Strona 82 z 98 PierwszyPierwszy ... 32 72 80 81 82 83 84 92 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 811 do 820 z 980

Wątek: Koniec przyjaźni z nadwagą !

  1. #811
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Kuśtyk, kuśtyk .. dolazłam i tu Noga jeszcze pobolewa, ale żyć będę

    Nowy rok .. Plany? Nie miałam czasu sprecyzować i ZAPISAĆ, bo dopadła mnie nagła fucha i cały pierwszy dzień tego nowego roczku przesiedziałam waląc w klawiszki. Zanosi się więc na to, że taka pracowita będę cały rok OBY Tzn oby było nad czym posiedzieć, bo wydatki nade mną wiszą
    Po pierwsze protetyk Kolejny ząb straciłam na migdałach
    Po drugie ta ciągnąca się jak guma do majtek przeprowadzka. O ile dojdzie do skutku, bo komplikują się sprawy z Ojcem - zanosi się na .. ale nie uprzedzajmy wypadków.
    Po trzecie Żuczek, czyli mój wielce pełnoletni samocho.. hmmm .. samoSTOIK Mówiłam Wam, że jak Pecious jechała na turniej i zeszło w rozmowie na autka, to zaczęli ją tak maglować o Żuczka, że i ona tak jakby zrozumiała jego muzealną wartość? I że już nie tylko mnie jest go szkoda ot tak sobie sprzedać? Nie mówiłam? No to powiedziałam właśnie

    PLANY NA 2007

    DIETA - w planach mam oczywiście chudnięcie
    Na Forum tkwię już prawie roczek i mam za sobą 10 kg zrzucone. Było więcej, ale przybyło, jak przesunęłam temat na drugi plan. Więc wraca na plan pierwszy Chcę kolejną dziesiątkę spuścić z .. no zniszczyć Stąd wlazłam dziś rano na wagę, ta pokazała 93 kg. Zapisałam co zjadłam, co zabrałam ze sobą do pracki ukochanej. Chcę zjechać jak się da najniżej w granicach 1000-1200 kcal.
    AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA - moja zmora i pięta Achillesa
    Dziś upiłuję siodełko w rowerku, jutro dobiorę śrubę nową i może mi na warsztacie przyspawają. Z dłuższymi spacerami jeszcze się wstrzymam (łydka boli), ale do łask wraca zakurzona agrafka
    INNE
    cdn .. jak wymyślę sposób zapisania tego, co mnie męczy, doskwiera, zatruwa, tudzież pociąga, bawi, energetyzuje, podtrzymuje na duchu itd

  2. #812
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    JA ROWNIEZ MIRIELKO PRZEMYSLAM MOJE POSTANOWIENIA NA ROK 2007.PRZEZ SWIETA I TEN CALY ZWARIOWANY NAWAL CIEZKO MI JAKOS WROCIC DO DIETKI,CWICZEN I LICZENIA KAL,ALE TO CHYBA KAZDEMU.NAJWAZNIEJSZE ,ZE ZACZYNAMY WALKE PONOWNIE
    POWODZENIA MIRIELKO

  3. #813
    Awatar Balbina2
    Balbina2 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,142

    Domyślnie

    Mirielko dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa. Ja wiem , że zawsze trzeba mieć nadzieję, ale niestety moja siostra jest oddziałową na intensywnej terapii a szwagier lekarzem też na tym Oddziale. Wylew był tak rozległy ,że nie ma szans na żaden zabieg. Pozostało czekanie co dalej. Tak to życie potrafi w ciągu jednej chwili się wywrócić do góry nogami.

    Buźka!

  4. #814
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Na zabieg może i nie, Balbinko, ale na cud niespodziewany zawsze jest miejsce Mój Ex jest po wylewie - lekarze nie dawali mu szans na powrót do zdrowia, pracy, do mówienia, chodzenia czy tp. On w to nie uwierzył. Ani w szpitalu, ani po wyjściu z niego. Pracował nad sobą intensywnie. Mówi (inna rzecz, że głupoty ), chodzi (choć czasem wężykiem), pracował przez pewien czas na pół etatu tyle że w domu. Teraz wybył na świeże powietrze nad jezioro na stałe, jeździ na rowerze, rozrabia politycznie i w kółku emerytów. Marudzi jak zdrowy
    Teraz u Taty jest stan ostry - trzeba czasu. Przeczekasz. Olewaj fakty. Jeśli się nie zgadzają z Twoimi oczekiwaniami tym gorzej dla faktów.

