-
Waga wciąż 64 kg - jeszcze nie moge w to uwierzyc, bo juz chyba ze dwa lata nie widziałam takiego wyniku na mojej wadze.
Dziś miałam ciężki dzień na uczelni - ale wszystko zakonczyło się powodzeniem - szkoda tylko, że kosztowało mnie to tyle nerwów - ale bywa. Pocieszam się, że już niedługo to wszystko się skończy.
Spożytych dziś kalorii 945. Zjem chyba jeszcze jabłko około 18 - bo narazie jestem syta - i jeść mi się wogóle nie chce a do 1000 trzeba dobić.
Mykam na 3 h próbe chóru - jak troche pośpiewam - to napewno i spalę nieco kalorii.
do zobaczenia wkrótce
-
Moja abstynencja słodyczowa dzis uległa chwilowemu przerwaniu
Odwiedziałm dziś moja przyjaciółke - i oczywiście poczęstowała mnie jakimś ciastkiem rumowym - cos ala WZ-tka. Oczywiście kulturalnie zjadłam mały kawałeczek w tempie o dziwo dwa razy wolniejszym niż moja friend - ciekawe czy to efekt diety tak na mnie wpływa, że jem powoli małymi kęsami Kiedyś to ja byłabym dwa razy szybsza niz ona - i jeszcze byłoby mi mało - a dziś zjadłam ten kawałek ciasta i wcale nie miałam ochotę na więcej - wręcz czułam sie syta . Myślę, że to dobry objaw. Po za tym dziś jem bardzo nieregularnie - bo tylko snadanie - około 2 to cistko i dopiero godzine temu obiad. nie jestem z siebie dumna, ani zadowolona - w dodatku zjadłam nie całe 800 kcal - a zbliża się 18.00 czyli godzina po której nie jadam już posiłków. Dziś bedzie trzeba zrobić wyjątek. Co prawda nie chce mi się juz wcale jeść - ale takie niedojedzenie też się może na mnie odbic - więc może czymś uzupełnie te 200kcal. Dziwne, że jednego dnia 1000kcal to bardzo mało a innego za dużo.
Mam tez dobra wiadomość - kupiłam dzis sobie hula - hop i zamierzam nim kręcić. Podobno fajną sie ma talie od takich cwiczen z kółkiem. Ja codziennie ćwicze 300 skoków na skakance oraz ćwiczenia na brzuch i pośladki - a teraz jeszcze dorzuce 5 - 10 minut na hula - hopie. Narazie efekty widze i jestem zadowolona z moich postepów. W przyszłym tygodniuu dorzuce jeszcze basen i spacer min 1 h dziennie. Narazie ograniczam się tylko do ćwiczeń w domu i moich spacerów na uczelnie i z powrotem. Jednak od przyszłego semestru nie bedę już częstym bywalcem polibudy - zatem spacery trzeba wrzucic obowiązkowo.
-
Dziś na śniadanko : 2 kromeczki razowca z poledwicą + surówka (1 pomidor, 0.5 papryki czerwonej i 1 ogórek kiszony) - pychotka i tylko 220 kcal. Na obiad postanowiłam zrobić spagetti z mięskiem własnoręcznie mielonym i jakimś sosem (albo kupie gotowy albo cos sama wymyslę ).
Zaraz więc wybieram sie na zakupy - i wstapie jeszcze do Rossmana kupic sobie jakieś fajne kosmetyki . W końcu trzeba dbac o siebie na całej linii :P
Wczoraj trochę kręciłam hula - hop i muszę powiedzieć że rewelacja
Polecam wszystkim - dobra zabawa i do tego jeszcze darmowy masaż talii.
-
Zakupy się udały chociaż wydałam więcej niż planowałam - ale trudno - raz się zyje
Za to obiad wyśmienity - tyle, że porcja która zwykle była dla mnie normalna - okazała się tym razem za duża - i teraz cierpię z przejedzenia - to było chyba z 500 kcal - do wieczora nic nie jem - nawet jakbym hcciała to mi się juz nic w żołądku nie zmieści.
Może wypiję jakąś cud herbatkę, żeby mi się to szybciej strawiło - o i może póję na spacerek - dobrze mi to zrobi. To jest myśl - więc ubieram się i idę pospalać kalorie
-
Mijają 4 tygodnie od kiedy zaczęłam pracować nad swoim ciałem.
Jest bardzo zadowolona z rezultatów - kilka kilo mniej (-4kg) i ciałko jędrniutkie i gibkie - i o to chodzi, oby tak dalej trzymać. Postanowiałm odchudzać się do końca marca, bez względu na rezultaty. Potem korzystając z rad Orzechowej powróce do normalnego zywienia i tylko ćwiczyc będe regularnie, żeby mieć zawsze piękne ciałko . Myśle, że 2 miesiąc na 6kg wystarczy - a jeśli schudne jeszcze tylko 4 - to i tak bedę zadowolona.
