Szczerze mowiac tez sie jakis czas temu zastanawialam nad malutkim tatuazem, moze na lopatce. Moze jeszcze sie zdecyduje, pod wplywem impulsu pojde do salonu, oczywiscie z Miskiem swoim, on tez cos kiedys wspominal ze moglby sobie zrobic jakis nieduzy. Ale tak troszke sie obawiam, nie...nie bólu czy gojenia ran, mój brat ma tatuaz i mowil ze bardzo nie bolalo a i pozniej zadnych problemow z gojeniem nie mial, po prostu mysle sobie co bedzie kiedys, jak juz nie bede mloda...tatuaz jest przeciez na cale zycie.
A skoro u Ciebie jest problem z gojeniem ran to lepiej uwazać bo moze sie nie za dobrze to skonczyc, warto moze porozmawiac z czlowiekiem w salonie tatuazu, on na pewno lepiej zna sie na tym niz my.
Zakładki