NADZIEJĘ ŻE SZYBKO ROKSANKA WRÓCI DO ZDROWIA I DO DOMU .
WSZYSCY TEGO GORĄCO PRAGNIEMY.
WYBACZCIE ŻE WAS NIE POODWIEDZAM,ROBIŁAM TO CO DZIEŃ ,ALE TERAZ NIE MAM CZASU I SIŁ NA TO.
ROKSANKA TO TAKI KOCHANY ANIOŁEK ,A JAK ROZRABIA JUŻ.
BARDZO WAM WSZYSTKIM DZIEKUJEMY ZA MIŁE SŁOWA , ZA WSPARCIE ,ZA MODLITWĘ,ZA WSZYSTKO.