Już ci odpisałam u siebie , że mamy identycznie z kotami a tu coś na poprawę nastroju
no, to kadr z moich zajęć jogi
aha - byłabym zapomniała - dziś byłam u fryzjera - mam nowy fryz, nie wiem jak to opisać - burza na glowie na razie nie mam mozliwości zamieszczenia fotek
he he teraz ty mi poprawiłaś humor to zabawnie masz na tej jodze mnie by tak na torturach nie wygieli
śliczny obrazek u mnie wstawiłaś
minełysmy się wpisaniu więc nadrabiam- co z tą fryzurą podoba Ci się, czy nie? Ale najważniejsze, że zrobiłaś coś dla siebie. ja do fryzjera niestety(stety) nie chodzę włosy mi sie kręcą więc zbytnio nie mam co z nimi zrobić, obcinac mi szkoda a na pasemka to są teraz za słabe
hmn...ja miąlam brak czegos,gdy kompletnie nie wiedziałam co począc z moim zyciem,nie miaąlm marzeń i celu.teraz powoli zaczyna się zarysowywac i coraz mniej mnie dreczy uczucie pustkiZamieszczone przez xixatushka69
buziak :P
(( kiedys wazylam 66-68 i tego nie docenialam wszyscy mi mowili ze jestem szczupla i w ogole hehe a ja mialam obsesje albo sie odchudzalam albo zarlam hehe ale jakos utrzymywalam wage a 3 lata temu spotkala mnie kara (tak dzis mysle) zaczelam brac leki hehe no i sie zaczelo MASAKRAAA :/ (zwiekszajace laknienie hhe i do tego spowolniajace przemiante materri) poł roku i 20 kg do przodu no chyba nawet doszlam do 90 w maju 2003 wstydzilam sie wyjsc z domu, spotkac z kims znajomym tragedia rozstepy straszne do tego doszlo niedoczynnosc tarczycy :/ swietnie zaczelam brac leki na nia i podjelam walke z kg zgubilam 12 kg w 2 miesiace do 78 i bylo calkiem calkiem no i znowu zaczelam zrec na przemian z odchudzaniem tj niejedzeniem i waga sie wahala w styczniu doszlam do 85 i teraz znowu schudlam ale w ciagu 7 tyg 7 kg na diecie 1200 -1300 i niby rozsadnie ale co z tego skoro ostatni znowu zrem sobota, niedziela- zarcie, pon wtorek - dieta, sroda, czwartek- zarcie ).mimo ze juz biore sporo mniejsza dawke tamych lekow, o ktorych wspomnialam wczesniej. 78 to jakas magiczna cyfra, ktorej nie moge przekroczyc, nie moge zejsc ponizej masakra sorry ze sie uzalam nad soba ale potrzebuje pPOMOCY i chce schudnac chociaz do 72 !!! i to mi wystarczy a wzrostu mam jak sie nie garbie 180 myslalam zeby zalozyc wlasny watek tylko nie wiem gdzie :/
grapeas wiesz ja miałam to samo z przekroczeniem 70 kg. Wogóle Twoja historia z lekami to troche podobnie do mnie, tyle że ja mniej przytyłam i było to dawno. Całe życie jestem alergikiem a leki przeciwalergiczne sa bardzo niedobre dla sylwetki, teraz znalazłam taki który pomaga a nie zwiększa łaknienia, najgorsze było cleratine. Pózniej doszły jeszcze leki na padaczke i tyłam sobie i tyłam. Kiedy skończyłam leczenie schudłam i było ok, dopóki nie zaszłam w ciąże. Dopiero teraz udało mi sie dojść do wagi sprzed ciąży czyli sprzed sześciu lat.
I cholera nie pozwole sobie tego zniszczyć!!!
kaczus prawda młodsza jestem od ciebie ,ale nieduzo. W listopadzie kończe 25 lat. Córa daje mnie i mężowi tyle szcęścia że nie zmieniłabym mojego życia. Uzupełnia nasz dom , bez dziecka byłoby pusto. Z tym ruchem to róznie jest, bo jest go sporo spalam tyle że ćwiczenia mi w sumie niepotrzebne ale nie powodowało to nigdy chudnięcia u mnie.
Przyłanczam się do Cibie Xixa , bo ja tez jestem uzaleznieona od słodyczy i też mam tendencje do tycia i fatalna sylwetke do tego ( szerokie bidra i uda wąska talia). I wkurza mnie to okropnie
yasmin to prawie rówieśniczki jesteśmy ja jeszcze nie myślę o dziecku, ale mój mężuś tak ogląda się już za dziećmi i zagaduje no ale ja jeszcze nie widzę się w tej roli gadaliśmy o tym trochę i za jakieś 2 lataka pomyślimy na poważnie o bobasku. ja bardzo bym chciała schudnąć a potem utrzymać wagę przez jakieś 1,5 roku i dopiero planować ciążę bo boję się przytycia wiem,że to trochę dziecinne, ale patrząc po koleżankach to ciąża nie oszczędza....pocieszeniem mogą być moje siostry, które odzyskały super figurki po ciąży i są już laseczki
[b]kaczus[/b ja że tak powiem dostałam jajko niespodzianke , bo także planowaliśmy z obecnym mężem dzieci póżniej. No ale teraz to ja mam z głowy , mała odchowana od najgorszego, życie wróciło do normy, a na razie nie planuje drugiego. Nie chce już tyć a ja w ciązy przytyłam 30 kilo, więc było co zrzucać. To też jest tak że tycie w ciąży troche zalezy od nas samych, troche od samej ciąży a troche od uwarunkowan rodzinnych i naszego organizmu. Nie oszczędzałam na jedzeniu i nie żałuje bo córe maiłam silną i zdrową.
no właśnie, tak wiele czynników na to się składa....nie można przeginać bo przecież liczy sie zdrowie dziecka,ale z drugiej strony też nie ma co jadać za dwoje...mnie jednak myśl o rosnącym brzuchu przeraża (przynjamniej na razie)Zamieszczone przez yasminsofija
Zakładki