  5. #815
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Moje dziecię wpadło dziś do mnie do pracy. Ot tak między jednymi zajęciami w klubie snookerowym a tymi na wydziale. Radosne jak szczygiełek W ręku oczywiście dzierżyła futerał ze swoim nowym kijem do snookera i już podejrzewałam, że chce mnie nim obarczyć (celem dostarczenia go przez mnie do domu, podczas gdy ona zajmie się zapełnianiem głowy mądrościami z kulkami niewiele mającymi wspólnego). Albo chociaż się nim pochwalić, skoro już tu go doniosła. Ale że towarzystwo w pokoju nie zainteresowało się namolnie to tylko poświergoliła, pudła nie dała i pognała na wydział. Po jej wyjściu odbyła się bardzo zajmująca rozmowa między mną a moim kolegą-marudą z pokoju:
    - Co to za pudło? Na kulki?
    - Nie.
    - A na co?
    - To futerał na kij do snookera.
    - A kulki?
    - Jakie kulki ..
    - No do snookera .. nie mieszczą się w pudle?
    - Kulki są w klubie.
    - A kijów nie ma w klubie?
    - Są.
    - To czemu nie gra klubowymi kijami?
    - Bo bywają badziewiaste. Każdy zawodnik powinien mieć własny sprzęt - czy to hokeista, narciarz, tenisista czy bilardzista.
    - A czemu?
    - Bo każdy kij ma na przykład inną wagę, inaczej w ręku leży, inaczej się ugina po strzale.
    - A kulki?
    - Kulki są standardowe.
    - Ale nie wiadomo, czy jednakowe.
    - Czasem poobtłukiwane bardziej.

    .. i w tym tonie jeszcze pół godziny ..

  6. #816
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Uśmiałam się z tej dyskusji
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  7. #817
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    ja też

    mirielko ty chociaż schudłaś dyszkę....... ja kręcę się w kółko
    ale wiara w nowy rok jest!!!

    buziaczki
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  8. #818
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Mirelko, ja niena temat, a propos psów - czy ty wiesz, czemu pies (on) czasem śmierdzi jak cap, że można zwymiotować?? do tej pory bywało tak, gdy się przeląkł, albo podniecił. Czy to jakieś samcze zapaszki?? poprzedni pies tak nie miał. Ten ma 5 lat... mamnadzieję, że nie muszę go kastrować?
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  9. #819
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Waszka, a może to skunks?

    Mirielka - a jak jedna kulka będzie większa a druga mniejsza to co?

    A fakty zawsze w końcu się muszą dopasować do nas. Kwestia tylko tego jak bardzo w to wierzymy.

    Buziaki!!!

  10. #820
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Psi kącik:
    Psy nie powinny śmierdzieć, jeśli są regularnie szczotkowane czy czasem (jak najrzadziej i nie w zimie) kąpane. Śmierdzi mokry pies - po deszczu np, ale mnie to akurat nie przeszkadza. Problem jest gdy pojawi się smrodek "z tyłu" psa. Otóż:
    Psy (wszystkie) mają koło tyłka tzw zatoki okołoodbytowe z nadzwyczaj zjadliwymi, śmierdzącymi (dla naszych nosów) bakteriami. Po kiego im taki interes nie wiem, ale mają. Zazwyczaj są one (zatoki) sukcesywnie opróżniane podczas wypróżniania, zostawiając na kupce ślad zapachowy dla innych piesków - dzieje się to poza domem i w małych ilościach, więc tego specjalnie nie czuć. ALE. Pies przestraszony, podniecony itp potrafi nagle zacisnąć kuperek (tzw strach dupkę ściska) i wtedy następuje wyrzut tego smrodku na zewnątrz. Nagle. DUŻO. Skunks by to osiągnięcie nagrodził brawami a człowiek jedyne co ma do wyboru to .. wsadzić futrzaka do wanny i zmyć tyłek. Bez krzyku, bo toć to fizjologia, pies nic nie winien. Przepełnione zatoki (brak twardego pokarmu masującego przewód pokarmowy i te świrnięte woreczki) potrafią zropieć i wtedy psu robi się przetoka - czyli dziura w tyłku na wylot. Nika tak właśnie miała, bo nikt nie rozpoznał u niej wady, jaką jest zbyt gęsta mieszanka piorunująca. Średnia przyjemność. Piesula się namęczyła, zastrzyki, opatrunki codzienne przez pół roku. Finansowo .. szkoda gadać. Teraz co 3-4 tygodnie biegamy do weta na ich "palpacyjne" opróżnianie przy użyciu zręcznych paluszków biednego weta. Jeśli pies "jeździ" tyłkiem po trawniku/dywanie/whatever - podejrzewałabym zatoki. Tyle z mojego doświadczenia.

    Kulki MUSZĄ być jednakowe. Najprostszy test - bierzesz trzy kulki, ustawiasz koło bandy. bierzesz kij do snookera (ustawowo powinien być prosty) i kładziesz na bilach. I tak jakoś rolujesz kijem po bilach, lekko go tylko dociskając. Powinny się przesuwać wszystkie na raz - jeśli któraś się nie ruszy to albo kij krzywy albo bila mniejsza

Strona 82 z 98 PierwszyPierwszy ... 32 72 80 81 82 83 84 92 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •