-
Cześć dziewczynki, na badania nie wstałam.... Jejku, wyłączyłam tylko budzik, byłam tak nieprzytomna, że nie dałam rady. Cóż pojadę w poniedziałek Ja tak mam, że jak mam rano gdzieś wstać to jest masakra.
Jeszcze wczoraj bardzo wyczerpujące ćwiczonka były, dzisiaj mam potworne zakwasy na udach z tyłu i z przodu, schodzenie po schoadach to mordęga ale jutro rano jadę na kolejne ćwiczenia to się rozruszam.
Wkra, tak jak mówiłam, może mi się wydawało Jutro kuraczek Hani i feta od zuzi w planie, oczywiście miniaturowa porcja
Haniu, ja step też lubię ale to zalezy z jaką prowadzącą (a jest ich w tym klubie kilka). Niektóe robią proste układy a niektóre tak skoplikowane, że się gubię bardzo szybko. Ja właśnie te części od pasa w dół mam najbardziej otłuszczone więc step dobrze mi robi. Ale jakoś wydaje mi się że Callanetcs lepiej, nie wiem...
Nie wytrzymałam dzisiaj i stanęłam na wadze. Kolejny kg mniej!!! Ale tak jak wspominałam suwaczek zmienię poniżej 70....
Pozdrawiam Was jeszcze się odezwę
Aga
-
Aga, gratuluję kilograma w dół! Leci, leci! I dobrze Mam nadzieję, że obie rzeczy ci zasmakują A jakie masz w ogóle plany na weekend?
-
Wkra, dziękuję bardzo
Najgorsze jest właśnie to, że zbliża się właśnie weekend a jak jestem w domu to zawsze bliżej lodówki i podjadania, dlatego właśnie zaplanowałam go sobie ściśle zajęciami: w sobotę rano na ćwiczenia, wracając wstąpię do centrum handlowego (muszę poszukać jakiegoś wieczorowego stroju bo pod koniec marca mam ważną imprezę), potem sprzątanko i gotowanko obiadu, o 17 umówiłam się ze znajomymi co im się syncio urodził, w niedzielę chyba rano pojadę z koleżanką na kolejne poszukiwania kreacji dla niej i dla mnie a potem to jeszcze nie wiem Muszę tak kombinować by się nie zbliżać do jedzonka....a i jeszcze na jakieś jedzeniowe zakupki muszę.
A jak u Was plany weekendowe??
-
Ja też zaplanowałam już cały weekend, z jogą, nocką filmową, wyjściem na balet i z różnymi spotkaniami Nad jedzeniem jeszcze nie myślałam. I wtej chwili szczerze mówiąc nawet nie zamierzam.
-
I bardzo dobrze, im więcej zajęć tym lepiej, za tydzień idę na cały weekend do szkoły, za dwa w sobotę na pewno do fryzjera a w niedzielę może pojedziemy do Karczmy gdzie robimy wesele o jakimś menu pogadać bo czas ucieka hihi
Pogoda dzisiaj we Wrocku pod psem, spać mi się coś chce, u Was też tak sennie?
Wtłoczyłam w siebie dzisiaj:
- sok porzeczkowy, 2 kromeczki Schulstada XS z serkiem żółtym i ogórkiem (mąż zrobił bo byłam nieprzytomna)
- kawkę i herbatkę czerwoną w pracy
- herbatkę czerwoną popijam drugą, zjadłam banana, ciastka Lu petitki GO - nie sa takie kaloryczne a jak ktoś potrzebuje namiastki słodycza to polecam i pełnowiarniste są wię dobre na trawienie...wyszło do tej pory jakieś 620 kcal, jeszcze mam jogurt i marchwekę a w domu rybkę i standardowo grapefruita
A
-
O tak, petitki Go ja też polecam! Szczególnie te 4 zboża
-
Czecs..
Gratuluje spadeczku!!!
Ja tak samo jak ty jestem "otluszczona" od pasa w dol. Niby robie te cwiczenia itd, czuje ze mam juz lepsza kondycje i spodnie luzniejsze, ale tak na oko jak patrze na te moje schaby to nic sie nie zmienia. Dalej tluszcz mi sie telepie na udach i tylku. Ile to jeszcze trzeba, zeby tam nic nie bylo???
Sciskam...
-
Haniu... pewnie wiele a najlepiej liposukcja i już!!! Hihi
Zasypiam i musiałam sobie zrobić kawkę, komputer mnie tak uśpił
Już bym chciała żeby była 17 i do domku
-
No, w koncu weekend..
Zycze milego dnia..
-
Cisza tu u mnie jakaś, więc napiszę coś ja sama W końcu to mój wątek hihi
Dzisiaj sobie pozwoliłam na spory obiadek, nie udało mi sie zrobić dzisiaj polecanych przez Was danek ale będą jutro, kurak już zamarynowany jak od Suki (dodałam tylko świeżej bazylii, zobaczymy co zmieni w smaku). Ale jedzonko nie było takie straszne: obsypałam piersi z kurczaka przyprawą do Gyrosa Kamisa i do piekarnika bez tłuszczu a do tego warzywa z patelni, tym razem nie gotowane tylko z patelni z odrobiną oliwy z oliwek. Tłuszczy też trzeba więc akurat.
Wszystko to pyszne, ale na kolację tylko grapefruicika wmłuciłam.
I mam jeszcze mały sukcesik rodzinny!!!! Mój mąż w końcu zaczął zrzucać razem ze mną ten okropny brzusio jaki nosi przed sobą!!! Udało mi się w końcu go namówić. Jest szczupły a ma tylko naprawdę spory niemalże piwny brzucholek, ale nie piwny bo jest abstynentem tylko słodyczowy, tłuszczowy i przekąskowy Pojechaliśmy w piątek na zakupy dozbroić lodówkę i tak łażąc za mną pytał co chwilę co mógłby zamiast tego zjeść, a co w zamian słodyczy i teraz jak tylko zamierza coś zjeść to pyta czy może, czy to nie za tuczące Słodki jest w tym, musi w końcu na tym ślubnym kobiercu wyglądać obok mam nadzieję odchudzonej żony....
Miłego wieczoru!!!
Aga
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki