-
a widzisz, mnie zawsze ciągnęło i nadal ciągle, mimo że mam juz swoje lata (no jak na chętkę na piercing) ale mam słabosć do takich rzeczy, tak samo jak do długowłosych brunetów, piercing też mile widziany...ale sama się kamufluję, choc ył okres, gdy chodziłam tylko na czarno
-
muszę wam powiedziec, że dzis mocno przesadziłam, znowu nie wiem, dlaczego, muszę cos z tym zrobić, przecież wiosna, nie ładnie się objadać
kupiłam se czerwona herbatkę...juz od samego zapachu mam takie wspomnienia...
co jeszcze...? dzień był do doopy
jeszcze? jutro mam wolne...i jeszcze? muszę sobie kupić ciemne okulary
-
Witam
Widze, ze u Ciebie tez raz lepiej, raz gorzej.. No ale teraz tak jak mowisz, wiosna, no i az nie wypada sie obzerac A co do tego kolczyka, to masz zamiar zrobic go sobie jako cos w stylu nagrody za schudniecie czy raczej niezaleznie od tego?
-
ej, fajny avatar - niedawno rozmawialismy o tym obrazie z kolegą hi hi no, mam lekkie wahania, ale raczej nie narzekam, nie odchudzam się, bo na razie staram się opanować nadmierny apetyt - zauważyłam, że pójscie na papieroska z kolegą, słuchanie ulubionej muzyki czy zwykłe spiewanie jest bardzo pomocne a ten kolczyk to żadna nagroda, bo nie mam za co się nagradzać, no może za ogromniaste JO - JO, bo ono chodzi za mną krok w krok, nie opuszcza mnie ani na chwilę, zrosłam się z nim, pokochało mnie, ech, to jo - jo, może można się z nim zaprzyjaźnić???!!! najważniejsza jest samoakceptacja - kocham siebie mimo nadwagi (sporej), więc ten kolczyk to taki dodatek, poza tym, już od dawna marzę, a póki młoda jestem, co będę się ograniczać he he
-
no właśnie - odwieczny problem polubić siebie
niby siebie lubię ale nie do końca...staram się być dobra dla siebie,ale z drugiej strony jestem bardzo krytyczna
i bądź tu człowieku mądry
-
humor mam dziś na minusie
było wazenie i...nic...bez zmian...a przecież tak bardzo się staram
co ja robię źle
wynik mizerny niecałe 3 kg w 1,5 m-ca....
przecież jest i dieta i ćwiczenia....
nic nie rozumię
xixa nie chcę grzebać w przeszłości, ale może pamiętasz jak to było u ciebie kiedy ważyłaś w okolicach 63 jak udało ci się zejsć niżej
nie wytrzymam....
-
hej kaczus, te ostatnie kg zawsze sa najtrudniejsze... ..
mi waga ruszyla na niskoweglowodanowej, ale kazdy jest inny, to co komus pomaga, dla innego nie musi byc rozwiazaniem.. a szkoda
a moze waga stoi bo doszlas do swojej wagi idealnej...?
hm..
no nie wiem..
xixa jutro zaczynam biegac ... jutro bo dzis leje jak z cebra ..
buzka
-
oj giulli, podziwiam za bieganie? już po wszystkim?
kaczus, nie pamiętam nawet, jak było z tym 63. bo waga nigdy nie stała, nawet jak się nie odchudzałam, a dodawałam kalorie, to i tak spadała, aż musiałam przystopować teraz to nadrobiłam. naprawde nie wiem, jka to jest gdy waga stoi. może masz za mało ruchu, a może 1000 to za mało, bo przemiana materioi się spowalnia i ogranizm potrzebuje mniej kalorii
-
a ja dzis znów w swietnym nastroju, mimo kilku ciasteczek a może własnie z tego powodu
zaczyna mnie boleć gardło. cholera, czyżbym się przeziębiła, nieeeee...
sluchajcie, dziewczyny, podzielcie się swoimi marzeniami...albo szalonymi pomysłami...co chciałybyscie zrobic, ale nigdy się nie odważycie?
-
Mmmm... ciasteczka.
Marzenie? zacząć żyć jak dorosła, odważna, pewna siebie i wiary w siebie osoba (raczej niewykonalne).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki