Dzięki wielkie zeuska81.
Ja po prostu czasem mam takie napady chandry... Popłaczę sobie troszkę, pomarudzę i neistety powyżywam się troszkę na tych, których kocham. Wiem, że tak nie wolno, ale nie potrafię się powstrzymać. Zwalam wtedy wszystko na innych... Jednak amm szczęście, bo mam cudownego afceta i on wie, że przed sesją, albo ogólnei raz na jakiiś czas jestem okropna i wtedy tylko trzeba moje słowa wpuszczać jednym uchem, wypuszczać drugim... Ehh jak przed chwilą przeczytałam od niego smsa, to mi się tak głupio zrobiło... Ja na niego naskakuję bez powodu, a on spokojnie tłumaczy mi, że wszystko będzie dobrze... Jejku głupia jestem.

Już mi lepiej , a również dlatego, że przed chwilką zabrałąm się za ćwiczenia i pomogło. Przez moment pomyślałam - źle mi gdzie jest czekolada, a po chwili, a może inaczej to załatwić... No i poświęciłam 40min na cwiczonka i to pomaga , naprawde pomaga!

Zeuska81 oczywiście, że masz rację an jednym facecie się nei kończy, ale wiem, że potzreba czasu, zeby zapomnieć. Ale możesz być pewna, że to w końcu nadejdzie i pojawi się ktoś dla kogo Twoje serduszko zabije jeszcze mocniej. Życzę Ci tego z całego serca .

A co do tych moich 55 kg. No tak zależy jaką ma się budowę ciałą, ja wiem, że zawsze wyglądam na ciut więcej niż rzeczywiście ważę. Moja najmniejsza waga to 53kg, a i tak uwierz, że to nie było tak idealnie bez tłuszczyku tu i tam. Ale przy 55 źle się czuję, jestem niska i różnica nawet 2-3kg jest bardzo widoczna. Chcę na wiosnę nie mieć kompleksów i jestem pewna, że się uda.

Ide teraz pokuć troszkę, nabrałam już odrobiny więcej ptymizmu niż miałam rano, robię postępy i ostatnio coraz szybciej wychodzę z takiej małej chandry, ciesze sie z tego, pwooli chcę zmienić siebie nie tylko wizualnie.

Pozdrowionka :*

A teraz co zjadłam, bo to już 13 dzień dietki

Śnaidanie:
kefir - 100ml
Frutina - 30g
pare borówek, 3 truskawki, ze 4 malinki (all mrożone)
ok.220kcal

II Sniadanie:
1 wasa
4 plasterki krakowskiej
ok. 80kcal

Obiad:
2 naleśniki z serem (naleśniki liczyłam po 130kcal, ser sama robiłam to cała porcja serowa dla rodzinki mi wyszła 600kcal)
a więc ok. 500kcal

I zostaje 200kcal na kolację
Kolacja:
1 jabłko i pół banana przysmażone na masełku z cynamonem (wg przepisu cheerli) - pychotka
ok. 200-220 kcal

i koniec na dziś, miałąm ochote na soczek pomarańczowy albo czekoladkę, ale dziś nei ma już na to miejsca, może jutro mi sie zmieści w jadłospisie