Myślę, że mogli przenieść twój wątek, bo ma w tytule nazwę diety. Ja w każdym razie dodałam go do "ulubionych" w explorerze, więc trafiłam bez problemu. Tobie radzę to samo. Nie trzeba szukać.
Co do zmiany diety, to być może dobry pomysł. Słyszałam, że kopenhaska jest tak radykalna, że niszczy organizm, co oczywiście widać po włosach, paznokciach itp.
Moja koncepcja diety "nieszkodliwej" jest taka:
dieta 1000kcal (ewentualnie więcej), ale oprócz kalorii liczysz ilość białka (powidają, że powinno się jeść dziennie 1g na kilogram masy ciała, ja to troche naciągam i staram się żeby było 50g). Do tego łykanie zestawu witamin typu centrum, vigor itp. + jakieś żelazo w czasie miesiączki. Można się jeszcze zastanowić nad jakimś wapniem, jeśli
dieta jest w niego zbyt uboga.
Nie zaszkodzi też połykać coś na wzmocnienie skóry, włosów i paznokci. Z tych rzeczy najtaniej wychodzi "silica" (preparat krzemu). Ja akurat łykam ją stale ze wzgledu na trądzik i nie jest to mój wymysł, tylko dermatologa. Można też dołączyć biotynę (witamina H) - jest dostępna w niebieskim opakowaniu z firmy "zdrovit", nie każda apteka ma to na półce, ale zawsze mogą dla ciebie zamówić.
Co do tych "poważnych" leków odchudzających, ja bym się w nie nie pakowała. Chyba za dużo spustoszenia w organizmie.
Zakładki