witajcie kochane!
jestem taka corka marnotrawna, tak rzadko tutaj bywam, a czas leci tak szybko. ostanio caly czas pracuje, nawet w ten weekend,od kilku tygodni mialam wolny tylko jeden weekend, wpadlam tylko na chwilke do domku i odrazu uciekam, chce jak najszybciej to moje nieszczesne autko splacic, wiec robie co moge, zeby stalo sie to jak najszybciej. waga stoi w miejscu, z czego jestem bardzo zadowolona, a jeszcze bardziej z tego, ze po dwoch dnia moja przemiana materii wrocila do normy, zupelnie tak jak przed dieta, a troszke sie obawialam, ze moga pojawic sie problemy, ale wszytko w jak najlepszym porzadku chce przeczekac dwa tygodnie, dwa i pol tygodnia (przeczekam swieta wielkanocne) i wskocze znowu na scisla, zeby zrzucic reszte, ktora zostala mi do zrzucenia, a pozniej bede dalej walczyla o utrzymanie tej wagi. pozdrawiam was serdecznie, musze uciekac