Wczoraj stała się rzecz cudowna. Mama postawiła przede mna talerz pełen różnych ciasteczek - a ja nie miałam wcale na nie ochoty, bo byłam najedzona i oddała wszystkie rodzince do podziału. To mała rzecz ale cieszy - czyżby moje uzależnienie od słodyczy nie miało już miejsca bytu
Dziś jem bardzo przepisowo w regularnych odstępach czasu. Lubię weekendy, bo wtedy moge sobie zaplanowac czas posiłków - w tygodniu z reguły nie mam na to czasu i jem kiedy mogę. Po za tym zrobiłam sobie dziś miejsce w jadłospisie na piwko - bo w koncu trzeba uczcic sesję - i zdany indeks z wszystkimi wpisami.
Dzisiejszy zestaw ćwiczeń:
6 weidera (dzień 2)
HULA-HOP (0.5h)
ćwiczenia na pośladki
ćwiczenia na ramiona z hantelkami
jeszcze tylko spacer i będę usatysfakcjonowana.
-
Gratuluję zakończenia sesji Gratuluję i zazdroszczę..., bo mnie się dopiero zaczyna, jutro pierwszy egzamin z sześciu...
Widzę, że pięknei Ci idzie. Trzymaj tak dalej.
-
Dziś hardkorowy dzionek:
Strech 8min
Buns 8min - rety nie sądziałam, że te ćwiczenia są takie intensywne
Arms 8min
Legs 8min
6 Weidera - dzień 4 (siódme poty)
HULA-HOP - 0.5h
skakanka - 500 skoków
w sumie około 1.5h ćwiczeń - nie sądziałąm, że to takie fajne.
Jedzonko bardzo przepisowe i zdrowe. Od dziś unikam słodyczy
Waga: 64kg znów - bo wczoraj było 64.5kg i postanowiłam z tym walczyć.
Dziękuję Amandi za gratki, ale czekają mnie jeszcze 2 egzaminy:
3 luty CASE - zamknięcie sesji na Informatyce
8 luty Metodyka - zamknięcie sesji na Pedagogice
ale myślę, że nie będzie źle
Idę na pyszny obiadek - potem kąpiel - bo te ćwiczenia wycisnęły ze mnie troche potu,
a wieczorkiem próba chóru
-
Dziś powtórka z rozrywki - ćiwczenia dokładnie jak wczoraj.
Jedzonko również bardzo zdrowo - 1000 kcal. dodam, ze wczoraj i dzis zjadłam 2 małe kostki mlecznej czekolady - i zostały mi jeszcze 2 na jutro . Wliczam te 50 kcal w moja dietkę - lepsze to niż kawa, bo z magnezem - a kawę musiałaabym posłodzić cukrem i wyszłoby tyle samo (tyle że pustych) kalorii.
Jutro też zamierzam ostro ćwiczyc - choć musze przyznać, że dziś czuje się odrobine zmeczona - ale jak ię chce pięknie wyglądać to trzeba się poświęcać i starać
Po za tym za dwa dni egzamin - kartki z materiałem do nauki leżą - a ja leniu****ę - ale jutro się wezmę - będzie dobrze (właściwie to mam już dość nauki i pewnie dlatego tak to wszystko odkładam).. Liczę, że do 7 lutego zgubie 1 kg - zawzięłam się w tym miesiącu ostro, bo chce widzieć wyniki (4kg w tym miesiącu - precz - na to liczę).
Zmykam się troszke pouczyć - może coś do głowy wejdzie
-
Na prawde Cie podziwiam Chcialabym byc tak konsekwentna, jak Ty ! Ja niestty jak zwykle: pol kilo w dol, pol kilo w gore, jeden dzien ladny, nastepny do bani. Cwiczyc tez jakos mi sie odechcialo. Pogoda tak na mnie dziala Az sie nie chce wylazic spod koldry.
Trzymam kciuki zeby ladnie Ci szlo dalej!!
-
wielkie dzięki Orzeszku - myślę, że i u ciebie niebawem będzie lepiej.
Ja dzis strasznie jestem zmeczona tymi ćwiczeniami z poprzednich dni - i zrobiłam sobie dzień luzu - ale A6W chyba wieczorkiem odbębnie. Narzie pochłania mnie nauka - jedzonko w normie czyli na kolacje pozostało 150 kcal, żeby dobic do 1000. Zmykam się uczyć, bo wieczorem mam jeszcze próbę chóru - a rano już egzamin.
Trzymajcie się cieplutko
zeuska
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki