Ja od piątku bawie się w diete 1500-2500 kcal
Ha ha ha
...
Oj Ty moja kochana... Co my sie mamy
Ja od piątku bawie się w diete 1500-2500 kcal
Ha ha ha
...
Oj Ty moja kochana... Co my sie mamy
oj, tremere,
u mnie napisałam ci o tym ig
wejdź też na wątek gaggi, link też u mnie...ona tam opisuje co jeść żeby schudnąć...i to z głową...
a przed @ tak niestety jest...jesteśmy niewolnikami naszych hormonów....ja staram się je ujarzmić i na sb wychodzi...widzę same zalety....może i napęczniałam na początku, bo było to widać gołym okiem, ale syfek mi się nie zrobił na brodzie...a robił się zawsze i nie mam takiej chcicy na żarełko...hm...poczytaj sobie wątki dziewczyn które zaczęły sb...vienne, armida, najmaluch, asia0606 i sama zadecyduj...ja uważam że warto...ale zrób to jak się skończy małpa, żebyś "psychicznie" dała radę
buźka
jeju, dziewczyny, dziekuje. jest mi lepiej, okres blisko. dam rade.
dzisiaj sie wazylam. i ile? 53,5 [a bylam w kurtce i wogolewogole, tylko bez butow]. pewnie myslicie, ze sie zalamalam, ale nie, naprawde. balam sie, ze mi sie wyswietli z 55. biorac pod uwage to, co jadam ostatnio, i to wieczorami. [wczoraj przez caly dzien zezarlam drozdzowke, dwa 3bity i jeszcze loda. _-_' z samych slodkosci. a do tego kolacja + full obiad i kolacja. tragedia. ]
ale bedzie ok. ja to wiem.
no widzisz
samo myślenie o odchudzaniu odchudza, hehe...
jakbyś odjeła kurtkę i ciuchy to na pewno było by z 0,6-0,7kg
głowa do góry i przymierz się do sb...od 1.04 zaczyna hania80...w kupie raźniej
Wiesz skarbie co się stało, że nie schudłaś? Ja jeszcze 2 dni temu miałam to samo. Po prostu nie załamuj się, jedz normalnie do 1200 kcal i nie zżeraj! Słodyczy!!! NIe daj się.
I nie martw się, to nie ty robisz źle ze nie chudzniesz, bo musisz poczekać góra 2 tygodnie żeby organizm się przyzwyczaił i wtedy tak kopnie tę 3 przy 50 że będziesz ważyć 49 nim się obejrzysz. Ja przez 5 dni ważyłam 75, a teraz mnie kopnęło i już 74
hmm, chyba i tak zrobie.
dzisiaj dostałam okres, dzisiaj zaczęłam pić slim figurę i to właśnie dzisiaj od godziny 15 do 20 chodziłam, bez przerwy maszerowałam.
nie jest źle. ^_^
dzięki kobity! [sandree - masz racje, gdzieś czytałam o takim zastoju. że też sama na to nie wpadłam. dzięki!]
dziewczyny, jeeeeju! możecie mnie wyśmiać, albo pukać się w czoło, ale piję tę slim figurę do wczoraj wieczora i wyobraźcie sobie, że ona - nie wiem czy costam mi w środku robi ale - zapycha! normalnie zapycha, wszystko: żołądek, to całe ssanie, nawet kubki smakowe jakoś mi przytumania. wczoraj nie zjadłam nic, mimoże siedziałam do 1 w nocy, i wcale się nie męczyłam. a dzisiaj rano ledwo wcisnęłam śniadanie. nie chce mi sie jeść. ba, na nic nie mam ochoty. cudownie.
tylko gdybyście kupiły, to nie pijcie jej wieczorem - potem nie zaśniecie. ja położyłam sie o 1, wstałam po 3 a potem już tylko przysypiałam. bo ja, głupia, nie przeczytałam, że ona ma coś pobudzającego w sobie. w smaku przejdzie. aaale! zachwalam. gdybym jeszcze chudła, to hoho...
A ja jestem ciekawa ile bede wazyla w poniedzialek..
Bo caly ten tydzien bez odchudzania..
A moze ja sobie kupie slim figure ?
pesky - znowu schudniesz znając życie i patrząc na twoje meni.
ja jem... ja jem dość normalnie. koło 1500, zwykle więcej. pije herbate a popoludniami chodzę na pięciogodzinne spacery. [nieźle, nie? ] no. i jakoś leci. nie wiem czy chudne. i szczerze mówiąc, powoli przestaje mnie to obchodzić.
tremere..
mnie też.. PRzestaje to obchodzic..
Co sie porobilo..
Nie wazne. Trzymaj sie.. Mysle ze jeszcze kiedys sie odezwe. Ze jeszcze kiedys wroce na ta strone i ze jeszcze kiedys bede potrzebowala Twojego wsparacia.
Tymczasem malutka.
Zakładki