-
Dziękuję za słowa otychy, bo już miałam zrobić rzut na lodówkę. Jakoś sie powstrzymałam i zjadłam 1 plaster sera lightowego 45 kcal i piję kawę. A ćwiczyłaś juz dzisiaj, moze na skakance?
-
No dobra... zjadłam 2 ciasteczka... ale przypuszczam, że je spaliłam, bo poszliśmy na dłuuugi spacer... w dodatku dużo górek było i nieźle się zmachałam Ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia... nie było tak źle, jak mi się wydawało I wiecie co? Ta dieta naprawdę daje mi tak cholerną satysfakcję, że mam ochotę momentami skakać z radości... Tak z ciekawości stanęłam na wadze... 62,7 wieczorem... czyli leci w dół Teraz może być już tylko lepiej... czuję, że nawet jutro nie dam się babci
Eyka cieszę się, że powstrzymałaś się przed atakiem na lodówkę To jest znak, ze wszystko wraca do normy Zaraz chyba poskaczę trochę... najwyżej rodzinka mnie prześwięci
-
Kaczuszka śpi i stilness też Wstawać śpioszki i do dietkowania Dobrze, że nie mogę was tym obudzić, bo pewnie już byście do mnie nie napisały Ja byłam wczoraj na imprezce i chwalę sie wszystkim, ze zjadłam tylko garść chrupek i wypiłam 1,5 litra wody. Wczoraj odniosłam sukces, chociaż zjadłam 1200kcal, ale poćwiczyłam 40 minut, nie rzuciłam się na lodówkę, a było blisko, nie wypiłam grama alkoholu (bo to tyle kalorii), więc nawet dobrze. Pewnie przez te 1200 moja waga nie poszła w dół, ale mogło być gorzej: mogłam zajadać się, wypić co nieco, na drugi dzień konsumować. A tak, moze jestem trochę śpiąca, bo zarwałam troszkę nocy, ale dobrze się czuję. Udanej niedzieli
-
Eyeczko kochana ja już daaawno nie śpie Ale nikt tu nie zaglądał (pewnie reszta jeszcze chrapie), więc jakoś nie chciało mi się pisać Dietetyczne śniadanko było: 2 wafle ryżowe + jajecznica z 1 jajka, herbatka i dodatkowo 3/4 brzoskwinki w syropie Było pysznie i syto II śniadanie dzisiaj sobie odpuszczam, bo dzięki temu będe mogła pozwolić sobie na MAŁE conieco u babci Myślę, że tak będzie najrozsądniej... Mam tylko nadzieję, że moja silna wola dziś wygra z ciastkami i nie rzucę sie na nie... Trzymać kciuki za to
-
3mam kciuki pamiętaj -u Babci, to chwilowa przyjemność.. będą później wyrzuty..
a ile będzie przyjemności i zadowolenia z powstrzymania się od obżarstwa... powodzenia
-
Brzoskwinki,mmm,tak ajkos smakowicie sie piszą.Skusiłam mnie,następnym razem jak wpadne do marketu tez sobie kupie puszkę .Pamiętam,ze moja babcia nie kusiła ciastkami ale robiła swietne konfitury i dzemy,zajadałam sie nimi za kazdym razem gdy przyjezdzałam.Do tego jabłka,pestki z dynii i słonecznika.Miała tego na kilogramy.Miłe wspomnienia...
-
powodzenia i milego wieczorka
i nie podjadaj
-
Aj... dzisiaj jednak dzień rozpusty... uległam babci... Obiad był ok: beztłuszczory kotlet z piersi kurczaka, 1 kluska i pieczarki. Dużo silnej woli wykazałam, biorąc tylko 1 kluske, bo tak je uwielbiam, że mogłabym jeść tonami A potem... babka, ciasteczka, paluszki... Zjadłam sporo. Ale myśle, ze mimo wszystko nie było tragicznie, bo w końcu zjadłam wczesniej tylko śniadanie, które miało góra 200kcal, więc do dyspozycji miałam jeszcze 800 Uznam, że była to mała nagroda za udany tydzień. A od jutra już ostro... właściwie będę jadła tylko II śniadanie i obiad... rano kawa (na więcej nie starczy mi czasu)... A dziś, zeby odpokutować troszke poćwicze przed TV, bo dzisiaj moje kochane skoki na igrzyskach...
-
Tak się zastanawiam, czy czegoś nie zmienić w mojej diecie... tylko sama nie wiem co Jakieś pomysły? Troszku dziś podjadałam... Poskakałam na skakance (poszłam do salonu na drugi koniec mojego wielkiego mieszkanka i siostra nie odczuwała wstrząsow... może jeszcze potem poskaczę ), porozciągałam sie, brzuszków troszke zrobiłam... Forma jest, mogę spokojnie wrócić do treningów Już się cieszę na jutro... z jednej strony koszmar, bo nauka się zacznie, ale z drugiej znów zobaczę te wszystkie kochane mordeczki (większość widywałam przez ferie, ale nie wszystkie) W dodatku jutro W-F, na którym mam zamiar przestać się obijać W koncu poskaczę sobie saltka, porozciągam się w ludzkich warunkach i te sprawy No i po południu tańczym. Kurcze mimo troszku porażkowego dnia jestem pozytywnie naładowana Lece pod prysznic i do historii
-
Cześć Stillness,dziś pn i tak jakby wszystko od początku.Myśle,ze 1 dzień rozpusty u babci nie zaszkodzi az tak bardzo.Pomyśl jak wczesniej jadłas,zmiana napewno spora.Ja z tego co kiedys sie odchudzałam i zrzuciłam wtedy 12kg miałam raz w tygodniu własnie w weekend dzien kiedy 1 posiłek bynajmniej nie był dietetyczn,z 2 kanapki z tym czym lubie,do tego paczka delicji czy dobra nadziewana czekolada a i tak chudłam po kg tygodniowo.Wszystko dla ludzi w końcu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki